Dwa lata temu otrzymał "najdroższy lek świata". "To, o co walczyliśmy, się nam udało"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Dwa lata temu otrzymał "najdroższy lek świata". "To, o co walczyliśmy, nam udało"
Dwa lata temu otrzymał "najdroższy lek świata". "To, o co walczyliśmy, nam udało"
Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24
Dwa lata temu otrzymał "najdroższy lek świata". "To, o co walczyliśmy, nam udało"Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

Chory na SMA Janek Kozub dzięki wsparciu finansowemu - również widzów TVN24 - otrzymał "najdroższy lek świata". Jak zmieniło się życie chłopca?

Janek Kozub jest coraz silniejszy. Może jeszcze nie jak lew, ale stawia kolejne kroki. - Miał ogromne problemy ruchowe. Był dzieckiem, które praktycznie się nie ruszało. Do tego ogromne problemy z jedzeniem i z oddychaniem - wylicza Paulina Kozub, mama Janka.

Chłopczyk urodził się z rdzeniowym zanikiem mięśni typu pierwszego jeszcze zanim wprowadzono przesiewowe badania noworodków w kierunku SMA i zanim na liście leków refundowanych znalazła się nowoczesna terapia genowa, czyli wart miliony "najdroższy lek na świecie". - To była mega trudna walka. W jednym czasie zdiagnozowanie u dziecka takiej choroby i podjęcie zbiórki na taką kwotę - dodaje mama Janka.

9,5 miliona złotych udało się zebrać w 79 dni dzięki wsparciu prawie 180 tysięcy osób. Wśród nich byli widzowie TVN24, bo Janek i jego rodzice często gościli na naszych antenach. - Kochamy ogromnie Janka. To jest takie trudne, że jakby ta miłość nie wystarczy, tylko potrzebujemy takiej gotówki, która jest nierealna - mówiła w 2021 roku mama chłopca.

O Jasiu opowiadaliśmy w TVN24 w 2021 roku

Historia Janka, u którego chorobę wykryto, gdy miał trzy miesiące, poruszyła wiele serc i dzięki temu terapię podawaną tylko raz w życiu, ale przed przekroczeniem wagi 13,5 kilograma, Janek miał za sobą, gdy skończył pół roku.

Od tego przełomowego momentu minęły właśnie dwa lata. - Jest z nami, zachował swoje funkcje życiowe, oddycha, je sam, jest bez sondy, więc to, o co walczyliśmy, żeby zatrzymać postęp choroby. To się nam udało - przyznaje Krystian Kozub, tata Janka.

Mięśnie chłopca już nie zanikają, a postępy - zamiast choroby - robi Janek, który porusza się na wózku, samodzielnie przełyka płyny. Przed podaniem leku chłopiec walczył o każdy oddech. O tym, jak jest teraz, redakcja TVN24 rozmawiała z fizjoterapeutą chłopca. - Podanie terapii genowej w przypadku Janka rzeczywiście uefektywniło terapię, on się wzmocnił, lepiej oddycha. Mamy mniej infekcji, zaostrzeń choroby oskrzelowo-płucnej, mniej konieczności hospitalizacji z powodu choroby - wylicza Mikołaj Kowalski, specjalista fizjoterapii.

Rodzice dzieci chorych na SMA zbierają fundusze na terapię genową
Rodzice dzieci chorych na SMA zbierają fundusze na terapię genowąTVN24

Przełom w leczeniu

W leczeniu SMA wiele się zmieniło po wprowadzeniu w całej Polsce badań przesiewowych noworodków. Od września 2022 roku refundowana terapia genowa zarezerwowana jest u nas dla dzieci do pół roku życia. - Dzięki temu programowi jesteśmy w stanie te noworodki zdiagnozować w pierwszym, drugim tygodniu życia i otrzymują one terapię jeszcze w takim okresie przed objawowym, gdzie nie doszło do wystąpienia objawów klinicznych choroby - tłumaczy profesor Monika Gos, diagnosta laboratoryjny, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie. - Efekty są spektakularnie pozytywne. Mówimy o wielkim przełomie, o właściwie cudzie, jeśli chodzi o leczenie SMA, bo to jest najbardziej satysfakcjonująca dla nas jako neurologów dziecięcych, grupa pacjentów - dodaje dr n. med. Elżbieta Stawicka, neurolog dziecięcy, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dramat rodziców i dzieci. "Budzimy się każdego dnia, sprawdzamy licznik"

Dzieci, które mają podaną terapię genową przed wystąpieniem objawów, rozwijają się jak ich rówieśnicy. U Janka jednak zdążyły zajść nieodwracalne zmiany. - Lek zatrzymał postęp choroby, ale niestety to, co zostało uszkodzone w jego organizmie, te motoneurony, które umarły, obumarły, no to one się już nie odbudują, więc powiedzmy ta część, która została, to musi teraz Janek nadgonić rehabilitacją - mówi Krystian Kozub.

W Polsce jest jeszcze pięcioro dzieci, które zbierają pieniądze, bo mogą być leczone terapią genową, ale nie kwalifikują się do refundacji.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Pojawia się nadzieja dla osób korzystających z respiratora, które mogłyby bez bez niego żyć, ale wydaje im się, że to niemożliwe. Pani Zofia też tak myślała, ale się zawzięła, a jej życie wygląda już zupełnie inaczej. Podobnie jest w przypadku pani Danuty. To wszystko dzięki pomocy lekarzy, rehabilitantów i psychoterapeutów.

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Źródło:
Fakty TVN

Kampania nabiera tempa, chociaż jeszcze nieoficjalnie. Najnowszy sondaż prezydencki pokazuje, że niezdecydowanych wyborców jest aż ponad 15 procent i wśród tych niezdecydowanych jest sporo rozczarowanych kobiet.

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Źródło:
Fakty TVN

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - to utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Los Angeles wciąż szaleją pożary. Ci, których domy nie spłonęły, pomagają tym, którzy zostali bez niczego. W akcjach pomocy biorą udział Polacy, organizują zbiórki i przekazują dary.

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Polska jest bezpieczna - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Wspominał, że kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, w pewnym momencie było w Polsce 13,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich. Jak powiedział, "Rosjanie trzymają się z dala od Polski". - To jest olbrzymi sukces - ocenił.

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Źródło:
TVN24

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki powiedział, że "dziś nie widzi Ukrainy w żadnej strukturze - ani w Unii Europejskiej, ani w NATO". W "Faktach po Faktach" Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "pomyliły mu się wektory", a ta wypowiedź oznacza, że jest "bliżej Kremla, a nie walczącej z Kremlem Ukrainy". - Widać ewidentnie, że Karol Nawrocki skręca w prawo. Po co on to robi? Tylko po to, żeby w drugiej turze wyborów zgarnąć wyborców Konfederacji - mówiła z kolei Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga).

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

Źródło:
TVN24

Już za tydzień Donald Trump ponownie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tym świetle niebywale istotne są wszystkie wypowiedzi jednego z jego najbliższych stronników. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, tym razem obiera za cel nie konkretne europejska państwa, ale cały kontynent. 

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To, jak bardzo wielowymiarowa jest sprawa odpowiedzialności za sytuację w Strefie Gazy, pokazuje historia Amal, architekt, która w dniu napadu Hamasu na Izrael urodziła swojego drugiego syna. Kobieta w najtrudniejszym momencie, gdy rozpętała się wojna, została sama z dwójką małych dzieci. Drugi rok stara się ocalić je przed śmiercią głodową lub w bombardowaniu. Historia, którą nam opowiedziała, mocno odbiega od oficjalnej narracji Izraela o tym, że w ramach walki z Hamasem nie atakuje cywilów.

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Źródło:
jzb/dln