Okładki wtorkowych europejskich gazet zdominował naprędce zwołany szczyt w Paryżu. Zagraniczne media podkreślają, że politycy obiecali dalej wspierać Ukrainę, ale nie przedstawili żadnych nowych gwarancji bezpieczeństwa w obliczu nacisków ze strony Donalda Trumpa. Zwracają uwagę na fakt, że przywódcy nie doszli do porozumienia w sprawie potencjalnego wysłania wojsk na Ukrainę. Europejskie gazety i portale piszą o tym, że Europa ma nadzieję, że jednak znajdzie się dla niej miejsce przy stole negocjacyjnym.
"Europa rzuca wyzwanie osi Trump-Putin", "Europa walczy o udział w rozmowach pokojowych", "Nie ma mowy o porozumieniu za plecami Kijowa i Europejczyków" - tak prasa na kontynencie komentuje naprędce zwołany szczyt w Paryżu. - Spotkanie kryzysowe w Pałacu Elizejskim oznacza początek decydującego tygodnia w kwestii polityki bezpieczeństwa - twierdzi niemiecki "Die Welt".
"Po szoku wywołanym przez Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa spontaniczna inicjatywa Macrona może być godna pochwały, ale mało prawdopodobne jest, aby spowodowała zmianę poglądów u Trumpa" - ocenia "Die Welt".
Sprawa wysłania wojsk pokojowych do Ukrainy dzieli Europę
"Europa w szoku po Trumpie" - pisze niemiecki "Handelsblatt", podkreślając, że chociaż Europejczycy starają się znaleźć wspólną strategię postępowania z Rosją i Stanami Zjednoczonymi, to "nie ma konsensusu w kluczowych kwestiach". Sprawa obecności wojsk pokojowych w Ukrainie dzieli Europę.
"To właśnie w tej kwestii Europejczycy bardzo się różnią. Niemcy i Hiszpania są bardzo sceptyczne. Scholz powiedział, że za wcześnie na debatę na temat udziału żołnierzy Bundeswehry w ewentualnej misji pokojowej" - czytamy w "Handelsblatt".
Na brak zgody w sprawie wysłania wojsk do Ukrainy zwraca uwagę wiele mediów. Według "Politico" starania europejskich przywódców, których celem było przedstawienie wspólnego frontu w sprawie Ukrainy, spaliły na panewce.
"Przywódcy nie przedstawili żadnych nowych wspólnych pomysłów, kłócili się o wysłanie wojsk na Ukrainę i po raz kolejny wygłaszali banały o pomocy Ukrainie i zwiększeniu wydatków na obronę" - komentuje "Politico".
Hiszpański "El Pais" twierdzi, że choć kraje są podzielone w sprawie możliwego rozmieszczenia wojsk w Ukrainie, szczyt w Paryżu był pierwszym krokiem, jaki europejscy przywódcy podjęli po pojednaniu się Trumpa z Putiem.
CZYTAJ TAKŻE: Trump odbył "szczerą rozmowę" z Macronem
"Już sam wybór gości zaproszonych do Pałacu Elizejskiego stanowił przesłanie. Do największych krajów UE, dysponujących największą siłą finansową i militarną, dołączyła Dania, co stanowiło symboliczną odpowiedź na roszczenia Trumpa wobec Grenlandii. W spotkaniu wzięła udział także Wielka Brytania, druga potęga jądrowa na Starym Kontynencie" - wskazuje "El Pais".
"Wielka samotność Zełenskiego"
"The Times" rozpisuje się na temat Keira Starmera, który ma powiedzieć Donaldowi Trumpowi podczas nadchodzącego spotkania w Waszyngtonie, że Ukraina "potrzebuje amerykańskich zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa".
"The Guardian" podkreśla, że Europa próbuje wzmocnić kruchą jedność, ponieważ zdaje sobie sprawę, że nie może już polegać na Stanach Zjednoczonych. Dzień po spotkaniu przywódców w Paryżu francuski dziennik "Le Monde" pisze o Europejczykach zmarginalizowanych przez Trumpa i Putina i "wielkiej samotności Zełenskiego".
"Europejscy przywódcy nie zademonstrowali swojej jedności. Mimo sygnałów wysyłanych przez Waszyngton i Moskwę nadal mają nadzieję, że odegrają rolę w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie" - dowiadujemy się z "Le Monde".
Według "Financial Times" niektóre europejskie stolice obawiają się, że Trump wkrótce umyje ręce od sprawy Ukrainy.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24