Arcybiskup metropolita katowicki Wiktor Skworc miał chronić księży pedofilów. Na jego prośbę papież Franciszek wyznaczył arcybiskupa koadiutora, który ma w przyszłości zostać nowym metropolitą katowickim. Zdaniem krytyków to sposób na uniknięcie odpowiedzialności przez abpa Wiktora Skworca, którzy "przyklepała" Stolica Apostolska.
Papież Franciszek mianował biskupa Adriana Galbasa arcybiskupem koadiutorem archidiecezji katowickiej. Koadiutor, czyli biskup pomocniczy i przyszły następca metropolity katowickiego, to pomysł arcybiskupa Wiktora Skworca. Hierarcha, który usłyszał zarzut tuszowania pedofilii, kupił sobie spokój i czas.
- Nie liczy się krzywda ofiar, tylko liczy się dobre samopoczucie sprawcy - uważa ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- Jemu zostały dwa lata do emerytury. Może doczekać te dwa lata, a może wcześniej odejść - zwraca uwagę o. Jacek Prusak, jezuita.
Jeszcze w lipcu, gdy Stolica Apostolska poinformowała o zakończeniu śledztwa w sprawie arcybiskupa, Skworc postanowił poddać się dobrowolnie karze. Poprosił o biskupa koadiutora i zapowiedział rezygnację z funkcji w polskim Episkopacie.
- Arcybiskup Skworc sam siebie ocenił, sam sobie wymierzył konsekwencje - ocenia ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Mimo tych konsekwencji arcybiskup Skworc pojawił się w Rzymie podczas październikowej wizyty ad limina apostolorum i rozmawiał z papieżem Franciszkiem. Z nami jednak o spotkaniu z Ojcem Świętym już nie chciał rozmawiać.
Tuszowanie pedofilii
Arcybiskup Skworc jeszcze, gdy był biskupem diecezji tarnowskiej w 2002 roku, przeniósł do innej parafii duchownego, który dopuszczał się molestowania nieletnich. Hierarcha, żeby wyciszyć sprawę, kazał duchownemu wyjechać na Ukrainę. Ksiądz jednak dalej krzywdził dzieci, a Wiktor Skworc milczał.
- Wyznaczenie sobie kary przez arcybiskupa Skworca i zaakceptowanie tego przez Stolicę Apostolską osoby skrzywdzone odbierają wprost jako znieważenie, a nawet naplucie im w twarz - mówi Szymon Piegza, autor cyklu materiałów o arcybiskupie Wiktorze Skworcu, dziennikarz Onetu.
Chociaż papież Franciszek nie rozliczył hierarchy za jego czyny, może to jeszcze zrobić prokuratura. Dochodzenie po złożeniu zawiadomienia przez Państwową Komisję do spraw pedofilii jest prowadzone. Za ukrywanie pedofilii metropolicie katowickiemu grozi do trzech lat więzienia.
- Ma świadomość tego, że jego postępowanie było błędne, złe, niewłaściwe. Jaka będzie kwalifikacja jego działań, to oceni prokuratura, a następnie, jeżeli zostaną skierowane akty oskarżenia, sąd - wyjaśnia Błażej Kmieciak, przewodniczący państwowej komisji.
To, co zrobił arcybiskup Skworc, i to, pod czym podpisał się papież Franciszek, zdaniem ekspertów jest gotowym scenariuszem dla polskich hierarchów.
- Kolejni biskupi mogą pójść śladem arcybiskupa Skworca i w ten sposób prawdopodobnie uniknąć odpowiedzialności - uważa Szymon Piegza.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24