Doktor Jolanta Tyczyńska wypisywała recepty na mleko, którego NFZ nie refunduje dzieciom powyżej 18. miesiąca życia. Na to, które jest refundowane, dzieci były uczulone. Teraz ma za to zapłacić 160 tysięcy złotych. To nie jest jedyny taki przypadek. Urzędnicy NFZ twardo stoją przy swoim stanowisku. Naczelna Rada Lekarska zapowiada, że samorząd pomoże lekarzom bronić się w sądzie.
Łącznie ponad 160 tysięcy złotych na rzecz NFZ ma zapłacić doktor Jolanta Tyczyńska w ciągu czternastu dni. - Czekam na następne wezwanie do zapłaty, z coraz bardziej narastającymi odsetkami, a potem pewnie sprawa skończy się w sądzie - mówi Jolanta Tyczyńska, pediatra i alergolog.
Doktor Jolanta Tyczyńska jest ścigana przez Narodowy Fundusz Zdrowia za to, że kilka lat temu uratowała życie dzieci z alergią pokarmową, podając im tzw. mleko pierwsze, chociaż skończyły osiemnasty miesiąc życia. Na tzw. mleko drugie były uczulone. NFZ dzieciom starszym niż 18 miesięcy refunduje tylko mleko drugie. - Teraz muszę zapłacić za to, że ci mali pacjenci żyją. Moi koledzy lekarze też dostają takie same wezwania do zapłaty i jeszcze z wezwaniem do pokajania się i napisania czegoś w rodzaju czynnego żalu - dodaje Jolanta Tyczyńska.
Fundusz nałożył karę już w styczniu, ale pani doktor odwołała się, no i teraz przyszła od urzędników odpowiedź - negatywna. Funduszu nie interesuje to, że lekarka ratowała życie i że dla tych dzieci nie było innego dobrego mleka. Przepisy zostały złamane, kara musi być. - W czasie kontroli, oczywiście, nie odnosimy się do wskazań medycznych. Odnosimy się, zgodnie z kompetencjami Narodowego Funduszu Zdrowia, do zasad przepisów refundacyjnych. One muszą być zgodne z zarejestrowanym produktem - podkreśla Andrzej Troszyński, rzecznik prasowy centrali NFZ.
Wiele podobnych przypadków
Sprawa dotyczy nie tylko Jolanty Tyczyńskiej, ale wielu lekarzy, bo takie chore dzieci są, oczywiście, w całym kraju. Funduszu nie interesuje też to, że w obronie tych lekarzy stanęły towarzystwa naukowe: pediatryczne, alergologiczne i gastroenterologii. Z ich oświadczeń wynika, że lekarze postąpili dobrze. W obronie lekarzy stanęli sami rodzice. - Jeżeli nie uda nam się podać Hance jedzenia, to ona po prostu umrze - mówi jedna z mam.
Trudno jednak, żeby przełożyło się to na jakiś efekt, skoro sam prezes NFZ Filip Nowak publicznie zasugerował, że lekarze wypisywali mleko na lewo. - Jest to preparat dość popularny, jeśli chodzi o stosowanie przez niektórych sportowców w sportach siłowych - stwierdził 1 lutego Filip Nowak.
- Uderzając w bezpieczeństwo lekarza, zawsze uderza się w bezpieczeństwo pacjenta. Dziś lekarze mają prawo czuć zagrożenie ogromnymi karami z NFZ-u. Do nas nie docierają te argumenty, które podają włodarze systemu - mówi Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Ta zapowiada, że samorząd pomoże lekarzom bronić się w sądzie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN