Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiada zakaz wypłacania w tym roku premii osobom kierującym spółkami Skarbu Państwa. Pojawiają się jednak wątpliwości, bo premie wypłacane są w lipcu i sierpniu. Dlatego opozycja mówi o klubie nowych milionerów "dobrej zmiany", którzy mają teraz udawać, że zaciskają pasa, jak większość Polaków.
- Zabronimy w tym roku ludziom, którzy kierują spółkami Skarbu Państwa, brania premii - zapowiedział 13 września prezes PiS. Wyeliminowanie premii dla szefów spółek Skarbu Państwa, które zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, ma być zadaniem specjalnym wicepremiera Jacka Sasina. Nad misją ma też czuwać premier Mateusz Morawiecki. - Będę czuwał nad tym, aby było we właściwy sposób wykonywane - zapowiedział szef rządu.
Cięcia mają objąć łącznie 173 państwowych spółek podległych ministrowi Jackowi Sasinowi i dotyczyć tylko premii, a nie wynagrodzeń. Pojawiają się jednak pierwsze wątpliwości, bo premie - co zauważają posłowie opozycji - wypłacane są w lipcu i sierpniu. Pytanie więc, jak prezes PiS chce ich zakazać jeszcze w tym roku?
- To jest takie mamienie obywateli, że premii nie będzie dla członków zarządów, bo oni sobie już te premie pobrali - uważa Marta Wcisło, posłanka Koalicji Obywatelskiej. - Wiceprezes zarządu Azoty Puławy Jacek Janiszek dwa dni przed wstrzymaniem produkcji, otrzymał pół miliona premii. Zapytałam prezesa zarządu, czy to prawda. Nie zaprzeczył - dodała.
Wysokie zarobki ludzi związanych z PiS
Wynagrodzenia byłych polityków PiS, którzy pracują w spółkach giełdowych, muszą być jawne i dzięki temu wiemy, że na przykład Daniel Obajtek - przy rocznych zarobkach ponad 1 miliona 300 tysięcy złotych - dodatkowo może dostać nawet milion złotych premii.
Jeszcze więcej w ubiegłym roku zarobiła Małgorzata Sadurska - 1,8 milionów złotych. Łącznie przez pierwsze cztery lata pracy w PZU wzbogaciła się o prawie 7 milionów złotych.
Jak wynika z ustaleń dziennikarki Wirtualnej Polski, 122 osoby związane z obozem władzy zarobiły w państwowych spółkach prawie 267 milionów złotych. W tej grupie znalazło się aż 66 nowych milionerów. To w tym kontekście należy rozpatrywać zapowiedź prezesa PiS.
- Kiedy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że bez pewnych wyrzeczeń się nie obejdzie, nie ma powodów, żeby te wyrzeczenia nie dotyczyły również zarządów spółek Skarbu Państwa - mówi Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
- Chcą pokazać, jak to w czasach trudnych, ci którzy są milionerami, choć trochę się dzielą. Myślę, że to jest wyłącznie takie zagranie tylko dla picu - ocenia Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Misja Jacka Sasina
Na razie nie ma szczegółów tego, jak konkretnie PiS chce jeszcze w tym roku pozbawić premii członków zarządów i prezesów spółek, którzy premie mają zapisane w umowach. Rozwiązania prawne, które ma przygotować wicepremier Jacek Sasin, wciąż nie są gotowe.
- Czekamy na przedstawienie konkretnego projektu, bo nasza idea jest jasna, należy teraz to wdrożyć do prawa - podkreśla Fogiel.
Posłowie opozycji zapowiadają, że będą sprawdzać czy i w jakich spółkach zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego będzie realizowana.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24