Rolnicy alarmują, że w Polsce jest problem z cenami skupu owoców miękkich. Mówią o zalaniu rynku towarami z zagranicy i o zmowie cenowej pośredników. Bezskutecznie próbują się z tym przebić do rządu, który wprawdzie chwali się troską o rolników, ale rozmawiać z protestującymi nie chce.
Do protestujących przed Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi nikt z rządu od pięciu dni nie przyszedł. - Tu jest 10 producentów owoców miękkich, którzy tutaj stoją i chcą opowiedzieć o swoim dramacie - wskazuje Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. - (Rząd - przyp. red.) olewa nas, udaje, że nas nie widzi. Twierdzi, że wszystko jest pod kontrolą, a nie jest nic pod kontrolą - mówi Krzysztof Chmiel, rolnik z Lubelszczyzny, działacz AgroUnii.
Protestujący postanowili pojechać na piknik PiS-u w Małopolsce, by porozmawiać i opowiedzieć prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu o problemach rolników oraz producentów malin i czereśni.
- To w wielkiej mierze zależy od rolników. Jak nie stworzą kooperatywy i jak nie będą ze sobą współpracowali, to się nie da - tak mówił Jarosław Kaczyński podczas pierwszej próby rozmowy o problemie.
Kaczyński do rolników: powinniście się zorganizować
Paweł Drabik to lokalny przedsiębiorca i działacz AgroUnii. Podczas drugiej próby rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim mówił: - Czemu oszukaliście swoich wyborców, którzy na was głosowali, którzy wam zawierzyli? Zostawiliście ich teraz. W biedzie, bez pomocy! - zarzucał prezesowi działacz. - Proszę pana, nikogo żeśmy nie oszukiwali. Pieniądze na to są - odpowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński najpierw powtórzył, że rząd wypłaci rolnikom dopłaty. Potem, że to rolnicy sami muszą się organizować i że rząd niewiele więcej może w tej kwestii zrobić.
- Niech pan pamięta o jednej rzeczy, że my mamy system samorządów, a szczególnie nie mamy wpływu na prywatne firmy, które was oszukują. Ale to naprawdę wy dajecie się oszukiwać. Powinniście się zorganizować - powiedział Jarosław Kaczyński do Pawła Drabika, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.
Zobacz także: Plantatorzy czereśni protestują, bo ceny w skupach są za niskie. Postawili stragan pod resortem rolnictwa
Z byłą premier Beatą Szydło działaczom AgroUnii też nie udało się porozmawiać, choć to ona rok temu na spotkaniu w Proszowicach, pytana o złą sytuacje na rynku zboża, obiecała pomoc w zorganizowaniu spotkania z ówczesnym ministrem.
Rolnicy mają gotowe i konkretne rozwiązania. Gdyby PiS je wprowadził, mogłyby rozwiązać problem sprzedaży polskich owoców na lata. Jednak najpierw minister musiałby wyjść przed budynek i po prostu ich wysłuchać. - Jeżeli nic się nie zmieni, to my całkowicie wszyscy znikniemy - mówi Krzysztof Chmiel, rolnik z Lubelszczyzny, działacz AgroUnii.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN