Podróż do Lwowa i z powrotem zajęła im ponad 13 godzin - ratownicy wolontariusze pojechali po trzymiesięczne niemowlę, którego życie było zagrożone. Dziecko trafiło pod opiekę lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka. To nie jedyny taki przypadek, bo w polskich szpitalach pomoc znajduje coraz więcej pacjentów z Ukrainy.
Polscy ratownicy wolontariusze przetransportowali z Ukrainy kolejnego pacjenta do warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka. To trzymiesięczne niemowlę, które walczy o życie. Podróż w obie strony zajęła kilkanaście godzin.
- O godzinie 4 rano wyjechaliśmy z Warszawy, jest godzina 17.30 i jesteśmy po przekazaniu dziecka w Centrum Zdrowia Dziecka. Tam będzie dalsza diagnostyka i dalsze leczenie. Leczenie na Ukrainie tego dziecka na ten moment nie było możliwe - przekazał Michał Janas z Fundacji Wsparcia Ratownictwa RK.
W Ukrainie nie byłoby też możliwe uratowanie Ołeha Kerekezy - 46-letniego przedsiębiorcy, którego płuca odmówiły posłuszeństwa.
- Myślę, że on nie miałby szans tam mieć wykonany przeszczep - mówi doktor Wojciech Karolak, pulmonolog, współprowadzący program przeszczepu płuc z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Ukraińscy pacjenci otrzymują pomoc w Polsce
Ukraińscy lekarze transplantacji płuc dopiero się uczą. Pierwszy przeszczep płuc w Ukrainie przeprowadził Igor Himliennyi, kardiochirurg ze Lwowa, zaledwie osiem miesięcy temu. Transplantacji nauczył się w Zabrzu.
- Przed tym, kiedy nie było jeszcze przeszczepów Ukrainie, to ludzie jeździli do Indii. Czekali tam po cztery lata, żyli w strasznych mieszkaniach i często tam umierali - opowiada Himliennyi.
W tej chwili tylko we Lwowie na przeszczep płuc czeka kolejnych 15 pacjentów. Dlatego do Ołeha Kerekezy w tym wielkim wojennym nieszczęściu przyszło szczęście - mógł wyjechać do Polski i bezpłatnie skorzystał z naszego systemu ochrony zdrowia. Mężczyzna pozostanie pod okiem polskich lekarzy i rehabilitantów przez najbliższy rok.
- Najważniejsza jest rehabilitacja, mam też nadzieję wrócić do biegania i podciągania się na drążku. Chcę też zacząć naukę języka polskiego - mówi Ołeh.
Od początku wojny nieustannie w polskich szpitalach przebywa średnio około dwóch tysięcy ukraińskich pacjentów. Mają - tak jak Polacy - przeszczepiane płuca, serca, nerki i wątroby. Ministerstwo Zdrowia obecnie liczy, ilu Ukraińców w sumie skorzystało z takiej pomocy. Dane będą znane pod koniec czerwca.
- Jak skończy się wojna, to na 100 procent będziemy jeździć jako lekarze do was i studiować u was (...), bo to jest ważne, żeby studiować od lepszych - mówi Igor Himliennyi.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN