Pandemia potęguje problemy z alkoholem - alarmują eksperci. Potwierdzają to międzynarodowe badania, z których wynika, że ponad 40 procent ankietowanych pije więcej i częściej. WHO przewiduje, że po pandemii będzie o połowę więcej alkoholików.
W czasie pandemii wzrosła w Polsce liczba osób nadużywających alkoholu. Terapeuci szacują, że liczba osób nadużywających alkoholu w trakcie pandemii w Polsce jest większa co najmniej o 30 procent. Z kolei WHO przewiduje, że po pandemii świat będzie musiał się zmierzyć z przyrostem liczby alkoholików o blisko połowę.
Te dane potwierdzają też obserwacje osób, które pomagają w walce z uzależnieniem. - Mamy za mało rąk do pracy w puli terapeutów, aby pomóc wszystkim potrzebującym - informuje Dorota Szczodrowska z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Gdańsku.
Z międzynarodowych badań wynika, że stres, strach i nieumiejętność radzenia sobie z otaczającą covidową rzeczywistością towarzyszy co piątej osobie uciekającej w alkohol.
- Ludzie się boją, są niepewni przyszłości, tracą biznesy, tracą pracę, tracą przyjaciół, nie mogą się widzieć z rodzinami. Myślę, że to jest bardzo, bardzo wiele czynników - mówi o powodach częstszego popadania w uzależnienia w trakcie pandemii Anna Kopczyńska z Centrum Leczenia Uzależnień w Łodzi.
Ponad 40 procent badanych pije więcej i częściej, bo ma więcej wolnego czasu, bo się nudzi, bo piją też domownicy, bo nikt z zewnątrz tego nie widzi - przede wszystkim szef.
- Część osób będzie sięgała po alkohol właśnie w ramach pracy zdalnej, ponieważ jest to łatwiejsze do ukrycia. Pracodawca nie poczuje alkoholu - mówi Katarzyna Łukowska z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
W trakcie pracy zdalnej świat wielu osób kręci się między łóżkiem, kuchnią i kanapą w salonie.
- Jest pewna jakaś zadaniowość, więc "mogę coś zrobić i można pić od rana". To jest swoiste eldorado dla osób, które mają problem z alkoholem - twierdzi Katarzyna Zdrójkowska z poradni leczenia uzależnień w Białymstoku.
"Mechanizm iluzji i zaprzeczeń"
Gdy nikt nie patrzy na ręce, jeden kieliszek do śniadania podczas pracy zdalnej może zmienić się w jedną butelkę lub dwie do obiadu. Im bardziej podatny osobnik, tym szybciej alkohol może stać się śmiertelnym wrogiem.
Jak przypomina Jacek Chmielewski - psycholog i psychoterapeuta uzależnień - alkohol w wąskiej perspektywie jest antylękowy i antydepresyjny, natomiast w dłuższej perspektywie staje się depresantem.
Grupy wsparcia przeniosły się do internetu i rozrastają się z każdym dniem. Jak bardzo są dziś potrzebne doskonale wie trzeźwy od 11 lat Wojciech Wojtczyk. Obecnie terapeuta.
- Jest taki mechanizm iluzji i zaprzeczeń. Pacjent stwarza sobie taki obraz, który pozwala mu dalej iść w swoje uzależnienie, nie dostrzegać konsekwencji i skutków. Także to (leczenie uzależnienia - przyp. red.) jest bez konfrontacji z drugim człowiekiem dość trudne - tłumaczy Wojciech Wojtczyk z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Gdańsku.
Według szacunku WHO rocznie z powodu uzależnienia od alkoholu umiera około trzech milionów ludzi.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24