78 lat temu wybuchło powstanie w obozie w Treblince. "U nas w domu Treblinka była na śniadanie, obiad i kolację"

78 lat temu wybuchło powstanie w obozie w Treblince. "U nas w domu Treblinka była na śniadanie, obiad i kolację"
78 lat temu wybuchło powstanie w obozie w Treblince. "U nas w domu Treblinka była na śniadanie, obiad i kolację"
Paulina Chacińska | Fakty po południu TVN24
78 lat temu wybuchło powstanie w obozie w Treblince. "U nas w domu Treblinka była na śniadanie, obiad i kolację"Paulina Chacińska | Fakty po południu TVN24

78 lat temu, 2 sierpnia 1943 roku, wybuchł bunt więźniów niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Więźniowie chcieli zniszczyć miejsce potwornej zbrodni, które było nazywane piekłem na ziemi. Tylko nielicznym udało się wydostać z obozu, ale dzięki zrywowi więźniów świat poznał prawdę.

Niemiecki obóz zagłady w Treblince nazywany był "piekłem na ziemi". Ze wszystkich miejsc zbrodni III Rzeszy to jedno z najbardziej przerażających. Historycy szacują, że wymordowano tam około 900 tysięcy osób.

- Mówiono tym biednym, zatroskanym, przerażonym ludziom, że jadą na Wschód do pracy. Wschód kończył się tutaj - powiedziała w Treblince Monika Krawczyk, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, podczas uroczystości upamiętniającej 78. rocznicę wybuchu powstania więźniów.

- Są miejsca straszne, miejsca grozy, w których brakuje niemal słów. To, czego nie da się wysłowić, i to, co niewyobrażalne, właśnie tutaj stało się straszliwą rzeczywistością - podkreślił na uroczystości Robert von Rimscha, kierownik Wydziału Kultury Ambasady Niemiec.

Świat o obozie zagłady w Treblince miał się nie dowiedzieć, ale 78 lat temu, w upalne popołudnie, ponad 800 więźniów zbuntowało się. Chcieli przede wszystkim zniszczyć obóz. Tym, którzy zdołali uciec z obozu, udało się jeszcze coś. - Zrobiliśmy jedną rzecz: nagle świat się dowiedział, że była Treblinka - powiedział w przeszłości w Treblince Samuel Willenberg, uczestnik buntu więźniów.

Samuel Willenberg zmarł pięć lat temu. To między innymi on dbał o pamięć o miejscu, po którym nie został ślad, oraz o zbrodni, o której zapomnieć nie wolno.

- Przeżył tutaj 10 trudnych miesięcy i bardzo dużo nam opowiadał o tym, zresztą opisał to też, zrobili film o nim. U nas w domu Treblinka była na śniadanie, obiad i kolację - powiedziała w Treblince Ada Willenberg, wdowa po Samuelu Willenbergu.

Premier Mateusz Morawiecki napisał list do uczestników uroczystości upamiętniającej 78. rocznicę wybuchu powstania więźniów niemieckiego obozu zagłady w Treblince, który został odczytany.

"Sprawiedliwość wymaga pamięci. Pamięć jest naszą tarczą chroniącą nas przed złem. Wciąż nie możemy zrozumieć tej nienawiści, która doprowadziła do niespotykanego w dziejach świata ludobójstwa" - napisał szef rządu.

Wybuch powstania w Treblince

W Treblince umierało się niemal natychmiast po przyjeździe, albo jeszcze w czasie transportu. Kto przeżył transport i był zdolny do pracy, miał przed sobą średnio trzy tygodnie życia.

- Dziewięćdziesiąt parę procent tych transportów szło od razu na śmierć, a grupę młodych mężczyzn i niewiele kobiet wybierano do obsługi. To tak funkcjonowało od końca lipca 1942 roku - tłumaczy prof. Andrzej Żbikowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Po upadku powstania w getcie warszawskim mieszkańcy obozu wiedzieli, że i ich koniec jest bliski. Postanowili się zatem zbuntować.

"W obozie nr 2 zaczęliśmy się organizować w piątki. Każda piątka miała swoje zadanie do spełnienia. Zgładzenie załogi niemieckiej i ukraińskiej, podpalenie budynków, torowanie uciekającym drogi itp. Wszystko do tego celu było przygotowane, jak tępe narzędzia do zabijania, drzewo na mosty i wiadra benzyny na podpalenie" - tak przygotowania do buntu w obozie w Treblince opisał Jankiel Wiernik, jeden z powstańców.

Konspiratorzy podstępem dorobili nawet klucz do niemieckiego arsenału, by zdobyć broń i granaty. Po wielu zmianach daty wybuchu powstania upalnym popołudniem 2 sierpnia strzały dały sygnał do rozpoczęcia walk.

- Punktualnie o 16 wszystkie grupy zostały poinformowane, że muszą udać się do garażu po broń, którą rozdawał "Rudek". Osoba podawała hasło: śmierć. Odzewem było: życie - powiedziała na uroczystości Tal Ben-Ari Yaalon, chargé d'affaires kierująca izraelską ambasadą w Warszawie.

- Myśleliśmy, że spalimy, zniszczymy całą tę fabrykę śmierci. To był pierwszy cel i tutaj nagle stało się tak: część zaczęła uciekać, część została, bo nie miała dokąd uciec z takimi nosami, semickim wyglądem - wspominał w Treblince Samuel Willenberg.

200 więźniów uciekło z obozu w Treblince

Z ponad 800 osób jedynie 200 udało się wydostać z obozu zagłady w Treblince. Końca wojny doczekało niespełna 70 więźniów. Po powstaniu Niemcy za wszelką cenę chcieli to miejsce wymazać z map i pamięci. W listopadzie 1943 roku baraki i komory gazowe wysadzono w powietrze, teren zaorano i obsiano łubinem. Wybudowano tam nawet dom.

- Nie wolno nam zapominać o tym, co wydarzyło się w Treblince i innych miejscach zagłady. Gdy odejdą ostatni świadkowie tamtych strasznych wydarzeń, kiedy zabraknie ludzi pamiętających tamten czas, to my będziemy mieli obowiązek nieść dalej tę opowieść, przestrogę, pamięć - powiedziała na uroczystości Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent Warszawy.

Wielkim marzeniem powstańców było utworzenie centrum edukacyjnego. Izby Pamięci, która opowie tragiczną historię Treblinki. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w liście zapewnił, że takie centrum powstanie. Fragment listu ministra został odczytany podczas uroczystości.

"Mamy nadzieję, że (centrum edukacyjne - przyp. red.) stanie się znakiem tego miejsca i pozwoli prezentować światu pełną, wnikliwie opowiedzianą historię ofiar" - napisał w liście minister Piotr Gliński.

Wdowa po Samuelu, Ada Krystyna Willenberg, ma również swoje przesłanie. - Żebyśmy byli tolerancyjni jeden dla drugiego, żebyśmy starali się widzieć tylko to, co dobre w drugim. Także... Kochajmy się - powiedziała.

Autor: Paulina Chacińska / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Pamięci Treblinki

Pozostałe wiadomości

Niewiele ponad rok temu dołączyli do NATO, a teraz są gospodarzami wielkich manewrów Sojuszu, które odbywają się na poligonie zaledwie 100 kilometrów od granicy z Rosją. Żołnierze z 28 krajów ćwiczą obronę wschodniej flanki NATO - nasi wojskowi, oczywiście, też tam są.

Gospodarzem jest Finlandia, dowodzą Amerykanie, ćwiczą - wszyscy. Manewry artyleryjskie NATO niedaleko granic Rosji

Gospodarzem jest Finlandia, dowodzą Amerykanie, ćwiczą - wszyscy. Manewry artyleryjskie NATO niedaleko granic Rosji

Źródło:
Fakty TVN

Przed budynkiem uczelni protestowało kilkadziesiąt osób, ale w podobnej sytuacji jest kilkaset. Studenci dawnego Collegium Humanum - ci, którzy nie kupowali dyplomów, chodzili na wykłady, zdawali egzaminy - dziś zostali bez dyplomów i dokumentów.

"Powinnam mieć pracę, a stoję i proszę się o moje dokumenty". Protest studentów Collegium Humanum

"Powinnam mieć pracę, a stoję i proszę się o moje dokumenty". Protest studentów Collegium Humanum

Źródło:
Fakty TVN

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

Paweł Kowal ujawnił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w kwietniu spotkał się z senatorem Marco Rubio, który ma objąć wkrótce stery amerykańskiej dyplomacji. Jak relacjonował, swojemu rozmówcy powiedział wprost: - Czy ty sobie zdajesz sprawę, że budżet Ukrainy, ze względu na bezpieczeństwo Unii i NATO, jest zabezpieczany przez środki europejskie? Że każde euro dzisiaj wydane, to jest oszczędzanie, także potencjalnie, twoich dolarów w przyszłości?

Kowal rozmawiał z Rubio. Ujawnił, co powiedział przyszłemu sekretarzowi stanu

Kowal rozmawiał z Rubio. Ujawnił, co powiedział przyszłemu sekretarzowi stanu

Źródło:
TVN24

Fair play obowiązuje nie tylko na boisku - upominają się piłkarki, oburzone tym, że najważniejszy dla nich turniej sportowy będzie sponsorowany przez Arabię Saudyjską, królestwo, które petrodolarami próbuje wymazać łamanie praw człowieka. Te petrodolary sponsorują ostatnio wiele federacji sportowych - od tenisa po Formułę 1 - a za dziesięć lat to właśnie państwo Saudów ma zorganizować mundial. Głównie dlatego, że innych chętnych nie ma.

Piłkarki oburzone tym, że ich mundial ma być sponsorowany przez Arabię Saudyjską

Piłkarki oburzone tym, że ich mundial ma być sponsorowany przez Arabię Saudyjską

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wojna w Ukrainie trwa już tysiąc dni. To tysiąc dni cierpienia, walki o przetrwanie i ukrywania się w piwnicach. Według UNICEF-u od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci. W Charkowie edukacja zeszła do podziemia.

UNICEF: od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci na Ukrainie

UNICEF: od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci na Ukrainie

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS