Święty Mikołaj puka do drzwi. W Domach Pomocy Społecznej gdzieniegdzie już się pojawił. Mieszkańcy DPS-ów już we wrześniu pisali do niego listy, więc miał dużo czasu, żeby przynieść kołdrę, dezodorant czy kurtkę. Na spełnienie marzeń czekają jeszcze autorzy 150 listów.
Wypatrywali Mikołaja od września, bo wtedy wysłali do niego listy ze świątecznymi marzeniami. - Wyczekiwanie już od samego rana, niektórzy już od razu po gimnastyce tutaj czekali i niektórzy już tu siedzieli cały czas, cały czas czekali - opowiada pani Marta Rosiak, fizjoterapeutka.
Czekali, bo dla wielu Mikołaj to jedyna osoba, która na pewno raz w roku ich odwiedzi. I tym razem nie zawiódł, bo Mikołaj opowiadane historie przez podopiecznych DPS-u dobrze zna. Także te najbardziej poruszające.
- Córka mi zmarła nagle, białaczka, a druga córka mnie porzuciła. Chodziłam po ulicy, spałam na ławce - wyznaje pani Bożena. - To była kartka i pisało tam, że jak będę w starszym wieku, to pójdę do takiego domu, żeby nie być ciężarem dla rodziny. No i tu trafiłam - mówi z kolei pani Anna.
W paczkach znalazło się dokładnie to, co było w listach, nawet jeśli wydawało się marzeniem nie do spełnienia. Pani Urszula otrzymała kołdrę, dezodoranty i kawę, a pani Barbara - kurtkę na zimę. Pani Anna cieszyła się z zegarka, a pan Marcin - ze sportowych butów.
Pomóc Mikołajowi może każdy
Mikołaj na pewno każdy inny DPS w Łodzi odwiedzi. Ma już prezenty dla prawie dwóch tysięcy osób. Na spełnienie marzeń czekają jeszcze autorzy 150 listów. Pani Sylwia prosi o kolorową bluzkę i spodnie od dresu, pani Bożena - o piżamę i płyn do prania, pan January - o kapcie i kalendarz, taki do zdzierania, a pan Sylwester - o puzzle i bombkę, taką na stół.
- Nasi mieszkańcy samodzielnie nie mogą wychodzić, więc jeśli dostaną takie małe rzeczy, to bardzo się cieszą, bo są według ich gustu, według ich potrzeb - mówi s. Joanna Rękas z Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP w Łodzi.
ZOBACZ TEŻ: Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia
Marzenia z jednego listu może spełnić jedna lub kilkanaście osób. Można się do paczek dokładać. Można pomóc przez internet - na stronie "List do Mikołaja z DPS-u". Tu liczy się każdy gest.
- Ten list, który napisałam, napisałem, okazuje się, że jest skuteczny i przyjdzie ktoś, i mnie przytuli, przy okazji przyniesie ten prezent, ale to jest ta chwila poświęcona właśnie tej osobie, która potrzebuje tej bliskości - podkreśla Witold Michalak z Fundacji Wspierania Mieszkańców Domów Pomocy Społecznej, prezes Fundacji List do Mikołaja z DPS-u.
Na pomoc Mikołajowi z DPS-u pozostało jeszcze 11 dni.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN