Kiedy Polacy dostaną miliardy euro na KPO? Donald Tusk w przyszłym tygodniu jedzie rozmawiać o tym w Brukseli, ale przecież pieniędzy nie przywiezie od razu w walizkach. Te pieniądze od dawna Polakom się po prostu należą. Są pilnie potrzebne. Rząd PiS zostawia po sobie w budżecie dziurę.
To będzie pierwsza zagraniczna podróż jeszcze kandydata na premiera. W środę i czwartek Donald Tusk będzie w Brukseli rozmawiał o pieniądzach na KPO. - To są polskie pieniądze w Brukseli, których rząd PiS nie chciał przywieźć, a nowy rząd przywiezie - zapowiada Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. Co do tego po stronie koalicjantów nie ma różnicy zdań.
Kiedy pieniądze trafią do Polski? - Dzień po powołaniu nowego rządu jesteśmy w stanie odblokować, a raczej zdjąć tę PiS-owską blokadę środków z Krajowego Planu Odbudowy - podkreśla Izabela Leszczyna z PO. Koalicja stawia to sobie za punkt honoru. - Mam nadzieję, że będzie to można zrobić naprawdę szybko, bo wszyscy tych pieniędzy potrzebujemy - mówi Rafał Trzaskowski z PO.
Na razie jednak nowa koalicja jeszcze nie rządzi, prezydent nie wskazuje kandydata na premiera i zwleka ze zwołaniem Sejmu, a pieniędzy na KPO jak nie było, tak nie ma. - Wszyscy uważamy, jest to rzecz podstawowa, te środki są Polsce bardzo potrzebne - zaznacza Władysław Teofil Bartoszewski, Trzecia Droga, PSL. Środki potrzebne są zwłaszcza teraz, gdy dopiero po wyborach rząd PiS-u ujawnił, że zostawia w budżecie dziurę o wartości 34 miliardów złotych. Z nieoficjalnych informacji "Faktów" TVN wynika, że dzisiejsza opozycja przedstawi na pierwszym merytorycznym posiedzeniu Sejmu pakiet zmian przywracających praworządność. - Legislacyjnie uważam, że to jest kwestia błyskawiczna - twierdzi Arkadiusz Myrcha z PO.
Plan B
Pierwsze decyzje mają dotyczyć zmian w upolitycznionej Krajowej Radzie Sądownictwa, rozwiązania sprawy neosędziów i likwidacji systemu represji wobec sędziów, później też Trybunału Konstytucyjnego. Podobne propozycje przedstawiły stowarzyszenia sędziów. Nowa koalicja chce działać szybko. W grę mają wchodzić ustawy i uchwały Sejmu. Czy na drodze nie stanie prezydent? - W razie czego też szykujemy się na jakiś plan B, jeśli prezydent uzna, że te środki dla Polaków nadal powinny być blokowane - tłumaczy Arkadiusz Myrcha.
Nowy rząd chce w ten sposób pokazać skuteczność i sprawczość. Stąd właśnie wizyta Tuska w Brukseli i planowane spotkania na najwyższym politycznym szczeblu. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kontakty pana premiera Donalda Tuska, jego doświadczenie jako szefa Rady Europejskiej, jest bezcenne w takiej sytuacji - zaznacza Borys Budka z PO.
Czy Bruksela uwierzy nowemu rządowi na słowo, czy będzie czekała na konkrety i osiągnięcie kamieni milowych? Komisji nie wystarczy sam fakt, że w Warszawie nastąpi zmiana władzy, musi nastąpić zmiana przepisów. Kiedy ustawy napisane zgodnie z zaleceniami Brukseli wejdą w życie, nie będzie żadnych powodów, by blokować pieniądze dla Polski.
Źródło: Fakty TVN