Zawsze ktoś musi być pierwszy, żaden program od początku nie był powszechny - tak można sobie tłumaczyć małą liczbę aptek w pilotażowym programie dotyczącym antykoncepcji awaryjnej. W skali kraju to niespełna trzy procent. W ramach programu receptę na tabletkę "dzień po" wystawia nie lekarz, tylko farmaceuta, od ręki.
71 aptek podpisało kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, prawie 270 chce podpisać, czyli udział w pilotażu dotyczącym antykoncepcji awaryjnej zadeklarowała co trzydziesta piąta apteka w Polsce.
- Kobiety w Polsce powinny mieć dostęp do antykoncepcji, w tym antykoncepcji awaryjnej. Skoro nie ma innej możliwości, to w takim razie zgłosiłem się do tego programu - mówi Konrad Czemarmazowicz, właściciel Apteki Mniszek we Wrocławiu.
System do wystawiania recept na razie nie pomaga. W Szczecinie zbuntowała się technika, ale ludzie nie zawiedli. - Cały czas trwają prace informatyczne nad tym, abyśmy mogli wprowadzić taką wizytę do systemu, ale pacjentka, oczywiście, wyszła z apteki zabezpieczona - informuje Joanna Urbańska, właścicielka apteki Medica II w Szczecinie.
- Jak z każdą usługą nową, muszą być pionierzy, i oni będą nadawali rytm dalszym aptekom - ocenia Wojciech Chmielak, wiceprezes Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.
Kto może dostać receptę?
Trudno przecierać szlaki, ale w Poznaniu pionierzy też będą próbować. - Pani minister powiedziała w ostatnich dniach publicznie, że nie będzie karać farmaceutów, w związku z tym przystępujemy do tego programu - mówi Renata Kulig-Nowicka, właścicielka Apteki Na Starówce w Poznaniu.
CZYTAJ TEŻ: Na Zachodzie nie budzi żadnych kontrowersji, a w Polsce? Eksperci wyjaśniają, jak działa tabletka "dzień po"
Recepta na tabletkę "dzień po", wydawana przez farmaceutę po przeprowadzeniu wywiadu, jest dla pacjentek bezpłatna. Za tabletkę trzeba zapłacić 100 procent, ale w niektórych aptekach będzie się można zderzyć ze ścianą, gdy nie ma się jeszcze 18 lat.
Nie każdy zaryzykuje ewentualnym pozwem od rodziców niepełnoletnich dziewcząt. - W przypadku osób, które mają ukończony 15. rok życia, sugerujemy uzyskanie zgody opiekuna prawnego, a między 16. a 18. rokiem życia uzyskanie zgody tzw. równoległej, a więc pacjentki i opiekuna prawnego - wyjaśnia Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Petycja aktywistek
W NFZ-cie wierzą, że musi się udać. - Ja jestem przekonany, że siła argumentów Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia przekona farmaceutów, którzy mają wątpliwości. Dajmy sobie jeszcze chwilę czasu - mówi Filip Nowak, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.
Żadnych nacisków nie będzie - zapewnia ministerstwo. - Farmaceuta jest całkowicie samodzielny i to on podejmuje ostateczną decyzję, czy wypisze taką receptę i czy wyda pacjentce tabletkę "dzień po" - deklaruje Damian Kuraś, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Przed urzędnikami inne starcie - z działaczkami Aborcji Bez Granic. W petycji aktywistki żądają udziału w powołanym przez resort zespole do spraw bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet. Argumentują to tym, że w 2022 roku działaczki pomogły ponad 44 tysiącom Polek w przerwaniu ciąży. W tym samym czasie państwowe placówki przeprowadziły 161 aborcji. Dlatego padają mocne słowa.
- My nie chcemy rozmawiać o początkach życia, o tym, czy aborcja jest zła czy dobra. My chcemy rozmawiać o bezpieczeństwie i zdrowiu kobiet - podkreśla Natalia Broniarczyk z grupy Aborcyjny Dream Team.
Petycja ma trafić na biurko ministry zdrowia w piątek. Resort nie wyklucza, że zaprosi aktywistki aborcyjne do stołu obrad.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock