"Polityk nie powinien dyktować sądowi". Pijani kierowcy mają tracić samochody, eksperci podzieleni

"Polityk nie powinien dyktować sądowi". Pijani kierowcy mają tracić samochody, eksperci podzieleni
"Polityk nie powinien dyktować sądowi". Pijani kierowcy mają tracić samochody, eksperci podzieleni
Martyna Olkowicz | Fakty po południu TVN24
"Polityk nie powinien dyktować sądowi". Pijani kierowcy mają tracić samochody, eksperci podzieleniMartyna Olkowicz | Fakty po południu TVN24

Konfiskata auta za jazdę po pijanemu - taki zapis również znalazł się w podpisanej przez prezydenta nowelizacji Kodeksu karnego. Auto ma być odbierane tym kierowcom, którzy mają co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub spowodują wypadek, mając co najmniej 0,5 promila. Za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci pijanemu kierowcy może grozić do 16 lat więzienia. Eksperci są podzieleni w opiniach na temat tych zmian.

Zgodnie z podpisaną właśnie przez prezydenta ustawą - pijany kierowca może nie tylko stracić wolność i prawo jazdy, ale i samochód. - Pijani kierowcy wiozą śmierć. W ubiegłym roku (2021 - przyp. red) z ich ręki zginęło 212 niewinnych osób - mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.

W myśl nowych przepisów policja natychmiast odbierze samochód kierowcy, który spowodował wypadek i który miał powyżej pół promila alkoholu we krwi. To samo dotyczy recydywistów. Policja odbierze też samochód każdemu kierowcy, który ma we krwi powyżej półtora promila alkoholu - niezależnie od wartości samochodu.

- Chodzi przecież nie o to, żebyśmy ich karali finansowo w wyrafinowany sposób, tylko żeby im odebrać narzędzie, którym mogą komuś wyrządzić krzywdę - tłumaczy Łukasz Zboralski, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, brd24.pl.

Jeśli pijany kierowca usiądzie za kierownicą nie swojego samochodu, albo samochód będzie znacznie uszkodzony, to wówczas samochód nie przepadnie, ale ten kierowca będzie musiał zapłacić równowartość pojazdu - czyli tyle, ile zapisano w polisie, lub średnią wartość rynkową tego modelu.

Policja taki samochód zajmie na maksymalnie 7 dni, później prokurator orzeknie zabezpieczenie pojazdu, a sąd orzeknie jego przepadek. Zgodnie z ustawą sąd będzie musiał to orzec, nie będzie miał żadnego pola manewru. Tu zaczynają się problemy - alarmują karniści.

- O karze ma decydować sąd. To nie polityk powinien dyktować sądowi, jaką karę ma wymierzyć, tylko sąd powinien mieć widełki i być może w pewnych sytuacjach ten przepadek byłby uzasadniony - komentuje doktor habilitowany Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Argumenty za, argumenty przeciw

Wątpliwości budzi też to, że pijany kierowca straci samochód niezależnie od tego, ile za niego zapłacił.

- Sama nazwa "przepadek" jest w ogóle oszustwem. To nie jest żaden przepadek narzędzia zbrodni, tylko to jest po prostu dodatkowa kara, de facto pieniężna, nakładana na sprawcę, i to absurdalna. Dlatego, że nie zależy od rodzaju czynu, jaki ktoś popełnił, tylko zależy od tego, jakim kto jechał samochodem - przekonuje doktor habilitowany Mikołaj Małecki.

Jest jeszcze jeden problem. Jeśli pijany kierowca jest właścicielem samochodu, ten samochód przepadnie niezależnie od tego, ile osób z niego korzysta. - W przypadku, jeśli jest jeden samochód na całą rodzinę i taki samochód zostanie odebrany przez sąd pijanemu kierowcy, to wówczas jego żona nie będzie w stanie dojeżdżać do pracy - opisuje Anna Meres z Fundacji "Trzeźwość".

- Jeśli jedna rodzina przez pijanego ojca straci samochód, to i tak straci mniej, gdyby ten pijany ojciec w końcu doprowadził do wypadku, bo i tak by stracili samochód, bo zostałby rozbity, a jeszcze inna rodzina straciłaby na przykład ojca w ogóle - przekonuje Łukasz Zboralski.

Czy wizja nowej kary zadziała na wyobraźnię tych, którzy do tej pory wyobraźnią się nie wykazywali? - Spora grupa osób otrzeźwieje i nie wsiądzie po kielichu za kierownicę - uważa Marek Konkolewski, ekspert do spraw ruchu drogowego i były policjant.

Ustawa zakłada też podwyższenie kar za wypadki pod wpływem alkoholu - minimalna kara za spowodowanie ciężkich obrażeń wyniesie 3 lata, a za spowodowanie śmierci - 5 lat pozbawienia wolności. Maksymalna kara wyniesie 16 lat więzienia. Nowe przepisy wejdą w życie dopiero za rok.

Autor: Martyna Olkowicz / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Zagrożenie powodziowe mija, długa fala kulminacyjna na Odrze zmierza do Bałtyku, ale niesie ze sobą tyle zanieczyszczeń, że jeśli nie zaleje, to może zatruć.

Falą kulminacyjną płyną ścieki i śmieci. "Możemy się spodziewać katastrofy ekologicznej"

Falą kulminacyjną płyną ścieki i śmieci. "Możemy się spodziewać katastrofy ekologicznej"

Źródło:
Fakty TVN

Warszawska wystawa "Siła kobiet" i akcja "Pomacaj się" mają zachęcić kobiety do wczesnego wykrywania raka piersi. Coroczne USG nie wystarczy, samemu można się badać. Pacjentki mówią, że to ratuje życie.

Badanie piersi pod kątem raka co rok może nie wystarczyć. Warto samej się macać. Stąd akcja "Pomacaj się"

Badanie piersi pod kątem raka co rok może nie wystarczyć. Warto samej się macać. Stąd akcja "Pomacaj się"

Źródło:
Fakty TVN

Wielka woda zrobiła wielkie szkody w branży turystycznej w południowo-zachodniej Polsce. Turyści albo omijają teraz te okolice, albo odwołali zaplanowane przyjazdy - również tam, gdzie powodzi nie było. Przedsiębiorcy liczą straty i apelują: przyjeżdżajcie, bez was nie damy rady.

Przedsiębiorcy z południowej Polski apelują do turystów: przyjeżdżajcie

Przedsiębiorcy z południowej Polski apelują do turystów: przyjeżdżajcie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ponad siedem i pół miliona złotych już jest, a zbiórka trwa. Placówka jest jednym z wielu miejsc, które dotknęła powódź, ale też miejscem szczególnym. Jak bardzo potrzebnym - to pokazuje choćby oblegany przez pacjentów szpital polowy.

Fundacja TVN pomaga szpitalowi w Nysie. "Zebraliśmy blisko 8 milionów złotych"

Fundacja TVN pomaga szpitalowi w Nysie. "Zebraliśmy blisko 8 milionów złotych"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Jesteśmy w prawdziwej czarnej dziurze, która nie została spowodowana przez obecną większość demokratyczną, tylko przez poprzedników. Mamy do czynienia z sytuacją, która wymaga jakiegoś sensownego wyjścia. Nie możemy kręcić się wokół swojego ogona, bo inaczej państwo popadnie w chaos - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, komentując sytuację w wymiarze sprawiedliwości. Jak stwierdził, "prezydent ma obowiązek współdziałania z parlamentem w przywracaniu rządów prawa".

"Jesteśmy w prawdziwej czarnej dziurze. Musimy znaleźć sensowne wyjście"

"Jesteśmy w prawdziwej czarnej dziurze. Musimy znaleźć sensowne wyjście"

Źródło:
TVN24

- Często rozmawiamy w naszym obozie o tym, kto powinien być naszym kandydatem na prezydenta. Zachęcam do uzbrojenia się w cierpliwość. Naprawdę, będzie pani przyjemnie zaskoczona - mówił w "Faktach po Faktach" poseł PiS Marcin Przydacz, pytany o doniesienia, że jego kandydatura jest rozważana w kontekście przyszłorocznych wyborów. Europoseł Krzysztof Śmiszek odniósł się w TVN24 do doniesień o zmianach w jego partii - Nowej Lewicy.

O kandydacie PiS i zmianach w Nowej Lewicy. "Będzie pani przyjemnie zaskoczona"

O kandydacie PiS i zmianach w Nowej Lewicy. "Będzie pani przyjemnie zaskoczona"

Źródło:
TVN24

Przez blisko dekadę odbył co najmniej kilka luksusowych podróży, opłaconych w tureckich lirach. W zamian za to miał wydać zgodę na otwarcie tureckiego konsulatu z pominięciem procedur. Presja na Erica Adamsa, by podał się do dymisji, rośnie. On sam twierdzi, że oskarżenie ma podtekst polityczny i że to kara za to, że krytykował administrację Joe Bidena za politykę imigracyjną. Sam jest członkiem Partii Demokratycznej.

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony o korupcję. Przed wyborami sprawa odbija się szerokim echem

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony o korupcję. Przed wyborami sprawa odbija się szerokim echem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Przywódca głównej węgierskiej partii opozycyjnej jest złodziejem - sugeruje prokurator generalny Węgier. Chodzi o sytuację, kiedy Peter Magyar miał zabrać telefon osobie, która go nagrywała, i wyrzucić do Dunaju. Telefon miał zostać odzyskany i miał wciąż działać. To incydent, ale poparcie dla Magyara już incydentalne nie jest. Jego Partia Tisza odebrała Fideszowi nie tylko miejsca w europarlamencie, ale może zagrozić jej w wyborach parlamentarnych za dwa lata.

Prokurator generalny Węgier chce ścigać lidera głównej węgierskiej partii opozycyjnej

Prokurator generalny Węgier chce ścigać lidera głównej węgierskiej partii opozycyjnej

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS