Pacjenci masowo nie przychodzą na umówione wizyty. Przez to inni muszą czekać. Problem występuje w całej Polsce

Źródło:
Fakty TVN
Pacjenci masowo nie przychodzą na umówione wizyty. Przez to inni muszą czekać. Problem jest w całej Polsce
Pacjenci masowo nie przychodzą na umówione wizyty. Przez to inni muszą czekać. Problem jest w całej Polsce
Marzanna Zielińska/Fakty TVN
Pacjenci masowo nie przychodzą na umówione wizyty. Przez to inni muszą czekać. Problem jest w całej PolsceMarzanna Zielińska/Fakty TVN

Blisko pół miliona osób nie przyszło na umówione wizyty - wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia z pierwszego półrocza. Zablokowali miejsca innym u ortopedów, kardiologów czy onkologów. Przez takie zachowanie tracą pacjenci, którym na wizycie u lekarza zależy, i tracą też przychodnie.

Skoro w przychodni jest pusto, to można byłoby uznać, że problemu nie ma. Jednak do doktora Jacka Mikosińskiego trzeba czekać w kolejce nawet rok. - Pacjenci, którzy przychodzą na NFZ i są zapisani, to w około 10 procentach nie odwołują tych wizyt i nie współpracują z lekarzem, z recepcją, żeby te wizyty przełożyć - wyjaśnia dr Jacek Mikosiński, chirurg naczyniowy, przychodnia Mikomed w Łodzi.

Podobnie jest w większości przychodni i, niestety, akcja edukacyjna prowadzona przez NFZ już piąty rok - "Odwołuj, nie blokuj" - do zbyt wielu osób nadal nie przemawia.

- To powoduje sytuację, że na 20 pacjentów, którzy w danym dniu byli umówieni do określonego lekarza, przychodzi ich pięciu. Lekarz nie przyjmuje innych pacjentów, bo wydawało się, że przyjdą, nie przychodzą, a kolejka pacjentów, którzy rzeczywiście potrzebują przyjść, jest coraz dłuższa - zwraca uwagę Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Czyjaś niefrasobliwość może kogoś kosztować. - Moglibyśmy rano przyjąć tych pacjentów, którzy na przykład są pacjentami pilnymi i którzy wymagają przyjęcia w tym dniu lub w następnym - wskazuje dr Dariusz Kopczyński, ortopeda, zastępca dyrektora Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie.

Na diagnozę czekają tygodniami, a czas w ich przypadku jest najważniejszy
Na diagnozę czekają tygodniami, a czas w ich przypadku jest najważniejszyMarek Nowicki/Fakty TVN

"Uważają, że to jest normalne"

Tracą pacjenci, którym na wizycie u lekarza zależy i tracą też przychodnie. - Pracownicy są u nas zatrudnieni na godziny i otrzymują wynagrodzenie również za te tak zwane puste przebiegi. To dotyczy wszystkich lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, i to dotyczy lekarzy ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, ale również poradni diagnostycznych - podkreśla Andrzej Zapaśnik, specjalista chorób wewnętrznych, prezes przychodni Baltimed w Gdańsku.

W ciągu pół roku z umówionych wizyt lekarskich nie skorzystało ponad 457 tysięcy osób. Najwięcej, bo aż 207 tysięcy, nie dotarło do ortopedów i traumatologów narządu ruchu. 140 tysięcy zrezygnowało bez odwołania z wizyty u kardiologów, blisko 60 tysięcy u endokrynologów, a blisko 50 tysięcy u onkologów.

- Jeżeli pacjent zapisuje się u jednego specjalisty teraz, to już automatycznie nie może skorzystać z tego samego specjalisty w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, natomiast być może korzysta gdzieś z opieki prywatnej - wyjaśnia Beata Kopczyńska z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Taki system ma jednak też inne strony, na co uwagę zwracają pacjenci. - Można przy nim ślęczeć dosłownie cały dzień i nie odpowiada telefon, więc trzeba iść osobiście ponownie, żeby się dogadać i porozumieć w celu wizyty - mówi pani Jadwiga.

Czasami też pacjentów nie ma kto przywieźć, źle się danego dnia poczuli lub po prostu ich wiek nie sprzyja pamięci. Zdecydowana jednak większość pacjentów po prostu o innych się nie martwi. - Nawet nie uznają za stosowne powiedzieć "przepraszam", uważają, że to jest normalne, że im się wszystko należy - wskazuje Andrzej Zapaśnik. Na pewno wszystkim należy się równy dostęp do usług medycznych, stąd slogan "Odwołuj, nie blokuj".

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Fabuła nowego serialu osadzonego w świecie Diuny skupia się na tym, co działo się przed wydarzeniami znanymi z filmów. Zdradza, jak doszło do trwającego przez pokolenia konfliktu pomiędzy rodami władającymi kosmosem. Odsłania też kulisy działania tajemniczego zakonu sióstr Bene Gesserit. Co ciekawe, w rozmowie z obsadą tej międzynarodowej produkcji pojawił się polski wątek dotyczący Radosława Sikorskiego.

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Polscy seniorzy - kim są, jak żyją, czego potrzebują? Jak młodsi mogą pomóc? Co zrobić, by seniorom żyło się lepiej? W Unii Europejskiej nasze starzejące się społeczeństwo nie jest wyjątkiem. Już jedna piąta z nas to osoby starsze, a według prognozy GUS-u w 2060 roku co trzeci mieszkaniec Polski będzie seniorem. Jak ten fakt zmienia gospodarkę, ochronę zdrowia czy rynek pracy?

Polska się starzeje, seniorów przybywa. "Neurologia powinna stać się kolejną dziedziną priorytetową"

Polska się starzeje, seniorów przybywa. "Neurologia powinna stać się kolejną dziedziną priorytetową"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

Teraz przyjdzie nam się bić o każdy głos, być w każdej nawet najmniejszej miejscowości. Nic tutaj nie jest rozdane, nawet dobre sondaże nie mogą uśpić czujności - mówił w "Faktach po Faktach" pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o przyszłych wyborach prezydenckich. Zapewniał też, że kandydat KO Rafał Trzaskowski "będzie miał za sobą armię ludzi".

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

Źródło:
TVN24

W ubiegłym tygodniu w Redzikowie koło Słupska otwarto bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Taką samą - tyle że od lat - ma już Rumunia. W Rumunii powstaje także największa NATO-wska baza w Europie. Dla Sojuszu ten kraj jest istotny między innymi ze względu na jego położenie. Rumunia graniczy z Ukrainą, ale i Mołdawią, której również zagraża rosyjski imperializm. Władze w Bukareszcie znane były z prozachodniego nastawienia, ale ostatnio popularność zdobywają tam siły prorosyjskie. W ten weekend zaczynają się w tym kraju wybory.

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie. Jednocześnie rośnie tam poparcie dla sił prorosyjskich

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Salwadorze znajduje się największe więzienie w Ameryce Łacińskiej. Trafiają tam mordercy, gwałciciele i członkowie gangów. Mowa o Centrum Odosobnienia Terroryzmu - CECOT. Więzienie otwarto w ubiegłym roku. Może pomieścić 40 tysięcy osób i zapełnia się błyskawicznie, bowiem w kraju o jednym z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie od dwóch lat panuje stan wyjątkowy. Amnesty International przestrzega, iż Salwador doświadcza "stopniowego zastępowania przemocy gangów przemocą państwową". Społeczeństwo jednak taką politykę popiera - pierwsze dane mówią o spadku przestępczości. Telewizji CNN jako jedynej udało się dostać do strzeżonego kompleksu i pokazać, w jakich warunkach przebywają osadzeni.

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Źródło:
CNN