Wierni w Hiszpanii komentują publikację specjalnego raportu niezależnej komisji działającej przy hiszpańskim Rzeczniku Praw Obywatelskich. Dokument zawiera niewygodną dla Kościoła prawdę, między innymi zeznania prawie pięciuset ofiar księży. Z raportu, który liczy ponad 700 stron, wynika, że spośród 39-milionowej dorosłej populacji kraju około 0,6 procent, czyli 200 tysięcy osób, jako dzieci padło ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony księży.
Wiele osób czekało na to latami. Na moment oficjalnego uznania przez państwo krzywd, o których nikt nie chciał słyszeć. - Dla mnie, jako ofiary, to koniec drogi, która miała na celu uznanie na szczeblu krajowym i parlamentarnym faktu istnienia serii nadużyć ze strony Kościoła katolickiego. To kładzie kres bezkarności, milczeniu i całej niemoralności tej instytucji - przekonuje Fernando Garcia-Salmones, ofiara molestowania. Mowa o raporcie niezależnej komisji działającej przy hiszpańskim Rzeczniku Praw Obywatelskich, który rok temu zlecił parlament. Zaprezentowane w nim dane są wstrząsające.
Szokujący raport
Z raportu, który liczy ponad 700 stron, wynika, że spośród 39-milionowej dorosłej populacji kraju około 0,6 procent, czyli 200 tysięcy osób, jako dzieci padło ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony księży. Kolejne 200 tysięcy osób mogło być molestowane przez osoby świeckie pracujące w instytucjach nadzorowanych przez Kościół katolicki. To łącznie ponad procent dorosłych dziś Hiszpanów.
Dane powstały w oparciu o ankiety przeprowadzone przez komisję pośród 800 000 obywateli kraju. Dokument zawiera także zeznania 487 ofiar, które opowiadają o emocjonalnej cenie, jaką zapłaciły. Niektórzy nigdy się z tego nie podnieśli. - Nalegam, aby sprawców związanych z Kościołem nie traktować jak zwykłych sprawców przemocy. Te osoby wykorzystują cały autorytet tej instytucji, budują dzięki temu zaufanie. Dziecko myśli, że jest bezpieczne - apeluje Fernando Garcia-Salmones.
Problem okazał się być na tyle duży, że wymaga systemowych rozwiązań. Hiszpański RPO zaproponował utworzenie państwowego funduszu, który miałby zapewnić poszkodowanym zadośćuczynienia finansowe. Wbrew zapewnieniom episkopatu z lutego 2022 roku, hiszpański Kościół nie był zainteresowany pomocą przy przygotowaniu raportu. Niezależni eksperci zetknęli się z wrogością biskupów w niektórych diecezjach. - Diecezje i zakony powinny umożliwić śledczym dostęp do dokumentacji i umożliwić ekspertom przeprowadzenie pełnej analizy archiwów. Począwszy od najcięższych zbrodni, poprzez wszystko, co znajduje się w aktach sądów kościelnych - mówi Angel Gabilondo, były minister edukacji.
Głos premiera
Hiszpański premier Pedro Sanchez ocenił, że to, co właśnie zostało złożone parlamentowi, stanowi kamień milowy dla demokracji kraju. - Jesteśmy lepszym krajem, bo ujawniono rzeczywistość, o której wszyscy wiedzieli od wielu lat, ale o której nikt nie mówił. Przynajmniej nie w takim sensie, w jakim robimy to dziś - uważa Pedro Sanchez, premier Hiszpanii.
Oficjalne dochodzenie w sprawie wykorzystywania seksualnego dzieci w hiszpańskim Kościele katolickim było następstwem dochodzenia prowadzonego przez gazetę "El Pais", które rozpoczęło się w 2018 roku. Od tamtego czasu stworzono bazę danych zawierającą ponad 1200 domniemanych przypadków molestowania na przestrzeni niemal 50 ostatnich lat.
W 2021 roku opublikowano raport zawierający ustalenia tamtego śledztwa. Mowa była o 251 sprawcach związanych z Kościołem. Wyniki dochodzenia przekazano wówczas do Watykanu. Decyzją papieża Franciszka przy hiszpańskich diecezjach miały powstać lokalne komisje rozpatrujące poszczególne skargi.
Źródło: Fakty po Południu TVN24