Politycy odpowiedzialni za wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w celach partyjnych powinni ponieść odpowiedzialność karną - tak sądzą Polacy.
Mateusz Morawiecki mówi wprost: Fundusz Sprawiedliwości podlegał ministrowi sprawiedliwości. Nie dodaje, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z kolei podlegał jemu.
Nieprawidłowości wypunktowane przez Najwyższą Izbę Kontroli i bulwersujące przykłady ujawnione przez dziennikarzy "to i tak tylko ułamek" całego procederu.