Zabija więcej osób niż rak płuc czy zawał serca. Chociaż sepsa jest gigantycznym zagrożeniem dla zdrowia, polskie laboratoria właściwie nie są przygotowane do walki z nią. Nowoczesny sprzęt jest kluczowy, żeby szybko ustalić, jakiego leczenia wymaga pacjent. Od wykrycia pierwszych objawów sepsy do pełnych wyników diagnostyki musi minąć jak najmniej czasu. Właśnie to jest celem tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Siedmioletnia Amelia i pięcioletni Franek są rodzeństwem. Oboje są też wielkimi bohaterami, bo oboje pokonali sepsę. - To była informacja nie do przyjęcia. Ja po prostu w to nie wierzyłam, że to może być sepsa. Tym bardziej, że córka jeszcze nie straciła tej przytomności - opowiada Lidia, mama dzieci.
Niemal jak w każdym pozaszpitalnym przypadku - wszystko zaczęło się niewinnie. Pani Lidia dostała telefon z przedszkola, że jej córka źle się czuje i ma gorączkę, która tak szybko postępuje, że wezwano pogotowie. Kiedy Amelia trafiła do szpitala, była jeszcze przytomna.
- Lekarz wtedy powiedział, że córka ma uogólnione zakażenie sepsą, i że jej życie jest zagrożone. Trafiła na oddział. Tam nam powiedziano, że liczy się czas do rana i że te leki, które podadzą, to są jedyne leki. Albo przeżyje, albo nie. Na szczęście się udało - wspomina pani Lidia.
Rok później udało się też Frankowi. Podobnie jak u siostry, sepsę wywołało zakażenie pneumokokami - gram-dodatnimi bakteriami paciorkowca. - On miał zupełnie inne objawy niż córka. W ogóle inaczej to wyglądało - zdradza pani Lidia.
Gwałtowna i groźna
Sepsa to nie jest jednostka chorobowa, a zespół bardzo różnych objawów wywołanych niekontrolowaną, gwałtowną i niewłaściwą reakcją organizmu na zakażenie.
Do sepsy może doprowadzić niemal każda infekcja. Nawet ta, która z pozoru wydaje się niegroźna, jak na przykład zapalenie pęcherza. - Zapalenie ucha, to może być zapalenie migdałków, to może być skaleczenie zainfekowane odpowiednią bakterią - wylicza lek. med. Wojciech Gaweł, ordynator OIOM Szpitala imienia J. Gromkowskiego we Wrocławiu.
- To by się wydawało, że sepsa jest z brudu. To nie ma większego nieporozumienia. To może być stres, to może być nadmierny wysiłek, coś, co spowoduje zakażenia. Żeby była jasność, sepsa to nie jest tylko zakażenie bakteryjne, sepsa to jest zakażenie wirusowe, zakażenie grzybicze i każde inne, które może doprowadzić do takiej reakcji wielonarządowej - tłumaczy profesor Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii, USK we Wrocławiu.
Globalny problem
Objawy sepsy pozostają jednymi z najsłabiej rozpoznawalnych, a wczesne rozpoznanie to klucz do jej pokonania. W przebiegu sepsy w ciągu kilku godzin może dojść do niewydolności wielonarządowej, wstrząsu i śmierci. - Sepsa może dopaść każdego w każdych okolicznościach - przekonuje profesor Goździk, który dodaje też, że okazuje się, że co piąty zgon na świecie jest spowodowany sepsą.
Dane Światowej Organizacji Zdrowia mówią o 49 milionach ludzi, u których wystąpiła sepsa, a 11 milionów zmarło z jej powodu. Prawie połowa zachorowań dotyczyła dzieci, a w populacji do 5. roku życia sepsa była przyczyną blisko trzech milionów zgonów.
- Nieleczona sepsa doprowadza do jeszcze cięższego powikłania, jakim jest wstrząs septyczny, i to jest powikłanie, które powoduje śmiertelność na poziomie nawet 60 procent, nawet u pacjentów leczonych na oddziale intensywnej terapii - dodaje profesor Goździk.
- Sepsa przecież nie występuje tylko na oddziale intensywnej terapii. Sepsa występuje na każdym oddziale, ale jeśli się jej nie liczy, to nie wiadomo, ile jej jest - wyjaśnia profesor Andrzej Kübler, prezes stowarzyszenia "Pokonać Sepsę".
W Polsce nie ma rejestru sepsy, ale według szacunków lekarzy anestezjologów może ona dotyczyć nawet stu tysięcy pacjentów każdego roku. Szybka diagnostyka to większe szanse na uratowanie czyjegoś życia. Właśnie na ten cel będą zbierane środki podczas tegorocznego finału WOŚP. - Czas jest tutaj najistotniejszy, trzeba w jak najszybszym momencie wdrożyć odpowiednią antybiotykoterapię - tłumaczy lek. med. Wojciech Gaweł.
Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24