Julii Przyłębskiej znów nie udało się zebrać pełnego składu w Trybunale Konstytucyjnym. Dwie ważne rozprawy zostały odroczone. Paraliż i konflikt w Trybunale trwają, choć tym razem nieobecność jednego sędziego była "nagła, ale usprawiedliwiona".
Rano - po włączeniu i wyłączeniu transmisji obrad - przez chwilę wydawało się, że Trybunał Konstytucyjny wreszcie się zbierze, ale znowu nic. - Zapowiadaliśmy to, że jeżeli będziemy mieli politruków w Trybunale Konstytucyjnym zamiast sędziów, to tak to się skończy - komentuje Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Ocena prezydenta stolicy jest surowa, bo i stawka jest duża. Trybunał ma orzekać między innymi w sprawie ustawy, która może odblokować miliardy unijnej pomocy. Od miesięcy czekają samorządy, czeka rząd, firmy i inwestorzy. Trybunał Konstytucyjny jednak nie może się w tej sprawie zebrać w pełnym składzie.
Kolejna rozprawa ma odbyć się pod koniec czerwca. Za brak praworządności polska płaci instytucjom unijnym codziennie pół miliona euro kary. Osoby w Trybunale pobierają bardzo wysokie uposażenia, a poza tym utrzymanie samego budynku, ogrodu, samochodów czy pensje pracowników to też spory wydatek. Jako społeczeństwo, które za to płaci, mamy prawo wymagać skuteczności i działania, a nie mało czytelnego bałaganu.
Spór w Trybunale
W Trybunale trwa jednak spór - kilku sędziów nie uznaje Julii Przyłębskiej jako prezeski i nie chce orzekać, więc od miesięcy nie można zebrać pełnego składu. Opozycja twierdzi, że zbuntowani sędziowie to akolici Zbigniewa Ziobry, a reszta to zwolennicy prezesa Kaczyńskiego. - To, że się kłócicie i nie rozwiązujecie podstawowych problemów, to jest po prostu kpiną - ocenia Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu z Nowej Lewicy.
- Żenujące, co dzieje się w tej kolejnej PiS-owskiej przybudówce - dodaje Borys Budka, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. PiS zniszczyło Trybunał, zdeptało jego niezależność - słyszymy od polityków opozycji. Władza niechętnie już w ogóle mówi o Trybunale i pieniądzach z Unii. - Od roku nie zajmują się sprawami Krajowym Planem Odbudowy - mówi pytany o fundusze unijne Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
KPO do niedawna to była kwota około 160 miliardów złotych. Ostatnio rząd zadeklarował wykorzystanie całej przysługujące Polsce puli pożyczkowej - to kolejne sto miliardów, wirtualne. Unia nie wypłaci środków, póki Polska nie wróci do unijnych standardów sadownictwa, ale ustawę częściowo uzdrawiającą sytuację prezydent odesłał do Trybunału bez podpisu, czyli przepisy nie weszły w życie. - Liczymy na to, że ta sprawa jak najszybciej zostanie rozstrzygnięta - mówi Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP.
W Sejmie nawet powstała ustawa, która zmniejszają liczebność kworum w Trybunale, by łatwiej było zebrać skład. PiS zapewnia, że na kolejnym posiedzeniu ustawa może zostać przyjęta.
Ta ustawa będzie jednak tylko kolejną ingerencją polityków PiS-u w sądownictwo.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN