W tym wyścigu - jeśli można takiego słowa użyć - na razie wygrywa prezydencki projekt ustawy. Chodzi o wyjątkowo ważną dla osób z niepełnosprawnościami ustawę o asystencji osobistej. Projektu rządowego nie ma, więc Sejm zajął się złożonym wcześniej prezydenckim.
- 300 godzin, które były dla mnie przeznaczone, wykorzystałem w dwa tygodnie - mówi Wojciech Sawicki, który jest obecny w mediach społecznościowych pod szyldem "Life on Wheelz".
Na tyle wystarcza Wojtkowi pomoc od państwa. Resztę musi opłacić z własnej kieszeni, jeśli chce żyć na własnych warunkach. Na to pozwala mu obecność asystenta osobistego, który nie wyręcza, a wspiera.
- W każdej czynności, której nie jest osoba z niepełnosprawnością w stanie wykonać, na przykład nie jest w stanie sama wyjść z domu - wskazuje Łukasz Wielgosz z Fundacji "Avalon".
Osoba z niepełnosprawnością nie ma dostępu do asystencji na stałe
Asystencja w Polsce opiera się na rządowych programach. To powoduje, że osoba z niepełnosprawnością nie ma dostępu do tej pomocy na stałe.
- Czasami już tracę nadzieję, że kiedyś doczekam tego momentu, kiedy powstanie rządowy, komplementarny program asystencji osobistej, i wciąż wierzę, że to się stanie - mówi Wojciech Sawicki.
Uchwalenie ustawy znalazło się w umowie koalicyjnej nowej władzy. Jeszcze w sierpniu perspektywa na poprawę sytuacji była taka: Łukasz Krasoń, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, pełnomocnik rządu do spraw osób z niepełnosprawnościami, mówił 5 sierpnia, że projekt ustawy trafi do Sejmu tuż po wakacjach. Dziś mówi, że nie chciałby wyrokować.
CZYTAJ TAKŻE: Domom opieki społecznej w całej Polsce brakuje pieniędzy. Część z nich jest na skraju zamknięcia
Wiadomo, że projekt jest już gotowy. Czeka teraz na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu. To w praktyce oznacza jeszcze długą drogę, zanim trafi na biurko prezydenta.
- My w parlamencie na ten projekt ustawy czekamy i dopominamy się o niego - mówi Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
Rządowy projekt ustawy zakłada, że asystencja będzie finansowana z budżetu państwa. Szacunkowy roczny koszt to miliardy złotych, które będą rosnąć z każdym rokiem działania ustawy. Łukasz Krasoń informuje, że na razie nie ma gwarancji, iż będą pieniądze na program. Trwają rozmowy z Ministerstwem Finansów.
Co zakłada projekt prezydencki?
W oczekiwaniu na projekt rządowy Sejm zajął się projektem prezydenta. - Projekt prezydencki nie mógł już dłużej czekać - mówi marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Natomiast ja proszę o projekt rządowy - dodaje.
- Projekt pana prezydenta siedem miesięcy czekał na pierwsze czytanie, zdążyło mi się stanowisko w tym czasie zmienić - powiedziała w Sejmie Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta.
Tyle tylko, że Andrzej Duda ponad trzy lata temu zapowiadał, że chciałby, aby jego projekt trafił do Sejmu do końca 2021 roku. Stało się to dopiero w marcu tego roku. Jak mówi Łukasz Wielgosz z Fundacji "Avalon", plusem tej ustawy jest to, że jest już na stole. Ale ma też wady.
- Obejmuje ona osoby od 18. roku życia, wobec czego młodsi nie mają zapewnionej asystencji - zwraca uwagę Łukasz Wielgosz.
Prezydencki projekt zakłada od 40 do 200 godzin asystencji osobistej miesięcznie. Też ma być ona finansowana z budżetu państwa. Ustawa trafiła już do komisji. Rządowa jeszcze nie ujrzała światła dziennego.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24