Pandemia i praca zdalna potęgują problemy z uzależnieniem. "Pracodawca nie poczuje alkoholu"

27.04.2021 | Pandemia i praca zdalna potęgują problemy z uzależnieniami. "Pracodawca nie poczuje alkoholu"
27.04.2021 | Pandemia i praca zdalna potęgują problemy z uzależnieniami. "Pracodawca nie poczuje alkoholu"
Marzanna Zielińska | Fakty TVN
27.04.2021 | Pandemia i praca zdalna potęgują problemy z uzależnieniami. "Pracodawca nie poczuje alkoholu"Marzanna Zielińska | Fakty TVN

Pandemia potęguje problemy z alkoholem - alarmują eksperci. Potwierdzają to międzynarodowe badania, z których wynika, że ponad 40 procent ankietowanych pije więcej i częściej. WHO przewiduje, że po pandemii będzie o połowę więcej alkoholików.

W czasie pandemii wzrosła w Polsce liczba osób nadużywających alkoholu. Terapeuci szacują, że liczba osób nadużywających alkoholu w trakcie pandemii w Polsce jest większa co najmniej o 30 procent. Z kolei WHO przewiduje, że po pandemii świat będzie musiał się zmierzyć z przyrostem liczby alkoholików o blisko połowę.

Te dane potwierdzają też obserwacje osób, które pomagają w walce z uzależnieniem. - Mamy za mało rąk do pracy w puli terapeutów, aby pomóc wszystkim potrzebującym - informuje Dorota Szczodrowska z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Gdańsku.

Z międzynarodowych badań wynika, że stres, strach i nieumiejętność radzenia sobie z otaczającą covidową rzeczywistością towarzyszy co piątej osobie uciekającej w alkohol.

- Ludzie się boją, są niepewni przyszłości, tracą biznesy, tracą pracę, tracą przyjaciół, nie mogą się widzieć z rodzinami. Myślę, że to jest bardzo, bardzo wiele czynników - mówi o powodach częstszego popadania w uzależnienia w trakcie pandemii Anna Kopczyńska z Centrum Leczenia Uzależnień w Łodzi.

Ponad 40 procent badanych pije więcej i częściej, bo ma więcej wolnego czasu, bo się nudzi, bo piją też domownicy, bo nikt z zewnątrz tego nie widzi - przede wszystkim szef.

- Część osób będzie sięgała po alkohol właśnie w ramach pracy zdalnej, ponieważ jest to łatwiejsze do ukrycia. Pracodawca nie poczuje alkoholu - mówi Katarzyna Łukowska z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

W trakcie pracy zdalnej świat wielu osób kręci się między łóżkiem, kuchnią i kanapą w salonie.

- Jest pewna jakaś zadaniowość, więc "mogę coś zrobić i można pić od rana". To jest swoiste eldorado dla osób, które mają problem z alkoholem - twierdzi Katarzyna Zdrójkowska z poradni leczenia uzależnień w Białymstoku.

"Mechanizm iluzji i zaprzeczeń"

Gdy nikt nie patrzy na ręce, jeden kieliszek do śniadania podczas pracy zdalnej może zmienić się w jedną butelkę lub dwie do obiadu. Im bardziej podatny osobnik, tym szybciej alkohol może stać się śmiertelnym wrogiem.

Jak przypomina Jacek Chmielewski - psycholog i psychoterapeuta uzależnień - alkohol w wąskiej perspektywie jest antylękowy i antydepresyjny, natomiast w dłuższej perspektywie staje się depresantem.

Grupy wsparcia przeniosły się do internetu i rozrastają się z każdym dniem. Jak bardzo są dziś potrzebne doskonale wie trzeźwy od 11 lat Wojciech Wojtczyk. Obecnie terapeuta.

- Jest taki mechanizm iluzji i zaprzeczeń. Pacjent stwarza sobie taki obraz, który pozwala mu dalej iść w swoje uzależnienie, nie dostrzegać konsekwencji i skutków. Także to (leczenie uzależnienia - przyp. red.) jest bez konfrontacji z drugim człowiekiem dość trudne - tłumaczy Wojciech Wojtczyk z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Gdańsku.

Według szacunku WHO rocznie z powodu uzależnienia od alkoholu umiera około trzech milionów ludzi.

"Pracując online, zaczęły im puszczać hamulce. Odbieram około 30 procent więcej telefonów" - oglądaj odcinek z cyklu "Blizny" w TVN24 GO

Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24