Kobiety w ciąży i młode matki wyjątkowo ciężko znoszą okres pandemii. Ich stan psychiczny trzy razy częściej jest zły - wskazują brytyjskie badania. Polskie raporty potwierdzają, że poprzedni rok był wyjątkowo trudny dla młodych matek. Rośnie ryzyko depresji poporodowej u mam. W badaniach nasilone objawy wykazało 70 procent kobiet.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Niepewność, samotność i lęk - badania wskazują, że to rzeczywistość kobiet w ciąży i młodych matek w związku z trwającą pandemią.
- Było to dla mnie bardzo stresujące. Szczególnie ten ostatni trymestr, ostatni okres, kiedy poród się już zbliżał. Sytuacje w szpitalach zmieniały się praktycznie z dnia na dzień - opowiada Sylwia Niemiec, mama Laury i Leona.
- Jeżeli ma się świadomość tego, że jest bardzo ciężko i każda minuta jest tak naprawdę wydzielana w pewnym momencie, której w razie czego nikt nie odda... nikt nie jest w stanie sobie tego wyobrazić - dodaje Jolanta Aniela Wesoły, mama Nikodema.
Historia małego Nikodema pokazuje, w jak trudnej sytuacji są rodzice wcześniaków. Przez kilka tygodni, gdy Nikodem przebywał w szpitalu, jego rodzice mogli się z nim widywać zaledwie dwa razy w tygodniu - po 45 minut.
- Rola rodziców na oddziałach intensywnej terapii jest nie do przecenienia. To nie są osoby, które odwiedzają swoje dzieci. To są osoby, które biorą udział w całym procesie leczenia - zaznacza profesor Maria Borszewska-Kornacka, pediatra, neonatolożka i prezes fundacji Koalicja dla wcześniaka.
Utrudniony dostęp
Pomimo braku wątpliwości co do korzyści płynących z kontaktu rodziców z dzieckiem ten udział jest w wielu szpitalach cały czas ograniczany.
- Wciąż w wielu szpitalach w Polsce jest utrudniony dostęp rodziców, bo nie tylko mam, ale i ojców, do ich przedwcześnie urodzonych dzieci. To się wiąże z ogromnym stresem, ogromną traumą, wręcz depresją i stresem pourazowym - mówi Elżbieta Brzozowska z fundacji Koalicja dla wcześniaka.
Naukowcy z Wielkiej Brytanii przeprowadzili badanie na grupie ponad 5000 kobiet. Raport pokazał, że kobiety w ciąży i młode matki trzykrotnie częściej niż przed pandemią cierpią z powodu złego stanu zdrowia psychicznego. W okresie zamknięcia - 6 na 10 matek miało poważne obawy związane ze swoim zdrowiem psychicznym. Badanie pokazuje, że kobiety częściej mierzą się z lękiem, depresją, samotnością a nawet myślami samobójczymi.
- Pandemia bardzo mocno przekłada się na to, że ta kondycja jest gorsza. Po prostu. Bo jest to ryzyko zarażenia się, jest ta niepewność dotyczącą procedur, dotycząca osoby bliskiej, tego że nie ma odwiedzin w szpitalach, że ta kobieta, jeżeli na przykład trafia na patologie ciąży, gdzie będzie leżała parę tygodni, nikt jej nie odwiedzi z rodziny - tłumaczy Anna Furmaniuk z Fundacji Matecznik.
Chaos informacyjny
Fundacje wskazują, że do złego stanu psychicznego kobiet ciężarnych przyczynia się brak spójnych regulacji w kraju.
- Mamy chaos informacyjny, rozbieżności między zaleceniami krajowych konsultantów do spraw ginekologii i położnictwa a decyzjami kierowników szpitali, którzy tych zaleceń nie traktują serio, ponieważ to nie jest wiążące prawo, to jest tylko zalecenie - dodaje Anna Furmaniuk.
- Izolacja, brak możliwości spotkań w jakimś szerszym gronie, jakichś koleżanek, które mają dzieci, z dziećmi też. Myślę, że to jest cały czas taki niepokój - wylicza doktor Magdalena Chrzan-Dętkoś z Uniwersytetu Gdańskiego i programu "Przystanek Mama" zajmującego się profilaktyką depresji poporodowej.
Psycholożki z Uniwersytetu Gdańskiego przeprowadziły badania dotyczące depresji poporodowej. - Aż 43 procent kobiet, które brały udział właśnie w tym naszym badaniu, zaznaczyło, że w ciągu ostatniego tygodnia myślało "często" albo "dosyć często" o zrobieniu sobie krzywdy. Czyli to rzeczywiście pokazuje na takie nasilenie takich depresyjnych, autodestrukcyjnych myśli i na obniżony bardzo nastrój - mówi doktor Magdalena Chrzan-Dętkoś.
W badaniu wzięło udział 1500 kobiet. 70 procent z nich miało wynik, który wskazuje na możliwość zachorowania na depresję.
Brak wsparcia
- Pandemia i restrykcje, związane z sytuacją epidemiologiczną, uderzają w takie bardzo wrażliwe punkty. Właściwie myślę sobie o jednym bardzo konkretnym, którym jest izolacja - uważa Anna Stolaś, psycholog.
To właśnie izolacja - zdaniem psychologów - przyczynia się do zwiększenia ryzyka depresji. - Jest głównym powodem, z którego wynika szereg konsekwencji. Na przykład takich, że konieczność pozostawania izolacji odcina ciężarną kobietę od bardzo wielu źródeł wsparcia - przekonuje Anna Stolaś.
Wsparcie w okresie ciąży dla kobiet jest bardzo ważne. Fundacje oferują pomoc psychologów.
- To jest bardzo ważne, żeby dla tej matki było wsparcie. Przede wszystkim dla niej. Szczególnie, gdy to jest pierwsze dziecko. Teraz rzeczywiście się można się czuć tego pozbawionym - wyjaśnia doktor Magdalena Chrzan-Dętkoś.
Psychologowie apelują, żeby kobiety nie lekceważyły nawet najmniejszych objawów pogorszenia kondycji psychicznej.
Autor: Stefania Kulik / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24