Od pięciu lat TVN gra razem z WOŚP. Pokazujemy finały, bierzemy udział w akcji. To wielka przyjemność wspierać największą charytatywną akcję w Polsce, która mobilizuje tak wielu wolontariuszy i której efekty w szpitalach widzi każdy Polak.
TVN nie mógł być z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy od samego początku, bo Orkiestra jest starsza od TVN. Nasze drogi na dobre splotły się dopiero pięć lat temu. - Byli tacy, którzy mówili, że jak wypadniemy z telewizji publicznej, to nasze chwile są policzone. Okazało się, że na szczęście nie, że wręcz przeciwnie. Te zbiórki się okazały jeszcze większe - mówi Jurek Owsiak.
Rok w rok zbiórki WOŚP biją kolejne rekordy. Nawet podczas ostatniego finału, który odbywał się w czasie obowiązywania obostrzeń, udało się zebrać ponad 210 milionów złotych.
- Ponad 804 miliony (złotych - przyp. red.) zebranych w ciągu pięciu lat, czyli połowa tego, co zebraliśmy w ciągu całych pozostałych lat grania dla fundacji, dla finału. Niesamowity rezultat, ale też pokazało pewną prawidłowość. Do takiego finału potrzebne są media ogólnokrajowe - tłumaczy Jurek Owsiak.
Na szczęście nie wszystkie media udają, że Orkiestra nie gra. Prezenterka TVN24 Joanna Kryńska nie planuje wolnego w dniu finału WOŚP. - Mój syn jest dzieckiem, które zostało uratowane dzięki sprzętowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. (...) Na planie jest tak fajna atmosfera. Ludzie, którzy przychodzą, wszyscy dzielą się tymi samymi opowieściami, kogo uratowano dzięki pieniądzom z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi.
"Dzieje się bardzo dużo, emocje są ogromne"
W dniu finału w telewizyjnym studiu wiele się dzieje. Są koncerty, licytacje, liczenie pieniędzy, wizyty gości i wejścia na żywo. Sprzęt telewizyjny montowany jest w studiu już kilka dni przed finałem. Oprócz realnego studia jest też studio wirtualne. Podczas wejść na antenę emocje w reżyserce sięgają zenitu, bo trzeba skoordynować relacje nie tylko ze stolicy.
- Jednego dnia dla przykładu podnosimy sztangę z futbolistami z Husarii Szczecin, biegamy ze Szczecińską Psią Grupą Spacerową i pomagamy Łukaszowi Berezakowi jak najszczelniej wypełnić jego skarbonkę. Dzieje się bardzo dużo, emocje są ogromne - opowiada Sebastian Napieraj, reporter TVN24 ze Szczecina.
To, co oglądają widzowie, to też efekt wielotygodniowej pracy poza anteną. Czasem żmudnej. - Dzwonimy do wszystkich sztabów i pytamy, co ciekawego przygotowują w tym roku. I później z tych wszystkich propozycji wybieramy te, które są najciekawsze, i to one później są na naszej antenie - wyjaśnia Anna Sabat-Rudnicka, producentka TVN24 we Wrocławiu.
Odkąd Grupa TVN została partnerem i gospodarzem finałów WOŚP, orkiestrę coraz głośniej słychać też za granicą, co też pokazujemy. - Lecimy aż do późnych godzin wieczornych. Do godziny 24. Zmęczeni, szczęśliwi, ale jest to pokaz sztuki telewizyjnej - mówi Jerzy Owsiak. Wszystko to daje nam radość i satysfakcję.
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24