Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm i ostrzega przed wybuchem epidemii odry. W 2023 roku w Europie liczba zachorowań na odrę wzrosła aż 60 razy. U nas statystyki nie są aż tak złe, ale nie jest to argument, by ostrzeżenia i ryzyko lekceważyć.
Do szpitala w Weston na Florydzie wciąż są dowożone kolejne dzieci na badania. Sprawa jest poważna, bo w tamtejszej szkole wybuchło ognisko odry. - Mamy w szkole sześć przypadków odry. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zdezynfekować budynek i wymienić w nim filtry powietrza - przekazuje Peter Licata, kurator szkół publicznych hrabstwa Broward na Florydzie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) po raz kolejny ostrzega: w 2024 roku w większości krajów na świecie ryzyko wystąpienia epidemii odry będzie wysokie lub bardzo wysokie, jeśli nie zostaną podjęte radykalne środki zapobiegawcze. - W tym roku czeka nas wybuch epidemii odry. Naprawdę jesteśmy zaniepokojeni tym, co może się stać - alarmuje doktor Natasha Crowcroft, ekspertka WHO do spraw odry i różyczki.
To już drugi alert w tej sprawie w krótkim czasie. Niedawno specjaliści WHO podali wstrząsające dane, że w 2023 roku w regionie europejskim wystąpił aż 62-krotny wzrost zachorowań na odrę. - To zagrożenie jest bardzo realne. Zwłaszcza że takie ostatnie znaczące wzrosty pojawiły się w latach 2018-2019. W Polsce tylko wówczas odnotowano ponad 1800 przypadków. Była to tak zwana epidemia wyrównawcza i teraz wszystko wskazuje na to, że, niestety, ten wynik może się powtórzyć - podkreśla profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolożka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
Apele o szczepienia
Z każdym rokiem rośnie liczba niezaszczepionych dzieci w Polsce. W Weston na Florydzie ognisko odry pojawiło się w szkole, gdzie niezaszczepionych było "zaledwie" osiem procent dzieci. W Polsce takich "niedoszczepionych" miejsc jak w Weston też już jest dużo, zwłaszcza w województwach wschodnich.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Choroba, której miało już nie być
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna powołała ostatnio zespół do spraw monitorowania chorób zakaźnych. - Oczywiście monitorujemy tę sytuację i jestem w stałym kontakcie z profesorami. Ostatnie posiedzenie zespołu mieliśmy kilka dni temu. Odra jest jednym z tematów, który monitorujemy - zaznacza ministra Leszczyna.
Monitorowanie to jednak zdecydowanie za mało - twierdzą eksperci. W obliczu zagrożenia, o którym informuje Światowa Organizacja Zdrowia, potrzebne są bardziej radykalne środki. - Można stworzyć jakieś przepisy dotyczące przyjmowania dzieci do przedszkola, czy dzieci do żłobka, czy w szkole i jeżeli nie ma żadnych ograniczeń w tym kierunku, ja bym uważała, że takie powinny być wprowadzone - powiedziała profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk z Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów na Uniwersytecie Gdańskim. Wszystko po to, aby w ten sposób przynajmniej niektórych przekonać do zaszczepienia dzieci.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN