Jarosław Kaczyński twierdzi, że "opcja europejska" chce "zniszczyć religię" i "zrobić z ludzi zwierzęta". Przekonuje wyborców, że wolność na Zachodzie się cofa. Donaldowi Tuskowi te słowa kojarzą się z Putinem. Dlaczego w kampanii pojawia się temat religii? Bo prezydent Warszawy zdecydował, że urzędy miejskie, jako neutralne światopoglądowo, nie powinny eksponować religijnych symboli.
Dyskusja pod hasłem "zdejmowanie krzyża ze ścian" w polskiej polityce zawsze budzi emocje, podziały i napięcia i to nie tylko w kampanii wyborczej.
- Te przestrzenie, w których obsługiwani są warszawiacy i warszawianki powinny być absolutnie neutralne. Tutaj nikt nie zamierza prowadzić żadnej krucjaty - mówi prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Rafał Trzaskowski, jako pierwszy prezydent w Polsce, wydał zarządzenie o zakazie eksponowania symboli religijnych w warszawskich urzędach. Decyzja, co podkreśla, nie dotyczy szkół, szpitali i ośrodków pomocy społecznej, ale zarządzenie już podzieliło polityków koalicji rządowej.
- Rozmawiałem wczoraj o tym z prezydentem Trzaskowskim i uważam to za zupełnie niepotrzebne działanie - komentuje wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Wiara jest sprawą prywatną. Urząd jest miejscem publicznym i tak powinno pozostać - mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
- Nie uważam, żeby dzisiaj akurat w Polsce potrzebna nam była kolejna wojna o to, czy krzyże ze ścian zdejmować - komentuje marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
- Religia jest sprawą bardzo ważną, kluczową dla wielu osób, ale czy jest koniecznie sprawą publiczno-urzędniczą? - pyta Barbara Nowacka, ministra Edukacji Narodowej. - Nie, nie wydaje mi się - odpowiada.
Trzaskowski: Nikt nie chce tutaj podważać tradycji
Dla prezydenta Warszawy to decyzja, która ma porządkować sytuacje w urzędach. - Nikt nie chce tutaj podważać tradycji - mówi Trzaskowski.
Dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości to atak na człowieka i jego wartości, który Jarosław Kaczyński wpisuje w szerszą europejską politykę. - Ta opcja europejska jest właśnie taka: zniszczyć religię, zniszczyć to, w co ludzie wierzą, zniszczyć to, że ludzie wierzą, że są czymś więcej, niż tylko homo sapiens, że są ludźmi - komentuje prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Chcą to zniszczyć, chcą z ludźmi zrobić zwierzęta. My się tu w Polsce na to nie zgodzimy - dodaje.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego w internecie zacytował i skomentował premier Donald Tusk. Po raz kolejny, również w tej sprawie, zarzucając Jarosławowi Kaczyńskiemu proputinowskie postawy. "'Opcja europejska chce zniszczyć religię i zrobić z ludzi zwierzęta! Wolność na Zachodzie się cofa'. Putin? Nie, to Jarosław Kaczyński wczoraj do swoich wyborców na Podlasiu" - można przeczytać we wpisie premiera Donalda Tuska na platformie X.
- Ten rytualny partyjny taniec, który się od 20 lat w Polsce toczy w tym samym rytmie, że jedni od ruskich wyzywają, a drudzy od niemieckich, on się musi się przerwać, on się musi skończyć. Pan prezes Kaczyński w nakręcaniu tego chocholego tańca ma absolutnie ogromne zasługi - komentuje marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Wszystkie partie obawiają się niskiej frekwencji w wyborach europejskich
Jeżdżąc po kraju kandydaci wspierani przez liderów, ministrów i lokalnych posłów walczą nie tylko o głosy dla siebie, ale też próbują mobilizować wyborców, prezentując różne ważne dla nich propozycje.
Od rozwiązań dla pracowników i przedsiębiorców, poprzez pomysły na transformacje energetyczną i zmiany w Zielonym Ładzie. To, co łączy dziś wszystkie komitety, to obawa o niską frekwencje.
CZYTAJ TAKŻE: Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"
Czas na przekonanie do siebie wyborców politycy mają jeszcze 3 tygodnie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24