Bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem i największym wyzwaniem startującej na dniach polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Kwestie z nim związane podzielono na siedem filarów - między innymi energetyczny, ekonomiczny i zdrowotny. Kluczowe ma być budowanie porozumienia wokół dalszego wsparcia dla Ukrainy oraz rozbudowy Tarczy Wschód.
"Polska prezydencja" to określenie, które padło we Lwowie kilkukrotnie, wraz z takim apelem: - Przestańcie spekulować w jakiejkolwiek stolicy świata o możliwej przegranej Ukrainy. To nie ma nic wspólnego z faktami - powiedział premier Donald Tusk. Od stycznia ten głos ma być jeszcze silniejszy.
Polska na pół roku przejmie odpowiedzialność za kierowanie pracami Rady Unii Europejskiej - głównego organu decyzyjnego Wspólnoty.
- Prezydencja niejako steruje ruchem legislacyjnym, czyli propozycja wychodzi z Komisji i my mamy wpływ na to: kiedy ją położymy na stole w Radzie, jak dynamicznie będą przebiegały negocjacje, i jak szybko te dokumenty trafią później do Parlamentu Europejskiego - tłumaczyła Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, podsekretarz stanu w kancelarii premiera ds. europejskich, odpowiedzialna za przygotowanie i sprawowanie polskiej prezydencji.
Magdalena Sobkowiak-Czarnecka przekazała, że najważniejsze dla polskiej prezydencji będą kwestie związane z bezpieczeństwem, podzielone na siedem filarów: zewnętrzny i wewnętrzny, energetyczny, ekonomiczny, żywnościowy, zdrowotny i informacyjny.
- Po inwazji Putina na Krym nie było pełnego zrozumienia dla tego, co Polska mówiła w Brukseli. Było pewne lekceważenie tego problemu. Dzisiaj słyszymy, że tym razem będziemy was słuchać - mówiła Magdalena Sobkowiak-Czarnecka.
CZYTAJ TAKŻE: Symbol nowego sposobu myślenia w Europie. Co wyróżnia Kaję Kallas na tle jej poprzedników?
"Oni nie są zainteresowani jakimś rozejmem"
Europejscy przywódcy ponownie usłyszą, że Rosja dla Europy to nie jest partner handlowy, a olbrzymie zagrożenie, i że utrzymanie wsparcia dla Ukrainy nie jest jednym ze scenariuszy, a kwestią racji stanu dla wszystkich krajów UE.
- To właściwie codziennie, czy to jest występujący Putin w Moskwie, czy to jest minister obrony, czy to jest nie zawsze trzeźwy były prezydent Miedwiediew gdzieś tam w Chinach, mówią jednoznacznie, że oni nie są zainteresowani jakimś rozejmem - wskazał Robert Pszczel, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie.
Polski rząd będzie też przekonywał unijnych partnerów, że również w ich interesie leży finansowanie rozbudowy Tarczy Wschód. Duży nacisk ma być też położony na rozwój europejskiego przemysłu obronnego - zaniedbanego przez dekady życia w przeświadczeniu, że wojny w Europie już nie będzie.
- To jest też realizacja naszych zobowiązań, naszej obietnicy - 50 na 50 - zwrócił uwagę minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, ogłaszając zakup kolejnej partii polskich, rozwijanych, sprawdzonych i cenionych transporterów Rosomak.
Jednak w całej Europie zdolności do budowy kluczowych na polu walki czołgów podstawowych czy samolotów wielozadaniowych stale się kurczą. Wielkość produkcji amunicji - w porównaniu z Rosją - jest niewielka.
Priorytety naszej prezydencji
- Jednym z trzech priorytetów naszej prezydencji są kwestie ochrony ludności cywilnej i na najbliższym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej w Warszawie na koniec stycznia będzie to jeden z głównych tematów - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
W sferze bezpieczeństwa energetycznego, po wybuchu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, Europa znacznie ograniczyła zakup rosyjskich surowców energetycznych, ale nie odcięła się od nich całkowicie. Tym samym utrzymuje możliwości Kremla - nie tylko w prowadzeniu wojny w Ukrainie, ale też kolejnych wrogich działań wobec krajów Unii.
- Dywersji, sabotaży, działań hybrydowych skierowanych bezpośrednio przeciwko naszym obywatelom i naszemu państwu - wskazywał Donald Tusk.
To również kwestia bezpieczeństwa informacyjnego. Oprócz przeciwdziałania aktom sabotażu infrastruktury telekomunikacyjnej, potrzebne są też skuteczniejsze narzędzia do przeciwstawienia się rosyjskiej dezinformacji i propagandzie. To pokazała choćby pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii.
- Nie można pozwolić Rosji grać na jej zasadach, bo ona by chciała przywrócić taki XIX-wieczny porządek, system bezpieczeństwa oparty na koncercie mocarstw - skomentował Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Z zewnętrznym bezpieczeństwem Polska ma wiązać też kwestie rozszerzenia Unii Europejskiej o Bałkany Zachodnie. Pierwsze rozmowy w ramach nowej prezydencji ruszą już 9 stycznia w Gdańsku, gdzie na dwa dni ma się zebrać kolegium unijnych komisarzy.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24