Już od dwóch lat Polska nie ma środków na KPO. Spór o sądownictwo z Komisją Europejską stanął w miejscu, bo ustawa sądowa trafiła do skłóconego Trybunału Konstytucyjnego. Opozycja przypomina, ile Polska straciła, a straciła dużo.
Do Polski wciąż nie trafiły pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy, a minęły już dwa lata, odkąd Sejm dał zielone światło dla unijnych funduszy.
Opozycja wyliczyła, ile Polska straciła. - Budowa 75 tysięcy mieszkań, oddłużenie szpitali - wskazał Włodzimierz Czarzasty, poseł Lewicy i wicemarszałek Sejmu. - Kilka tysięcy supernowoczesnych szkół - wspomniał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - To są stracone dziesiątki miliardów złotych, które już dziś mogły wspierać polskie firmy - podkreślał Szymon Hołownia, lider Polska 2050.
Opozycja w sprawie miliardów z Unii Europejskiej mówi jednym głosem: że jeśli wygrają wybory, zakończą spór z Brukselą.
- Trzeba być strasznym nieudacznikiem, żeby przez tyle czasu tych oczywistych, łatwych i tanich pieniędzy z Brukseli nie wziąć - skomentował Adrian Zandberg, poseł Lewicy.
Portal Konkret24, sięgając dwa lata wstecz, przypomina przynajmniej dziesięć okazji, gdy przedstawiciele rządu obiecywali złożyć do KE wniosek o wypłatę środków na KPO. Wniosek nie został złożony. W "Faktach" TVN pokazywaliśmy niedokończone lub nierozpoczęte inwestycje.
- Wszystko jest jedną wielką fikcją - ocenił senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Klich. Po kontroli w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej powiedział, że prowadzone są nabory, rozstrzygane konkursy, a rząd udaje, że wszystko działa.
- Do tej pory zostało rozstrzygniętych 11 programów, gigantycznych programów, na ponad 50 miliardów złotych. Nie zostały podpisane umowy, bo nie można ich podpisywać, bo pieniędzy nie ma - wyjaśnił senator.
Premier we wrześniu ubiegłego roku tłumaczył, że nie chce wstrzymywać projektów. - Czy zapłacili nam tę fakturę, czy nie zapłacili. Prędzej czy później wszystko zapłacą - przekonywał.
Antyunijna retoryka
Przy okazji rocznicy wstąpienia Polski do UE prezydent Andrzej Duda długo mówił o tym, jak ważna jest dla nas Unia Europejska. - Jesteśmy beneficjentami naszej obecności w Unii Europejskiej, czego nikomu w Polsce tłumaczyć nie trzeba, bo wszyscy wiedzą, jakie mamy korzyści - podkreślił prezydent.
W 2018 roku Andrzej Duda nazwał Unię Europejską "wyimaginowaną wspólnotą, z której niewiele dla nas wynika".
Zupełnie niedawno prezydent wysłał projekt ustawy sądowej, która miała odblokować środki na KPO, do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa tam utknęła, bo w Trybunale trwa spór.
Unijnych miliardów nie ma, bo władza niszczy niezależne sadownictwo, a PiS i jego koalicjant traktują Unię jak wcielone zło. "Finansowy szantaż", "bez jednego wystrzału karabinu pozbędziemy się suwerenności" - tak między innymi w środę o UE mówili ludzie Zbigniewa Ziobry.
- To hipokryzja i polityczna gra - ocenia opozycja i przypomina, że europosłowie Suwerennej Polski dostają od UE pensje sięgające pół miliona złotych rocznie plus wysokie diety, a prowadzą politykę skrajnie antyunijną, której celem jest marginalizacja Polski.
- Być może mają w planach wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej - ostrzega Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
Kiedy u nas trwa pat, węgierski parlament przyjmuje pakiet ustaw sądowych, który ma zażegnać spór z Brukselą.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24