Test na endometriozę wchodzi właśnie do laboratoriów. Został opracowany przez polskich naukowców i daje szansę na szybką diagnozę. Obecnie diagnoza zajmuje średnio 10 lat.
Test wykrywający endometriozę, wynaleziony przez polskich naukowców, wchodzi właśnie do laboratoriów. - Liczymy na to, że zostanie dobrze wykorzystany przez społeczeństwo i przyspieszy diagnostykę endometriozy - mówi doktor Ilona Kalaszczyńska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wiceprezeska spółki "Diagendo", współtwórczyni testu na endometriozę.
Diagnostyka endometriozy to średnio dziesięć lat. Ten test da wynik po dziesięciu dniach. - To jest absolutne nowum, ponieważ takich rozwiązań nie było jeszcze w ogóle - mówi Lucyna Jaworska-Wojtas, prezeska Fundacji "Pokonać Endometriozę".
Na endometriozę cierpi około trzech milionów Polek. Tkanka z macicy - zarastająca niemal wszystkie narządy - powoduje ogromny ból i niepłodność. Dotychczas najskuteczniejszą metodą wykrycia endometriozy była operacja. Naukowcy i naukowczynie wpadli na inny pomysł. - (Test - przyp. red.) wykrywa ekspresję pewnego enzymu. Występowanie, mówiąc najprościej, tego enzymu u kobiet z endometriozą jest znacznie wyższe - tłumaczy profesor Ewa Barcz z Katedry Ginekologii i Położnictwa UKSW i Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie.
Diagnostyka i matematyka
Test jest dość skomplikowany. To połączenie matematyki i technologii PCR - tej od testów na koronawirusa. - Oprócz tego, co dzieje się w laboratorium, potem, aby wydać wynik, będziemy jeszcze musieli takie małe obliczenia przeprowadzić - mówi doktor Agnieszka Częścik, kierowniczka Pracowni Biologii Molekularnej, Laboratorium Medyczne "Diagnostyka".
Pobranie materiału trwa kilka minut. Przypomina cytologię, tyle że z wnętrza macicy. Musi je wykonać ginekolog. - Ten test będziemy stosować raczej na początku diagnostyki albo gdzieś tam w środku diagnostyki. Będzie nam mówił o tym, czy rzeczywiście idziemy w dobrym kierunku - mówi Alicja Spała-Smoczyńska, kierowniczka operacyjna działu medycznego szpitala "Medicover" w Warszawie.
Test nie zastąpi wizyty u lekarza i kompleksowej diagnostyki. Ale może oszczędzić kobietom wielu lat cierpienia. - To jest taka nadzieja na to, że będziemy mieli wcześniejsze diagnozy - wyjaśnia Lucyna Jaworska-Wojtas.
Obiecujące wyniki testu na endometriozę
Test jest wciąż rozwijany i sprawdzany, ale już wygląda obiecująco. - Testy na endometriozę zostały opatentowane w różnych innych krajach, ale żaden z nich nie ma takiej czułości jak nasz. Ponad 95 procent - opowiada profesor Ewa Barcz.
Nic dziwnego, że testem już zainteresowane są laboratoria brytyjskie. W Polsce test będzie dostępny od przyszłego tygodnia w prywatnych gabinetach ginekologicznych. - Chcemy, żeby współpracujących ginekologów, lekarzy, klinik, było jak najwięcej - zapewnia Sławomir Gadomski, dyrektor regionu centralno-wschodniego, Laboratoria Medyczne "Diagnostyka".
Koszt tego testu to około dwóch tysięcy złotych. - Czynimy starania, żeby cały czas uzupełniać dane kliniczne i żebyśmy mieli jak największą, jak najszerszą wiedzę na temat testu, która będzie wystarczająca do tego, żeby taki test objąć procedurą refundacyjną - zapowiada doktor Ilona Kalaszczyńska.
Ministerstwo Zdrowia o teście wie, ale argumentuje, że potrzeba więcej badań potwierdzających jego skuteczność.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN