TVP zazwyczaj milczy o aferach władzy. Ostatnio przemilcza aferę "Willa plus". Jednocześnie atakuje Donalda Tuska jak media reżimowe PRL atakowały Lecha Wałęsę. Opozycja przewiduje, że przed tegorocznymi wyborami, od których zależy utrzymanie władzy przez PiS, będzie jeszcze gorzej.
W Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy zaangażowane są setki tysięcy ludzi. Media z nazwy publiczne poświęciły temu wydarzeniu w swoim głównym programie informacyjnym 13 sekund. Bez pokazania ani jednego zdjęcia, ani jednego nagrania.
Żadna informacja nie pojawiła się w żadnych podległych i przejętych przez władzę mediach o milionach, które minister Czarnek przeznacza na dofinansowanie nieruchomości dla ludzi PiS.
- Rządowe media mają tego nie widzieć i dostały na to konkretne pieniądze, żeby nie zauważać - uważa Marcelina Zawisza, posłanka Razem. Mowa o prawie trzech miliardach złotych, które PiS dało TVP. Wcześniej - mimo apeli opozycji, żeby dwa miliardy przeznaczyć na onkologię - PiS również dało je TVP, co symbolicznie skwitowała posłanka PiS Joanna Lichocka (tzw. gestem Lichockiej). Skoro rząd daje, to ma prawo wymagać, chociaż to pieniądze podatników.
- Gdyby mówili o programie "Willa plus", gdyby mówili o premiach, o mejlach ministra Dworczyka, musieliby pokazać, jak są skorumpowani, jak są zdemoralizowani, i jak są pazerni - twierdzi Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu i posłanka PO.
Rzecznik rządu zaprzecza, że rząd wpływa na redagowanie TVP. Piotr Müller atakuje TVN, przekonując, że stacja nie informuje o walce rządu z inflacją. W rzeczywistości informowaliśmy o tym.
Ataki na opozycję
Telewizja rządowa o rządzie i PiS mówi tylko pozytywnie. Opozycję, a zwłaszcza Donalda Tuska, wyłącznie atakuje. - Ta analogia, że dzisiaj Donald Tusk jest pokazywany tak jak Lech Wałęsa w stanie wojennym, jest absolutnie uprawniona - ocenia Dominika Wielowieyska, dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Pytanie dziś o rolę mediów w teorii publicznych jest istotne u progu kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu. - Żeby Prawo i Sprawiedliwość oszukało ludzi. Zmanipulowało ludzi - uważa Tomasz Trela, poseł Nowej Lewicy.
Nierówne wybory
W ostatnich wyborach prezydenckich TVP bez skrupułów robiła kampanię wyborczą Andrzejowi Dudzie. Materiały w programach informacyjnych to były klipy wyborcze kandydata PiS. TVP pokazywała wiece Andrzeja Dudy, nie pokazywała wieców Rafała Trzaskowskiego. - Ta kampania nie była równa. Tak, demokracja w Polsce dalej jest, chcę to podkreślić. Natomiast kampania nie była równa - uważa Rafał Trzaskowski.
Słowa prezydenta Warszawy potwierdza raport OBWE po wyborach. "Nadawca publiczny był wykorzystywany jako narzędzie kampanijne na rzecz prezydenta - to najbardziej rażąco niewłaściwe wykorzystanie mediów publicznych, jakie widzieliśmy w tej kampanii" - brzmi jego fragment.
Opozycja przewiduje, że w kampanii, od której zależy utrzymanie władzy przez PiS, będzie jeszcze gorzej. - Fala takiego szlamu i błota antyopozycyjnego będzie się lała codziennie jeszcze bardziej - przypuszcza Krzysztof Śmiszek, poseł Nowej Lewicy.
To będzie miało wpływ na decyzje wyborców. - Wybory są wtedy wolne i sprawiedliwe, kiedy dostęp do informacji jest równy. Dostępu równego nie będzie w tych wyborach. To jest jasne. To będzie najbardziej brutalna kampania wyborcza po 1989 roku - uważa Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.
PiS nie tylko zawłaszczył media publiczne. Robił wiele, by zniszczyć wolne media.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24