Amerykanie i Rosjanie w trakcie Zimnej Wojny ścigali się o supremację o kosmosie. Pierwsza runda była dla Rosjan, druga dla Amerykanów - bo to oni wylądowali jako pierwsi i jedyni na Księżycu. Teraz Amerykanie chcą wygrać jeszcze raz. Wiceprezydent Mike Pence ogłosił, że NASA zamierza wysłać misję załogową na Marsa.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 na antenie TVN24 BiS
W amerykańską historię podboju kosmosu największy wkład mieli dwaj prezydenci z okresu zimnej wojny. John Fitzgerald Kennedy wyznaczył ambitne zadanie wysłania pierwszego człowieka na księżyc, a program Gwiezdnych Wojen Ronalda Reagana był jednym z czynników, który doprowadził do upadku Związku Radzieckiego.
Teraz swój rozdział do tej historii chce dopisać prezydent Donald Trump. - Wysyłamy światu wyraźny sygnał: przywracamy dziedzictwo amerykańskiego przywództwa w kosmosie - mówił 30 czerwca amerykański prezydent, kiedy w towarzystwie byłych astronautów przywracał działanie Narodowej Rady Kosmicznej. - Nasza podróż w kosmos nie tylko sprawi, że będziemy silniejsi i bardziej zamożni. Ta misja zjednoczony nasz naród i zbliży ludzi do siebie - pokreślał Trump.
Na czele Rady prezydent USA postawił swoje zastępcę, Mike'a Pence'a.
"Nowa era"
Wiceprezydent poleciał w czwartek 6 lipca na Florydę do centrum kosmicznego NASA i zapowiedział, że Stany Zjednoczone znowu stawiają na kosmos.
- Witajcie w nowej erze amerykańskiego przywództwa w kosmosie. Nie ma lepszego miejsca żeby ogłosić tę wiadomość. To centrum kosmiczne nazwano na cześć prezydenta Kennedy'ego, który rzucił największe wyzwanie Ameryce - mówił w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego wiceprezydent.
I dodał, że teraz Biały Dom stawia przed NASA jeszcze większe wyzwania. Konkretnego planu podboju kosmosu jeszcze nie ma, za to cel jest jasno określony.
- Nasz naród powróci na księżyc i postawimy amerykańską stopę na Marsie - zapowiedział wiceprezydent Pence.
Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS