Czy Fundusz Sprawiedliwości jest wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem, na pomoc ofiarom przestępstw? Minister Zbigniew Ziobro mówi, że rozszerzył jego działania. Czy nie kosztem tych, dla których fundusz był stworzony?
Stowarzyszenie "INTRO" od kilkunastu lat pomaga we Wrocławiu. Do niedawna miało też kilkanaście filii w regionie. Pomoc między innymi psychologów i prawników była finansowana ze środków przyznawanych z Funduszu Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jednak półtora roku temu, bez podania powodu, ministerstwo unieważniło konkurs, którego wygranie zapewniłoby pieniądze stowarzyszeniu na pomoc ofiarom.
- Od półtora roku w naszym regionie nie ma pomocy z Funduszu Sprawiedliwości. Nie ma żadnego ośrodka, do którego moglibyśmy kierować osoby, które się zgłaszają - mówi psychoterapeutka Małgorzata Osipczuk, prezes Stowarzyszenia "INTRO".
Redakcja "Faktów" TVN poprosiła o Ministerstwo Sprawiedliwości o wyjaśnienie, dlaczego wiele doświadczonych organizacji pomagających ofiarom nie otrzymuje finansowania z funduszu.
- My dajemy, ale też wymagamy i kontrolujemy. Jeżeli coś źle działa, to wtedy odbieramy prawo do prowadzenia tej działalności - mówi minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę" domaga się informacji, co zrobiła źle, że konkurs na ponad dwumilionowy grant przegrała. Widoki na 50 milionów zyskała za to Fundacja Profeto.pl, której prezesem jest ksiądz Michał Olszewski, były egzorcysta.
Renata Szredzińska z Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" podkreśla, że rozdysponowanie tak dużych środków dla organizacji, która nie ma doświadczenia, jest niepokojące.
Minister Ziobro tłumaczy, że "projekt księdza Olszewskiego i jego środowiska zakładał jako jedyny kompleksowe świadczenie usług dla ofiar przemocy w jednym miejscu".
Fundusz Sprawiedliwości w założeniu miał służyć głownie ofiarom przestępstw i pomagać w pierwszych krokach na wolności byłym więźniom. Pieniądze trafiały do organizacji, które takie osoby wspierały, ale minister Zbigniew Ziobro rozszerzył katalog beneficjentów.
- Ten Fundusz Sprawiedliwości stał się trochę funduszem promocji polityków Solidarnej Polski. To szczególnie było widoczne w czasie kampanii wyborczej, kiedy politycy Solidarnej Polski po prostu jeździli po małych miejscowościach z takimi wielkimi czekami - mówi Sebastian Klauziński, dziennikarz OKO.press.
"Z dnia na dzień wyparowała"
Z wieloma podopiecznymi, ale też oddanymi im pracownikami musiało się pożegnać także Stowarzyszenie "Quisisana" z Opola.
- Okazało się, że przegraliśmy ten konkurs. Wygrała fundacja, o której nikt w Opolu nie słyszał - twierdzi Jarosław Szychliński, psychoterapeuta ze Stowarzyszenia "Quisisana".
Chodzi o Fundację Ex Bono związaną z politykami Solidarnej Polski, która - jak ustalił dziennikarz OKO.press - wiele miesięcy po wygranym konkursie zaczęła szukać specjalistów.
- Fundacja uruchomiła pomoc, ale po kilku następnych miesiącach zupełnie zniknęła z Opola. Z dnia na dzień wyparowała - mówi Sebastian Klauziński.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24