Fajerwerki i petardy czasem zamiast lecieć w niebo, wpadają do mieszkań, powodują pożary, wybuchają w rękach. Wystarczy chwila nieuwagi i noc sylwestrową można zapamiętać do końca życia. Dlatego strażacy i ratownicy medyczni apelując o ostrożność, przypominają podstawowe zasady bezpieczeństwa.
Finał krótkiego szaleństwa, często podlanego szampanem, bywa groźny, a sylwestrowa noc może być jak z koszmaru. - Matka ratowała dzieci, które spały w pomieszczeniu, do którego po północy wpadła przez otwarte okno petarda i była zagrożeniem bezpośrednim utraty życia tych małych dzieci, a matka straciła część ręki - wspomina dr hab. Anna Chrapusta, specjalistka chirurgii plastycznej, estetycznej i chirurgii rekonstrukcyjnej
Dlatego eksperci przypominają najważniejsze zasady bezpieczeństwa, kiedy Nowy Rok chcemy przywitać z fajerwerkami. Przede wszystkim nie wolno ich odpalać z ręki ani w kierunku innych ludzi, bo to piorunująca mieszanka. Ponadto ratownik medyczny Aleksy Modliński podkreśla, żeby ich odpalaniem zajmowały się osoby dorosłe i trzeźwe.
Petardy odpalane w górę powodują pożary, wpadają do mieszkań. - O północy były fajerwerki. Kolega otworzył okna, aby je zobaczyć, wtedy petarda wpadła nam do domu i raniła moje dziecko - opowiada jeden z mężczyzn. Poparzona została twarz półrocznej dziewczynki. Lekarze ratowali też jej oko.
Apele o zachowanie bezpieczeństwa
Ostatni sylwester to 700 pożarów od fajerwerków - najwięcej na Dolnym Śląsku i na Śląsku. W pożarach zginęło aż pięć osób.
Niebezpieczne jest nie tylko odpalanie fajerwerków, ale też ich przechowywanie. W grudniu w miejscowości Mieścisko doszło do pożaru supermarketu Biedronka. Eksplodowały zmagazynowane w sklepie fajerwerki.
W Poznaniu kilka lat temu trzynastolatek stracił dłoń i przedramię po wybuchu petardy. W jego domu znaleziono prawdziwy magazyn, choć bardziej odpowiednie słowo to arsenał 400 petard. - Naprawdę uczulamy, żeby dzieci nie miały w rękach takich rzeczy - podkreśla st. post. Danuta Ofianewska z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje, by w sylwestrowej zabawie się nie zatracić. - Ratownictwo medyczne zawsze w sylwestra udaje się do ludzi z urwanymi kończynami - podkreśla mł. asp. Bartosz Sacharewicz z Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN