Nie do końca wiadomo, co Adam Glapiński miał na myśli, ale ogłosił, że ataki na NBP narastają. Chodzi chyba o polityków opozycji, ekonomistów i ekspertów. Sam Adam Glapiński uznaje, że od siedmiu lat NBP z nim na czele jest nieomylny. Jednocześnie prezes banku centralnego zwiastuje spadek inflacji "na złamanie karku".
Prezes NBP Adam Glapiński piątkową konferencję zaczął od autopochwały. Mówił, jak bank działa i działał pod jego kierownictwem. - Nie pozwolę na wprowadzenie polityki do Narodowego Banku Polskiego i nie pozwolę zaangażować Narodowego Banku Polskiego w politykę - zapewnił Glapiński.
W ustach prezesa NBP, wychwalającego rząd i ganiącego opozycję praktycznie na każdej konferencji, deklaracja zabrzmiała zastanawiająco. Podobnie jak informacje Glapińskiego o inflacji. - Inflacja w Polsce wyraźnie spada, bardzo szybko spada. Kiedyś użyłem określenia kolokwialnego, że spada na łeb na szyję. No to spada, nawet powiedziałbym, że na złamanie karku - mówił prezes banku centralnego.
Mamy inflację na poziomie 11,5 procent rok do roku, co profesor Kalinowski porównuje do pacjenta, któremu gorączka spadła z 39 stopni do 38,5 stopnia. Do wyzdrowienia daleko i trudno mówić, że ten spadek to efekt stosowanych przez Radę Polityki Pieniężnej "leków".
- Ta spadająca inflacja od początku roku to wynik czynników zewnętrznych, przede wszystkim spadających cen surowców i spadającej energii na świecie, natomiast inflacja bazowa jest wciąż na bardzo wysokim poziomie - wskazuje prof. Marcin Kalinowski, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
Obniżka stóp procentowych coraz bliżej?
Coraz częściej mówi się o tym, że mogłoby dojść do obniżki stóp procentowych, choć zdaniem wielu ekonomistów nie ma na to twardych ekonomicznych przesłanek - jest tylko uzasadnienie polityczne. - Żeby dać sygnał, że już jest dobrze, chociaż w dalszym ciągu inflacja będzie czterokrotnie wyższa od celu, czyli nam będzie coraz gorzej, ale będziemy krzywić rzeczywistość, że nam już jest bardzo dobrze - zwraca uwagę prof. Paweł Wojciechowski, szef rady programowej Instytutu Finansów Publicznych i były minister finansów.
Od lutowego szczytu inflacja rzeczywiście spadła, ale i tak nie da się jej porównać do 6 procent w strefie euro i 4 procent w Stanach Zjednoczonych. Tam banki centralne zapowiadają podwyżki stóp. Tymczasem Adam Glapiński zapowiada odwrotne działania. - Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję, że kończy cykl podwyżek stóp procentowych - oświadczył prezes.
Według najnowszej projekcji NBP na koniec roku inflacja będzie jednocyfrowa, a średnioroczny poziom nie powinien przekroczyć 13 procent. Za dwa lata - patrząc optymistycznie - powinniśmy znaleźć się w okolicach celu inflacyjnego. - To oczywiste, że obniżka stopy procentowej bez podstaw ekonomicznych może spowodować, że inflacja znowu wróci w tym trendzie rosnącym, a przypominam, że jesteśmy w pozytywnym trendzie dezinflacyjnym - wyjaśnia prof. Aneta Zelek, ekonomistka z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie.
Inflacja spada, spada też wzrost PKB i może otrzeć się o zero. Tymczasem prezes Adam Glapiński na swojej konferencji sporo czasu poświęcił temu, jak będzie wyglądało nasze życie w przyszłości. Jeszcze więcej własnym wspomnieniom.
Źródło: Fakty TVN