Pustki w Sejmie w trakcie pierwszego czytania prezydenckiego projektu pomocy frankowiczom. Kampania była pełna obietnic, ale teraz projekt jest pełen zmian. Przewalutowanie nie będzie kosztem tylko banków, a kurs spłaty nie będzie taki jak kurs pożyczki.
Problem pomocy frankowiczom zawsze rozpalał polityczne emocje. Jednak w trakcie piątkowego pierwszego czytania projektu ustawy, którą przygotował prezydent, frekwencja była słaba, a temperatura sporu umiarkowana.
- Wygląda to jak leczenie poważnej i wstydliwej choroby pudrem. Przecież nie taka kosmetykę obiecaliście w kampanii wyborczej - mówił Jarosław Urbaniak z PO.
Ta krótka ocena prezydenckiego projektu ustawy najlepiej oddaje nastawienie opozycji do zmian, które mają pomóc frankowiczom. Według opozycji wsparcie dla osób zadłużonych w obcych walutach jest niewystarczające. I znacząco odbiega od tych obietnic, które prezydent składał w kampanii wyborczej.
Nowe pomysły
Teraz o przewalutowaniu, jakie zapowiadał Andrzej Duda w kampanii, nie ma już mowy. Prezydent proponuje, by o pomoc mogli się starać ci, którzy na spłatę kredytu przeznaczają ponad połowę dochodów.
Będą oni mogli przez trzy lata otrzymać z Funduszu Wsparcia do 2 tys. złotych miesięcznie. Maksymalna kwota pomocy to 72 tys. złotych. Ci, którzy skorzystają z tego rozwiązania, będą mieli 12 lat na spłatę tej nieoprocentowanej pożyczki.
Jest też propozycja dla banków. Jeśli zdecydują się przewalutować kredyty na polską walutę otrzymają zwrot różnicy między wartością kredytu przed i po zmianie.
- To jest kolejny krok na tej drodze pomagania i wspierania kredytobiorców. Tych w trudnej sytuacji, i tych mających kredyty w walutach obcych – uważa Paweł Mucha, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta.
"Pętla zadłużenia"
- Te rozwiązania, które proponuje prezydent, są tylko maścią na ranę, ale nie rozwiązują problemów – mówi Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Sami frankowicze również nie akceptują propozycji prezydenta. Twierdzą, że to pomoc niewystarczająca i niebezpieczna. Bo proponuje się im spłatę zadłużenia kolejnym kredytem.
- Pętla zadłużenia wokół szyi takiego kredytobiorcy zaciska się. Przyjdzie taki czas, kiedy oprócz pierwszej raty w banku będzie musiał spłacać tę druga ratę w banku - uważa Barbara Husiew ze Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".
- Te rozwiązania prawne są bardzo dobre. Jestem przekonany, że można je w toku prac jeszcze udoskonalić. Ale myślę, że to jest narzędzie, na które wszyscy czekają - twierdzi z kolei Mucha.
Na wsparcie dla zadłużonych w obcych walutach mają głownie złożyć się banki. Rocznie na ten cel przeznaczałyby ponad trzy miliardy złotych.
Projektem prezydenta teraz zajmie się sejmowa komisja finansów publicznych.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN