Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światową

Źródło:
Fakty TVN
Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światową
Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światową
Marek Nowicki/Fakty TVN
Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światowąMarek Nowicki/Fakty TVN

Przez 25 lat w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka lekarze dokonali pięciuset rodzinnych przeszczepów wątroby, ratując zdrowie i życie pacjentów. - W zakresie transplantacji wątroby i nerek u dzieci jesteśmy w tej chwili jednym z dwóch największych ośrodków na świecie - podkreśla doktor Marek Migdał, dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka.

Pani Daria Duch podzieliła się ze swoim synkiem wątrobą. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że to właśnie pięćsetny rodzinny przeszczep wątroby w Centrum Zdrowia Dziecka. Rodzina pochodzi z Ukrainy i u siebie w kraju chłopiec nie miałby szansy na ratunek. Bogdan by po prostu zmarł. - W poniedziałek pojechał do szpitala i we wtorek była operacja - opowiada mama Bogdana.

ZOBACZ TEŻ: Miał marskość wątroby i "bezwzględne przeciwskazanie" do przeszczepu. "Pomogła matka natura"

Od 25 lat jest to tak zorganizowane, że kawałek wątroby rodzica pobierają lekarze w szpitalu klinicznym przy ulicy Banacha w Warszawie i zawożą go do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie jest przeszczepiany dziecku. Pierwszy taki zabieg przeprowadzono w 1999 roku. Ekipa "Faktów" TVN towarzyszyła wtedy z kamerą lekarzom i Oli, która żyje do dziś i ma się dobrze.

- Nie ma na razie żadnych powikłań chirurgicznych i oby ich nie było. Dziecko nie krwawi, nie traci krwi, wszystkie naczynia doprowadzające i odprowadzające krew z wątroby są drożne, a krew płynie - mówił w 1999 roku profesor Piotr Kaliciński z Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów w Instytucie "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka".

4-letniej Oli lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka przeszczepili fragment wątroby
4-letniej Oli lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka przeszczepili fragment wątrobyMateriał "Faktów" TVN z października 1999 roku autorstwa Marka Nowickiego.Marek Nowicki/Fakty TVN

Szkolą lekarzy z Ukrainy

Profesor Piotr Kaliciński od ćwierćwiecza koordynuje przeszczepy rodzinne. Na oddziale intensywnej terapii dziećmi po przeszczepie opiekował się wówczas doktor Marek Migdał - obecnie dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka. - W zakresie transplantacji wątroby i nerek u dzieci jesteśmy w tej chwili jednym z dwóch największych ośrodków na świecie - podkreśla.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wychodzą ze szpitali, muszą zdobyć pieniądze na leczenie. "To jest koszt około od 12 do 15 tysięcy miesięcznie"

Blisko 90 procent dzieci zachowuje życie pięć lat po przeszczepie. Są to wszystko skrajnie ciężkie przypadki, wywołane głównie wadami wrodzonymi, ale też i zatruciami po spożyciu grzybów. Wątrobom tych pacjentów żadne leki nie byłyby w stanie pomóc. - 1 października 1999 roku uznaliśmy, że już jesteśmy gotowi. Pierwsze przeszczepienia zrobiliśmy przy współpracy kolegów z Paryża, a później już wykonywaliśmy samodzielnie - dodaje doktor habilitowany Marek Szymczak z Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów w Instytucie "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka".

Tak zleciało 25 lat. Teraz Centrum szkoli lekarzy z Ukrainy, aby takie rodziny jak Bogdana, po zakończeniu wojny, mogły znajdować pomoc w swojej ojczyźnie. - Od przeszło roku jesteśmy w stanie pomagać kolegom z Ukrainy, mamy formalną umowę zatwierdzoną przez rządy obu krajów - wyjaśnia doktor Migdał.

Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten ból
Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten bólMarek Nowicki/Fakty TVN

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

W tej historii obywatele stanęli na wysokości zadania i obezwładnili złodzieja w Poznaniu. Policjanci, którzy znajdowali się w pobliżu, stali akurat w kolejce po kebab i nie pomogli. Uwierzyć w to nie mogą nawet ich koledzy po fachu, więc jest wewnętrzne postępowanie.

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie pomogli, bo jedli kebaba

Źródło:
Fakty TVN

Ukraina ma metale ziem rzadkich, zawierające pierwiastki takie jak lantan, cer, erb i lit, jak i inne cenne surowce, w tym grafit. Jednak metali ziem rzadkich Ukraina nie wydobywa ze względów technologicznych i ekonomicznych. Nie zraża to Donalda Trumpa, który chce, aby Ukraina dopuściła amerykański kapitał w celu wydobycia cennych rud.

Amerykanie chcą ukraińskich metali ziem rzadkich, ale ich się w Ukrainie w ogóle nie wydobywa

Amerykanie chcą ukraińskich metali ziem rzadkich, ale ich się w Ukrainie w ogóle nie wydobywa

Źródło:
Fakty TVN

Po ponad rocznym blokowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nominacji ambasadorskich, minister Radosław Sikorski nie liczy już na porozumienie, wycofuje nominacje i zaczeka na nowego prezydenta. Kancelaria Prezydenta RP twierdzi, że Andrzej Duda rzekomo lada dzień miał którąś z nominacji podpisać.

Sikorski wycofuje nominacje ambasadorskie. Andrzej Dera: prezydent już miał pierwsze podpisać

Sikorski wycofuje nominacje ambasadorskie. Andrzej Dera: prezydent już miał pierwsze podpisać

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Jest pierwszą Polką w historii i jedną z niewielu kobiet na świecie, które zdobyły Koronę Himalajów i Karakorum, co oznacza, że wspięła się na wszystkie 14 ośmiotysięczników. Nie miała żadnego wsparcia od sponsorów. Dorota Rasińska-Samoćko zrobiła to wszystko w zaledwie 3 lata. Niedawno odebrała Kolosa - najważniejszą polską nagrodę przyznawaną podróżnikom, żeglarzom i alpinistom.

Dorota Rasińska-Samoćko pierwszą Polką, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Bez wsparcia sponsorów

Dorota Rasińska-Samoćko pierwszą Polką, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Bez wsparcia sponsorów

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nasze stanowisko wobec ochrony życia nienarodzonego jest jasne. My zawsze staliśmy na stanowisku ochrony każdego życia nienarodzonego - powiedziała w "Faktach po Faktach" Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji. Jak stwierdziła, w Polsce kwestia aborcji ciąży poczętej w wyniku gwałtu to "sprawa marginalna". Posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Kot mówiła, że argumenty Konfederacji "pomijają podmiotowość kobiety".

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Pytanie o aborcję po gwałcie. Bryłka: to jest sprawa marginalna

Źródło:
TVN24

Będę prosił w najbliższych dniach na piśmie, aby pan prezydent już zechciał się wstrzymać od realizacji moich wniosków w sprawie ambasadorów - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sikorski: będę wycofywał wnioski o nominacje ambasadorskie

Sikorski: będę wycofywał wnioski o nominacje ambasadorskie

Źródło:
TVN24

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy przyleciała do Izraela na konferencję o przeciwdziałaniu antysemityzmowi. Kongresowi przewodniczy premier Benjamin Netanjahu, a francuskiej delegacji Jordan Bardella, przewodniczący Zjednoczenia Narodowego. Nie wszystkim środowiskom żydowskim taka forma pracy u podstaw się podoba.

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy wzięła udział w konferencji o przeciwdziałaniu antysemityzmowi

Delegacja francuskiej skrajnej prawicy wzięła udział w konferencji o przeciwdziałaniu antysemityzmowi

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Blisko dwa tysiące osób trafiło w ręce policji w związku z antyrządowymi protestami w Turcji. Wśród zatrzymanych są dziennikarze. Jeden z korespondentów BBC został oskarżony o "stanowienie zagrożenia dla porządku publicznego". Mark Lowen został deportowany do Wielkiej Brytanii. Władze uderzają też w lokalne media. Czterech nadawców za relacjonowanie protestów zostało ukaranych grzywnami.

Turcja nie tylko tłumi antyrządowe protesty, ale też ucisza media. "Jesteśmy karani za to, że wykonujemy swoją pracę"

Turcja nie tylko tłumi antyrządowe protesty, ale też ucisza media. "Jesteśmy karani za to, że wykonujemy swoją pracę"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS