Tajemniczy nurkowie pojawili się tuż obok Naftoportu. W nocy, podczas sztormu, bez potrzebnych pozwoleń. Mówili po hiszpańsku i mieli skuter podwodny. Polskim służbom powiedzieli, że szukają bursztynu. I to służbom najwyraźniej wystarczyło.
Po hiszpańskich płetwonurkach została tylko łódka cumująca w porcie żeglarskim w Gdańsku i wiele pytań bez odpowiedzi. Wiadomo jedynie, że na małej jednostce trzech mężczyzn wypłynęło na nurkowanie w pobliżu ujścia Wisły. Była sztormowa noc z soboty na niedzielę. Po sześciu godzinach wezwali pomoc, bo po awarii steru dryfowali na otwarte morze. Ratownicy morscy sprowadzili łódź i załogę do brzegu.
Okazało się, że Hiszpanie nie mieli pozwolenia na nurkowanie, a ich łódź nie miała wyposażenia do pływania nocą. Mimo to zostali tylko wylegitymowani przez policję i zwolnieni. Nie ma z nimi teraz żadnego kontaktu. - Nie wiemy, co trzech ludzi z Hiszpanii robiło w środku nocy w pobliżu strategicznej infrastruktury energetycznej - przyznaje Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Wiele pytań, mało odpowiedzi
Mężczyźni nurkowali w pobliżu portu w Gdańsku i terminalu naftowego i to w miejscu bardzo dużego ruchu statków. Jak twierdzili, szukali tam bursztynu. Mieli na pokładzie miedzy innymi podwodny skuter. - Może chodziło o podjęcie jakiegoś ładunku, który został zrzucony z jakiejś dużej jednostki pływającej czekającej albo na wejście, albo na jakieś inne działania - mówi Dawid Kamizela z "Nowej Techniki Wojskowej".
Ani policja, ani ABW i Straż Graniczna nie odpowiedziały na pytania, dlaczego nie zatrzymały Hiszpanów i czy badają wątki przemytu oraz zagrożenia terrorystycznego polskich portów.
Część sprzętu Hiszpanie wypożyczyli w jednym z centrów nurkowych w Gdyni. - Jedna osoba mi powiedziała, że jest z Kolumbii - mówi Mirosław Kawucha z Centrum Techniki Nurkowej w Gdyni.
- Ich wiedza i sposób rozumienia sprzętu nurkowego, była raczej podstawowa, raczej na poziomie nurków rekreacyjnych - dodaje Łukasz Piórewicz z Centrum Techniki Nurkowej w Gdyni.
Właściciel centrum nurkowego deklaruje, że przekaże policji wszystkie informacje o zagadkowych nurkach. Tyle że do dziś nikt z polskich służb się do niego w tej sprawie nie zgłosił.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa