Kartonowe czeki dla proboszczów, później podziękowania dla polityków i wsparcie w kampanii. Sojusz z tą władzą opłaca się Kościołowi. Bo opozycja chce świeckiego państwa, likwidacji Funduszu Kościelnego i religii w salkach katechetycznych.
To niby zwykłe przedwyborcze spotkanie. Oprócz przedstawicielek PiS są na nim proboszczowie i promesy, czyli kartonowe obietnice przekazania pieniędzy. Dużo obietnic i dużo pieniędzy. Beata Szydło tłumaczy hojność tuż przed wyborami. - Nowy program na dofinansowanie remontów. To są po prostu nasze kościoły, piękne kościółki drewniane - wyjaśnia eurodeputowana PiS. - Korumpowanie księży za pomocą pieniędzy. Nie dalej jak w ostatnią niedzielę w Raszynie kolejna promesa na 500 tysięcy złotych wręczona proboszczowi. On uradowany, uchachany - mówi ojciec Paweł Gużyński, dominikanin, współtwórca projektu "Kościół wolny od polityki".
- Miejsce, które powinno służyć modlitwie, wykorzystywane do prowadzenia kampanii wyborczej - zauważa Andrzej Zawistowski, radny gminy Raszyn. Kandydaci PiS na posłów zostali uznani za cudotwórców po "załatwieniu" pieniędzy na złocenie ołtarza w pomorskiej parafii. "Trzeba było kogoś, kto by wprowadził chromego do wody, aby został uzdrowiony. Taką osobę mieliśmy w osobie posła Kazimierza Smolińskiego i byłego burmistrza Pelplina Patryka Demskiego! Gdy PiS wygra wybory, to i w przyszłości będą kolejne dotacje na dach kościoła" - informuje parafia.
Z internetowego wpisu zniknęły nazwiska, ale w ogłoszeniach parafialnych dalej czytamy, że poseł - jak wygra - jeszcze coś załatwi. Proboszcz podaje numer listy. - Kościół się zaangażował i to bezpośrednio, fizycznie, można powiedzieć, w kampanię na rzecz PiS-u, chociaż, oczywiście, gestem Piłata umywa ręce - zauważa Adam Szostkiewicz, dziennikarz "Polityki".
Słowa a rzeczywistość
Wcześniej Episkopat mówił o konieczności zachowania dystansu wobec partii politycznych, bo Kościół nie jest po stronie prawicy czy lewicy, ale Ewangelii. Uczestnicy projektu "Kościół wolny od polityki" zauważyli coś odwrotnego. Rejestrowali, ujawniali i zgłaszali biskupom przypadki sojuszu Kościoła z władzą. W tym samym czasie rada przy Episkopacie opublikowała "Vademecum wyborcze katolika" . Nie wskazała numeru list, ale dała do zrozumienia, na kogo zaleca głosować. - Przeciętny katolik w Polsce nie jest tak głupi, jak się może niektórym wydaje. Jeżeli słyszy z jednej strony głos biskupów, a z drugiej strony w swojej parafii spotyka banery albo polityka na ambonie, to on nie jest tak głupi, żeby nie wiedzieć, że tutaj jest jakaś lewizna, jakiś przekręt, że coś jest nie tak - alarmuje ojciec Paweł Gużyński.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jak powinni głosować katolicy? Episkopat opublikował vademecum. "Ten dokument zrobi dużo szkody"
Trzy główne opozycyjne komitety wyborcze bardziej lub mniej radykalnie mówią o rozdziale Kościoła od państwa. Wszystkie postulują likwidację Funduszu Kościelnego i zmiany w organizacji lekcji religii. W niedzielę odbędą się wybory. W tym dniu obchodzony będzie także Dzień Papieski.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN