Piękne kąpielisko jak wakacyjny raj, ale do tego raju trzeba stać trzy godziny w kolejce. Na krakowskim Zakrzówku w letnie dni to już norma, więc władze mówią "dość" i zapowiadają limity. Pierwszeństwo wejścia mają mieć mieszkańcy Krakowa.
Na pomosty na krakowskim Zakrzówku można wpuścić maksymalnie 600 osób. Reszta chętnych musi czeka, aż ktoś wyjdzie. - Góra godzinę postoimy, półtorej. Ostatnio stałyśmy trzy - przyznaje jedna z rozmówczyń. A że krakowianie sami sobie raj zbudowali, nie chcą na niego czekać godzinami.
- To zostało przegłosowane, że w pierwszej kolejności na kąpielisko będą wchodzili mieszkańcy Krakowa - przekazuje Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.
Radni uznali, że posiadacze Karty Krakowskiej, świadczącej o płaceniu podatków w mieście, powinni stać w krótszej kolejce. Sama uchwała jeszcze nie weszła w życie.
- Na podstawie karty można mieć zniżkę do muzeum, więc ten Zakrzówek nie jest wyjątkowy, jest kolejnym krokiem w konsekwentnym działaniu na rzecz mieszkańców - komentuje Grzegorz Stawowy, radny Krakowa z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Chcemy, żeby przyjeżdżali turyści do Krakowa, ale w sytuacji, kiedy jest konflikt, to interes mieszkańców Krakowa powinien być na pierwszym miejscu - dodaje Łukasz Wantuch, mieszkaniec Krakowa i były radny miejski.
- Uchwała wykluczałaby część kolejkowiczów - uważa zarządca kąpieliska i by zmniejszyć tłok, proponuje wprowadzić opłaty.
- Korzyści dla mieszkańców, że pierwsza godzina, pierwsze dwie godziny za darmo, a później jest odpłatność. Wówczas to by spowodowało pewnego rodzaju rotację - ocenia Łukasz Pawlik z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Nadmiar betonu, brak wystarczającej liczby kąpielisk
Pragnienie, by się w pięknych okolicznościach schłodzić, jest oczywiste, gdy w mieście jest nadmiar betonu, a brakuje wystarczającej liczby kąpielisk. - Dzikie tłumy na Zakrzówku są spowodowane też tym, że przez ostatnie 10-15 lat w Krakowie wyłączono z użytkowania niemal wszystkie odkryte baseny - zwraca uwagę Maciej Fijak ze Stowarzyszenia "Akcja Ratunkowa dla Krakowa". - W Krakowie ogólnie brakuje dostępu do wody - dodaje.
Jak to możliwe, gdy przez środek miasta płynie jej tyle? Przed laty funkcjonowała miejska plaża nad Wisłą. Usuwanie stamtąd piasku jest błędem - uważają członkowie Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
ZOBACZ TEŻ: Po letniej burzy ulice wyglądały jak po śnieżycy
- Nie przeszkadzać tej rzece, bo jakbyśmy jej nie przeszkadzali, to na wysokości Wawelu mielibyśmy piękną plażę - postuluje Maciej Fijak. Zamiast tego jest kłótnia o pierwszeństwo na Zakrzówku.
Wejście w życie uchwały o wchodzeniu krakowian bez kolejki zależy teraz od wojewody małopolskiego, a ten chce wyjaśnień od prezydenta Krakowa i radnych. - Wątpliwości budzi naruszenie tutaj równego dostępu do przestrzeni publicznej. A jeżeli do kogoś z mieszkańców Krakowa przyjedzie rodzina spoza Krakowa i nie wiem, jeden brat będzie wchodził, a drugi brat zostanie wyproszony i nie wejdzie? - zwraca uwagę wojewoda Krzysztof Klęczar.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24