Policja nie przeprasza pani Joanny, za to władza domaga się przeprosin dla policji. Kolejny raz w zderzeniu obywatela z władzą, rządzący robią wszystko, by skompromitować obywatela i relacjonujące prawdę wolne media.
"Działamy dla Polaków, dla Polski, z miłości do Polski" - tak minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg skomentowała sprawę pani Joanny. Maląg podkreśliła, że "należy się słowo przepraszam za to, co się stało". Jednak nie chodzi o przeprosiny dla pani Joanny. "Przepraszam", według minister Maląg, należny się za rzekome kłamstwa i hejt.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptop i telefon
- Zaczęła się akcja zaszczuwania pani Joanny, podczas kiedy to ona ma prawo domagać się od państwa polskiego zadośćuczynienia - ocenia Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Platformy Obywatelskiej, były szef MSW.
Pani Joanna w policyjnych oświadczeniach przedstawiana była od razu jako niewiarygodna. Policja napisała, że "wyczuwalna była woń alkoholu" i podkreślała, że kobieta leczyła się psychiatrycznie i miała myśli samobójcze, jakby to miało cokolwiek usprawiedliwiać. Oświadczanie zostało już usunięte, ale informacje zostały podane.
Na konferencji prasowej komendant główny policji Jarosław Szymczyk ujawnił też szczegóły rozmów w sprawie interwencji, mimo że są intymne i wrażliwe. Lekarze szpitalnego oddziału ratunkowego, w ocenie policjantów, są też winni, bo utrudniali pracę mundurowych. Z kolei media państwowe uderzają w prawniczkę pani Joanny.
Wszystko to, jakby pani Joanna nie była ofiarą, ale działała we wrogiej zmowie przeciwko PiS-owi - taki jest przekaz władzy i publicznych mediów.
Skojarzenia z protestami po zaostrzeniu prawa aborcyjnego
- W żadnej sprawie ta władza nie przeprasza. Słowo "przepraszam" jest chyba na indeksie. To jest taka postawa polityczna: my robimy wszystko tak, jak trzeba - ocenia dr hab. Tadeusz Kowalski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołany przez Senat.
Tak, jak w sprawie zderzenia kolumny rządowej z seicento - władza ma być absolutnie niewinna, a obywatel bez szans. Sprawy łączy zresztą ten sam - zajmujący się nimi - prokurator z Krakowa. Sprawa pani Joanny to też kolejna, która wiąże się ze zmianą prawa aborcyjnego. Przypomina o przypadkach śmierci, gdy pacjentkom odmawiano koniecznych zabiegów przerywania ciąży.
CZYTAJ TAKŻE: Poinformowała służby o sytuacji pani Joanny. "Nie przyszło mi do głowy, że policja może zachować się opresyjnie"
Poniżające działania policji w sprawie pani Joanny kojarzą się też z brutalnym działaniami wobec kobiet przy pacyfikacji protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Władza przed wyborami nie chce tych skojarzeń. - Stąd taka ostra reakcja - ocenia Magdalena Rigamonti, dziennikarka onet.pl i członkini Press Club Polska i dodaje, że może chodzić o "strach przed kobietami, strach przed ich prawami, strach przed wolnością, strach przed protestami ulicznymi".
Postępowanie KRRiT wobec TVN-u
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - bliski PiS-owi - wszczyna wobec TVN-u kolejne postępowanie wyjaśniające. - Dla PiS-u media to jest albo narzędzie własnej polityki, albo wróg - komentuje Juliusz Braun, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Szef KRRiT Maciej Świrski wcześniej rozpoczął podobne postępowania po reportażach o Janie Pawle II czy manipulacjach podkomisji Macierewicza w sprawie Smoleńska.
- Kompletnie Prawo i Sprawiedliwość nie rozumie roli mediów w demokracji. Chcą widzieć media jako przedłużenie ich polityki - twierdzi Krzysztof Luft, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - To jest działanie przeciwko obywatelom, to jest działanie przeciwko prawu do prawdy - dodaje Magdalena Rigamonti.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN