Platforma Obywatelska melduje się na starcie i kampanię samorządową zaczyna dokładnie tam, gdzie był finał parlamentarnej - czyli w Morągu. Na spotkaniu z mieszkańcami pojawili się między innymi rolnicy, którzy pytali, jak rząd chce działać w ich sprawie. Dla partii Tuska kwietniowe wybory będą pierwszym testem wyborczym po przejęciu władzy. Tak jak w kampanii parlamentarnej, tak i samorządowej, Tusk jest dla PiS wrogiem publicznym numer jeden. Jarosław Kaczyński wysyła go do Nowej Zelandii, a Przemysław Czarnek oskarża nowy rząd o demoralizowanie dzieci.
To nie przypadek, że Donald Tusk rozpoczyna samorządową kampanię wyborczą w Morągu. To tam parę minut przed północą kończył kampanię parlamentarną, która dała zwycięstwo demokratycznej opozycji. Dziś Tusk chce pokazać, że Koalicja Obywatelska jest w stanie pokonać PiS i udowodnić, że wynik wyborów parlamentarnych to nie przypadek.
Przekazywanie władzy - jak mówi Tusk - nie przebiega gładko. - Ja nie mówię, że pan Jarosław Kaczyński ma się we mnie zakochać, ale bardzo bym chciał, żeby uszanował wolę ludzi. Demokracja polega na tym, żeby wszyscy szanowali wspólne reguły gry - podkreśla premier.
Tak jak w kampanii parlamentarnej, tak i samorządowej, Donald Tusk jest dla PiS wrogiem publicznym numer jeden. Jarosław Kaczyński wysyła go do Nowej Zelandii, bo - jak twierdzi - obecny rząd to niepolski rząd. Przemysław Czarnek z kolei oskarża nowy rząd o demoralizowanie dzieci przez wprowadzanie tabletki "dzień po" bez recepty i promuje tradycyjny model rodziny. - To kobieta umie zajmować się dziećmi, to kobieta je wychowuje najlepiej. Mężczyzna jest od czegoś innego - przekonuje poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W kampanii samorządowej PiS nadal wykorzystuje sprawę Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika, przekonując, że to przykład łamania prawa przez rząd Tuska. W sobotę obaj skazani prawomocnym wyrokiem sądu za nadużycia władzy bronili praworządności przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. W niedzielę są z kolei w trasie.
- Wymiar sprawiedliwości w sprawie Kamińskiego i Wąsika bezprawnie działał ekspresem - to jest państwo Tuska - mówił Maciej Wąsik, były poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Protest rolników
Donald Tusk przyjechał do Morąga nie jako ten, który walczy o władzę, ale ten, który już rządzi i ma do rozwiązania konkretny problem. Rolnicy protestują w całej Polsce. W Mrągowie też zameldowali się z ciągnikami.
Szef rządu przyznawał, że musi wyważyć, jak pomóc Ukrainie wygrać wojnę i nie zaszkodzić polskiemu rolnictwu. - Nie możemy pozwolić na to, żeby źle pomyślane decyzje - dotyczy to zarówno Ukrainy, jak i Zielonego Ładu - godziły wprost w interesy tysięcy rolników - podkreślał Donald Tusk.
Rolnicy przekonywali, że nie są przeciwko rządowi, rozmawiają z wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem, ale pomoc dla Ukrainy odbywa się ich kosztem, a oni są już na granicy. - Mamy ogromne ilości towaru w naszych magazynach, które musimy wywieźć do kolejnych żniw. Natomiast cały towar zjeżdżający z Ukrainy powoduje, że jest to niewykonalne - informuje Grzegorz Majewski, protestujący rolnik z powiatu elbląskiego.
Tusk zapowiedział, że będzie tłumaczył w Europie, że mając ambitne cele ekologiczne, nie można zapominać o konkretnych ludziach. - Ja bardzo chciałbym ten konflikt rozwiązać, z egoistycznych pobudek, ale też z przekonania, że tak po prostu nie może być. Zobaczycie w najbliższych dniach zasadniczą zmianę, jeśli chodzi o działanie naszych służb na granicy - zapewnił premier.
Zobacz też: Kołodziejczak do protestujących rolników. "Jestem waszym człowiekiem w Ministerstwie Rolnictwa"
Rząd zapowiedział też, że ujawni listę tych, którzy w Polsce zarabiali na handlu z Ukrainą wbrew interesom rolników. - Tej listy nikt nie miał do tej pory. Ja jestem pierwszym człowiekiem w Polsce, który o taką listę się upomniał - przekazuje Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
W poniedziałek w Paryżu o protestach rolników i pomocy dla Ukrainy premier będzie rozmawiał z prezydentem Francji.
Źródło: Fakty TVN