36 procent Polaków uważa, że w ciągu ośmiu lat rządów PiS jakość ochrony zdrowia w Polsce się pogorszyła - wynika z sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Dodatkowo 32 procent ankietowanych twierdzi, że nic w tej kwestii w ostatnich latach się nie zmieniło. Jednak teraz - w kampanii - z zapowiedzi zarówno polityków KO, jak i PiS wynika, że będzie lepiej.
W najnowszym sondażu zrealizowanym przez firmę Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 respondenci zostali zapytani o to, jak zmieniła się jakość służby zdrowia w ciągu 8 lat rządów PiS.
Najwięcej badanych - 36 procent - stwierdziło, że w ciągu 8 lat rządów PiS jakoś systemu ochrony zdrowia pogorszyła się. Zdaniem 32 procent respondentów - nie zmieniła się, a 22 procent ankietowanych stwierdziła, że jakość poprawiła się.
10 procent pytanych wybrało opcję nie wiem/trudno powiedzieć.
Najnowszy sondaż telefoniczny został zrealizowany przez Kantar w dniach 5-6 września 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 osób powyżej 18. roku życia.
Oznacza to, że w sumie aż 68 procent badanych Polaków uważa, że jakość ochrony zdrowia w ciągu ostatnich ośmiu lat nie poprawiła się.
Obietnice polityków
Najwięksi polityczni gracze zapewniają jednak, że teraz się poprawi. Na pewno wkrótce - według zapowiedzi i to niezależnie od tego, kto wygra wybory - nie będziemy musieli już stać w kolejce do rejestracji w przychodniach, bo na wizytę zapiszemy się przez internet, a o terminie system przypomni nam SMS-em. Obiecują to i PiS, i Koalicja Obywatelska.
Według obietnic polityków będzie też więcej pieniędzy na ochronę zdrowia, z różnych źródeł. W 2024 roku ma to być aż 190 miliardów, a może i więcej. - Dwa miliardy, które chcą wydać ponownie na telewizję publiczną, pójdą na walkę z rakiem - zapowiada Donald Tusk.
PiS z kolei przypomina, że za cztery lata państwo będzie przeznaczać na medycynę aż siedem procent PKB. Pieniędzy za składki na ubezpieczenie zdrowotne nie można przeznaczyć na coś innego, choć ochota polityczna jest. - Na różne dobre pomysły ze strony Ministerstwa Sportu trochę brakuje środków, a środki na służbę zdrowia będę gwałtownie zwiększane - mówi Jarosław Kaczyński.
Pod pretekstem profilaktyki zdrowotnej PiS proponuje część tych środków oddać na sport. - Ja nie chcę wyprowadzać z równowagi przedstawicieli służby zdrowia, ale czy tutaj troszeczkę nie można by zrobić jakiś kombinacji? Bo naprawdę niektóre pomysły w tym programie (Ministerstwa Sportu - przyp. red.) są bardzo dobre - wyjaśnia wicepremier Kaczyński.
Tak czy inaczej - pieniędzy na leczenie będzie więcej, więc Koalicja Obywatelska obiecuje z nich dofinansować między innymi stomatologię szkolną i rozładować kolejki do szpitali. - Zniesiemy limity w NFZ dla szpitali. Już nikt nigdy nie będzie odesłany ze szpitala, dlatego, że skończyły się limity - zapowiada Bartosz Arłukowicz z PO. Ile to będzie kosztować? Tego KO nie podaje.
Niewydolny system
PiS zapowiada uporządkowanie leczenia hematologicznego i neurologicznego. No i obfite posiłki w szpitalach. To już drugie podejście do poprawy posiłków. Pierwszy raz PiS mierzył się z tym cztery lata temu.
Obydwie partie zgodnie też zapowiadają inwestowanie w opiekę długoterminową i w ogóle opiekę zdrowotną na podstawowym poziomie: powiatów i lekarzy rodzinnych.
Politycy PiS i PO są bardzo uczciwi. I jedni i drudzy już rządzili po osiem lat i w tym czasie nie byli w stanie przeprowadzić żadnej poważniejszej reformy w ochronie zdrowia. Więc teraz w programach wyborczych nic takiego też nie proponują. Choć system szpitalnictwa jest niewydolny i stale zadłuża się na grube miliardy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock