Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, podczas lektury którego ciarki przechodzą po plecach. Dzieci przywiązywane pasami do łóżek to wcale nie najgorsza jego część.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Raport jest nowy, ale jego ustalenia przypominają minione wieki. - W niektórych regionach naszego kraju, wiem, że to mocno zabrzmi, ale psychiatria dziecięco-młodzieżowa naprawdę przypomina XIX wiek - komentuje dr Anna Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
Na korytarzach polskich szpitali psychiatrycznych leżą związane pasami dzieci. Tak zwany przymus bezpośredni wobec nich stosuje się, naruszając przepisy. To ustalenia Najwyższej Izby Kontroli.
NIK przyjrzała się opiece psychologicznej i wdrażanej od ponad czterech lat reformie psychiatrii dziecięcej. Wnioski: reforma jest nieskuteczna, system niewydolny, a specjaliści nie dają rady.
- Skala i ciężar problemów, z jakimi zgłaszali się uczniowie, w tym myśli samobójcze, samookaleczenia, stanowiły na tyle istotne obciążenie emocjonalne szkolnych psychologów, że ostatecznie przyczyniły się do ich odejścia z pracy - powiedziała Aneta Karska z Najwyższej Izby Kontroli.
W szpitalach psychiatrycznych są dzieci, które wcale nie powinny tam być
Choć powstają nowe ośrodki środowiskowe, choć świadczeń psychiatrycznych udziela się znacznie więcej, to potrzeby stale rosną, a miejsc brakuje - także w szpitalach psychiatrycznych. NIK odkryła, że są w nich dzieci, które wcale nie powinny tam być. W niemal 100 procentach placówek hospitalizację przedłużano mimo braku wskazań medycznych.
- W skrajnym przypadku pobyt młodego pacjenta na oddziale psychiatrycznym był o trzy miesiące dłuższy, niż wymagał tego jego stan zdrowia. Jego hospitalizacja trwała bez przerw ponad rok. (...) W tym samym szpitalu przebywało jednocześnie czterech takich pacjentów - poinformowała Joanna Piasecka-Girguś z NIK.
Dzieci zostawały w szpitalach, bo sąd ociągał się z postępowaniami, brakowało miejsc na odwyku albo rodzice nie chcieli ich odebrać.
CZYTAJ TAKŻE: Autoagresja wśród dzieci i młodzieży. "Nawet dokumentów tak często nie nosiłam jak żyletki"
- Hospitalizujemy dziecko, które nie wymaga bezwzględnie hospitalizacji, a w izbie przyjęć czeka kolejne dziecko albo nastolatek w kryzysie, który z kolei wymaga bezwzględnie hospitalizacji - przyznaje dr Anna Lewandowska.
Drugą przyczyną śmierci wśród polskich nastolatków są samobójstwa. W ubiegłym roku każdego dnia próbę samobójczą podejmowało sześcioro młodych ludzi.
- Na kryzys składa się wiele czynników i zareagowanie w momencie, zanim te czynniki się nawarstwią, jest kluczem do tego, żeby nie doprowadzić do momentu, w którym kryzys samobójczy się rozwinie - mówi Aleksandra Stube, psycholożka z Fundacji "Growspace".
Zanim potrzebny będzie szpital i leki, lekarstwem mogą być dobre relacje i wspierająca rodzina.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN