Mamy trzecią najwyższą inflację w Europie w tym roku. Narodowy Bank Polski tymczasem przed wyborami zajmuje się kampanią, a nie to ma zapisane w konstytucji. Banery i "glapobusy" tłumaczą Polakom, że to Putin i pandemia odpowiadają za inflację.
Banery tłumaczące Polakom, że przyczyn inflacji należy szukać w wojnie w Ukrainie i pandemii COVID-19, pojawiają na oddziałach NBP całym kraju. Dodatkowo - na ulice, na razie Warszawy, wyjechały tak zwane "glapobusy". - Uważam, że pan Glapiński narusza w ten sposób powagę instytucji centralnej, jaką jest Narodowy Bank Polski - uważa Andrzej Rozenek, poseł z Koła Parlamentarnego Lewicy Demokratycznej.
Walka z inflacją prezesowi NBP nie idzie najlepiej. - Mamy najwyższą, trzecią najwyższą inflację w Europie w tym roku i prawdopodobnie najwyższą w Europie w przyszłym roku - powiedział w Radiu ZET Ludwik Kotecki, członek RPP.
W czwartek Adam Glapiński od prorządowych mediów otrzymał nagrodę za "konsekwentne dbanie o wartość polskiego pieniądza". Podobnie działania prezesa oceniają politycy prawicy. Gdy ekipa "Faktów" TVN pytała o to, kto odpowiada za inflację, padały nieco inne słowa niż to, co zapisano na banerach NBP. - Za inflację odpowiada Putin i polityka Unii Europejskiej, polityka klimatyczna "Fit for 55" - wylicza Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości z Suwerennej Polski.
- Nie wiem, po co komu bank centralny, który mówi "jak inflacja, to nie do nas" - mówiła 22 maja w TVN24 profesor Joanna Tyrowicz, członkini RPP.
Ich człowiek w NBP
Dlaczego banery nie zawisły wtedy, gdy inflacja była najwyższa, a pojawiają się kilka miesięcy przed wyborami? - To jest przejaw bezradności elit władzy, do których należy pan profesor Glapiński - tłumaczy profesor Paweł Wojciechowski, były minister finansów, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych. - Mamy do czynienia ze skrajnym upolitycznieniem już w tej chwili banku centralnego. Mogę powiedzieć, maski opadły - dodaje.
- To jest wykorzystywanie instytucji publicznej do kłamstwa partyjnego, kłamstwa wyborczego - jest zdania Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL-u.
Dodatkowo - oprócz banerów - ostatnio prezes, zwykle wychwalający rząd na konferencjach, pozwolił sobie na recenzję obietnic przedwyborczych PiS i PO. Wyszło, że te drugie są wielokrotnie droższe, więc pobudzą inflację. Pominął tylko punkt, że PO planuje emisję obligacji antyinflacyjnych. W opozycji zero zdziwienia. - On był funkcjonariuszem PiS-u wysuniętym na odcinek Narodowego Banku Polskiego. On jest po prostu wykonawcą poleceń Kaczyńskiego - tłumaczy Marcin Kierwiński, poseł PO.
Narodowy Bank Polski teoretycznie jest instytucją niezależną i apolityczną.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN