Oliwier nie doczekał przeszczepu serca. "Już nie dał rady"

28.06.2020 | Oliwier nie doczekał przeszczepu serca. "Już nie dał rady"
28.06.2020 | Oliwier nie doczekał przeszczepu serca. "Już nie dał rady"
Marek Nowicki | Fakty TVN
28.06.2020 | Oliwier nie doczekał przeszczepu serca. "Już nie dał rady"Marek Nowicki | Fakty TVN

Ponad dwa lata mały Oliwier czekał na przeszczep serca. Nie udało się, nie było dla niego dawcy. Chłopiec zmarł w kwietniu. W Polsce coraz trudniej o przeszczepy serc u dzieci. W tym roku nie było jeszcze ani jednego dawcy.

Oliwier wkrótce skończyłby siedem lat. Zostały po nim zabawki i materiał, który ekipa "Faktów" TVN przygotowała z udziałem jego i jego mamy dwa lata temu w Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec oczekiwał na przeszczep serca. Niestety, w kwietniu zmarł.

- Już nie dał rady. Już widziałam po nim, że już jest zmęczony - opowiada pani Agnieszka Staniszewska, mama Oliwiera.

Nie znalazło się dla niego serce, pomimo że Oliwier był wpisany na listę oczekujących w Poltransplancie, a lekarze gorąco apelowali o pomoc.

- Musi się znaleźć możliwość pozyskania serca, bo w 40-milionowym kraju takie sytuacje są i te narządy są możliwe do pozyskania. Reszta zależy tak naprawdę od ludzi, od personelu medycznego - mówił w 2018 roku kardiochirurg profesor Bohdan Maruszewski.

Po pierwsze - nie tracić nadziei

Chłopiec w trakcie oczekiwania na ratunek był podpięty do sztucznych komór serca. To one w takich awaryjnych wypadkach - zamiast naturalnej pompy - tłoczą krew. Problem polega na tym, że z taką pomocą nie można żyć w nieskończoność. W Wielkiej Brytanii zazwyczaj ciężko chore dzieci nowy organ otrzymują po sześciu miesiącach.

Oliwier na nowe serce czekał dwa i pół roku.

- Żyliśmy tą nadzieją i tylko chyba ta nadzieja nas tam tak trzymała - mówi mama chłopca.

W Polsce lekarze przeszczepiają dzieciom mało serc, ponieważ mało jest zgłoszeń dawców.

W 2016 było ich pięć, w następnych latach kolejno - cztery, sześć i siedem. W 2020 roku nie było jeszcze ani jednego.

Na nowe serce czeka w tej chwili w Polsce osiemnaścioro ciężko chorych dzieci.

Matka Oliwiera apeluje do rodziców tych dzieci, aby nawet przez moment nie zwątpili. - Warto wierzyć w cud. Ta myśl po prostu dodaje wiary, dodaje siły, odwagi w szpitalu i odwagi w życiu ogólnie - mówi Agnieszka Staniszewska.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje Magdalena Roguska, Sekretarz Stanu w KPRM.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS