Nie mógł mówić, chodzić i jeść. Teraz Karol rozpoczął szkołę

Źródło:
Fakty TVN
Nie mógł mówić, chodzić i jeść. Teraz Karol rozpoczął szkołę
Nie mógł mówić, chodzić i jeść. Teraz Karol rozpoczął szkołę
Marek Nowicki/Fakty TVN
Nie mógł mówić, chodzić i jeść. Teraz Karol rozpoczął szkołęMarek Nowicki/Fakty TVN

Karol ma 8 lat i właśnie poszedł do szkoły. Na własnych nogach, a jeszcze niedawno nie mógł chodzić. Niedawno też ledwo żył, bo dusił go własny kręgosłup. Ale kiedy znalazł się ratunek, a dobrzy ludzie - także widzowie "Faktów" TVN - dołożyli trzy miliony złotych, Karol dostał szansę.

Karol Stadnik właśnie na własnych nogach poszedł do szkoły. Co prawda z rocznym opóźnieniem, bo ma już osiem lat, ale to wielki sukces jego, jego rodziców, lekarzy i wszystkich tych, którzy w tym pomagali, także widzów "Faktów" TVN.

Pięć lat temu odbyła się wielka zbiórka dla chłopca. Prawie 150 tysięcy osób zebrało trzy miliony złotych. - Dzięki ludziom udało się zebrać i w lipcu pięć lat temu przeszedł operację w Stanach Zjednoczonych na otwartej klatce piersiowej. Operację ratującą życie, dzięki której też nie ma rurki tracheostomijnej - mówi Ewa Stadnik, mama Karola. Ekipa "Faktów" TVN spotkała się wtedy, pięć lat temu, z rodziną Stadników na lotnisku - w dniu wylotu do Chicago.

CZYTAJ WIĘCEJ: Trzylatek żyje w ciągłym bólu. Jest jednak nadzieja na pomoc

Ostatni milion na leczenie dziecka zebrano w trzy dni
Ostatni milion na leczenie dziecka zebrano w trzy dnitvn24

Zagraniczna pomoc

Karol cierpi na zespół Bealsa. Urodził się ze zniekształconym kręgosłupem, który uciskał na organy wewnętrzne, przede wszystkim tchawicę. Groził mu krwotok i uduszenie się. Nie chodził, nie mówił.

- Amerykanie znaleźli sposób, żeby właściwie załatwić kwestię tchawicy, czyli ją, można powiedzieć, naprawili, bo była zniekształcona. Usunęli część naczyń krwionośnych i poprowadzili bypassem krew do mózgu inną drogą, a tak zwanym "efektem ubocznym" było to, że miało usuniętą rurkę tracheostomijną, więc z powrotem mogło mówić - dodaje Mariusz Stadnik, tata chłopca.

Lata walki

Osiem lat życia Karola to osiem lat walki, aby żył, mówił i chodził. Chodzi po kolejnej operacji, jaką przeprowadzili lekarze w Niemczech.

Polscy lekarzy z Wrocławia prostują mu kręgosłup. - Tydzień temu Karol miał rozsuwane pręty, które zostały już rozsunięte maksymalnie i lekarz zapowiedział, że w przeciągu miesiąca, dwóch, poda nam termin operacji - przekazuje mama chłopca.

Karol będzie musiał też nauczyć się normalnie jeść. W tej chwili nie ma poczucia łaknienia, jest karmiony częściowo wprost do żołądka. Dlatego między innymi jest tak szczupły.

Ale rodzice są pewni, że skoro tyle już przeszli, to i to uda im się przezwyciężyć. Marzą, żeby syn rozpoczął kiedyś samodzielne życie. Może zostanie informatykiem. - Koniec końców ta samodzielność powinna polegać na tym, że jest, żyje, żyje samodzielnie, w pełni samodzielnie, jest samodzielny finansowo. Jest przede wszystkim oczywiście w miarę zdrowy - tłumaczy tata chłopca.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Zgłaszać można się jeszcze do poniedziałku. Chodzi o akcję "Żonkile". 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, wolontariusze będą wręczać warszawiakom papierowe kwiaty i informować o wydarzeniach sprzed lat.

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Źródło:
Fakty TVN

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Są tacy, którzy na randkę wybierają wolontariat. Jedna z fundacji zorganizowała akcję, podczas której zakochani pomagają osobom poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi.

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Widać ewidentnie pewien chaos, ale wyłania się z niego kilka niestety niedobrych spraw. Sprawa pierwsza, to jest chęć zakończenia wojny za wszelką cenę i kosztem Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wiceszef MON Janusz Zemke pytany o strategię USA w sprawie doprowadzenia do pokoju w Ukrainie. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko zwrócił uwagę na "pozbycie się kart atutowych".

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

Źródło:
TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN