Jest historykiem, pedagogiem i przewodnikiem turystycznym, a teraz ma nową odpowiedzialną pracę. Jacek Jordan został burmistrzem nocnym Krakowa, choć mieszkańcy wolą mówić, że szeryfem. W mieście ma być spokojniej i bezpieczniej. Pierwszy krok już się udał - to nocna prohibicja.
Szkoda, że nie może wyspać się na zapas, bo zarwanie nocy jest wpisane w pracę krakowskiego nocnego burmistrza. - To planuję robić. Zresztą takie było założenie, że burmistrz nocny pracuje również w nocy - mówi Jacek Jordan, krakowski burmistrz nocny.
Na pewno będzie miał co robić. - Wystarczy z okna wyglądać na ulicę i widzieć lejącą się krew, wypadające zęby, bijących się ludzi, tarzających się w ekskrementach, horror - opisuje Władysław Dadak, mieszkaniec ulicy Szewskiej w Krakowie, restaurator.
Pan Władysław mieszka w pobliżu Rynku, ale nazywa to wegetacją. Podobnie jak wielu krakowian, którzy się z centrum jeszcze nie wyprowadzili. - Wrzaski, knajpy i zezwolenia są na wszystko. Tak to wygląda, niestety. Takie to miasto. Nie promuje mieszkańców, promuje wyłącznie biznes - podkreśla pani Maja, mieszkanka Krakowa.
Jaki plan ma burmistrz nocny, by Kraków przestał kojarzyć się z tanią rozrywką?
Burmistrz nocny powołany przez prezydenta Krakowa ma łączyć ogień z wodą. Mieszkańców, którzy chcą wypocząć, turystów, którzy chcą się zabawić, i przedsiębiorców, którzy chcą zarobić.
- Żeby nie było wrzasków pijackich, żeby nie było rozbierania się, męskiego toplesu i żeby to jakoś wyglądało. Chodzi też o to, żeby wzbogacić ofertę turystyczną, urozmaicić ją - mówi Jacek Jordan, który przyszedł wprost z ulicy. Wcześniej oprowadzał turystów po Krakowie.
- Szukam nocnych imprez w Krakowie. To jest świetne miejsce na zabawę - mówi nam Nick, jeden z turystów. By Kraków przestał kojarzyć się z tanią imprezą, nocny burmistrz chce, by władze promowały właścicieli lokali oferujących wyrafinowaną rozrywkę. Ma zamiar też wyprowadzić część nocnego życia poza Rynek i Kazimierz.
- Trudno będzie nocnemu burmistrzowi zmienić chęci pójścia do pubu na chęć zwiedzenia zabytków krakowskich - ocenia Krzysztof Brzózka, były prezes Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
"Pierwszego lipca minął rok nocnej prohibicji. Prawie 40 procent mniej interwencji"
Eksperci przeciwdziałający alkoholizmowi nadzieję widzą raczej w dalszym ograniczaniu sprzedaży alkoholu. Odkąd w Krakowie zakazano sprzedaży alkoholu w sklepach od północy do 5:30 rano, policja jest wzywana do nocnych bójek o połowę rzadziej. Strażnicy miejscy też mają mniej pracy.
- Pierwszego lipca minął rok nocnej prohibicji. Prawie 40 procent mniej interwencji, mniej wykroczeń w tych centrach - przekazuje Marek Anioł ze Straży Miejskiej w Krakowie.
- Niech burmistrz pójdzie dalej - apeluje pan Władysław. Sam oprócz tego, że tu mieszka, też prowadzi bar, ale zapewnia, że dba o spokój.
- Jestem za tym, żeby takie ograniczenie także wprowadzić w stosunku do lokali gastronomicznych. Niech o tej godzinie 12, o północy, niech będzie last order, last call, możliwość zamówienia, i wtedy jest szansa, że o godzinie pierwszej już się sytuacja jakoś unormuje, będzie można spać - komentuje Władysław Dadak.
To raczej nieprędko. Nocny burmistrz zacznie działać w sierpniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24