Kajtuś urodził się jako wcześniak i został porzucony przez mamę. W Centrum Zdrowia Dziecka czeka na rodzinę. Lekarze go ubóstwiają, ale ktoś go musi pokochać. Dlatego wspólnie pomagają w poszukiwaniach rodziny adopcyjnej dla dwuletniego chłopca.
Kajtek to wcześniak, który urodził się w szóstym miesiącu ciąży i ważył siedemset gramów. Chłopiec został porzucony przez matkę zaraz po urodzeniu.
- Urodzony i znaleziony na działkach. Dotarł do szpitala dopiero po 40 minutach - wspomina doktor Anna Wieteska-Klimczak z Oddziału Pediatrii, Żywienia i Chorób Metabolicznych w Centrum Zdrowia Dziecka.
Chłopiec cierpiał na nadciśnienie płucne i sepsę. Skończył już dwa lata, ale jest na etapie rozwoju jednolatka.
Kajtek nie jest w stanie sam stanąć na nogi, chyba że ktoś mu pomoże. Niedawno dopiero zaczął chodzić, zaczyna też mówić i lepiej słyszeć. Nadciśnienie płucne także wraca do normy.
Jak tłumaczy doktor Anna Wieteska-Klimczak, zaburzenia chłopca wynikają z braku indywidualnej opieki. - W tej chwili jest już dużo lepiej, ale na pewno jest to dziecko opóźnione. To wynika z jego wcześniactwa i z tego, że on nie miał indywidualnej opieki - dodaje.
Poszukiwania rodziny adopcyjnej
Lekarze zrobili już swoje i teraz nadszedł czas na opiekunów Kajtka - czyli na nowych rodziców.
Kajtek otrzymuje wiele czułości i miłości od pracowników i wolontariuszy kliniki pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka, ale oni nigdy nie zastąpią mu, będących do dyspozycji nie tylko na dyżurach, rodziców.
- Jeszcze niedawno nie zależało nam na tym czasie, ponieważ sami stymulowaliśmy jego rozwój, ale są pewne granice, w których możemy to czynić w instytucji, jaką jest szpital. Więc rodzina będzie miejscem, gdzie może osiągać znacznie lepsze wyniki swojego rozwoju niż tutaj - mówi profesor Janusz Książyk, kierownik Oddziału Pediatrii, Żywienia i Chorób Metabolicznych w Centrum Zdrowia Dziecka
Dlatego Centrum Zdrowia Dziecka nie tylko leczy i rehabilituje chłopca, ale też pomaga w poszukiwaniach rodziny adopcyjnej dla niego.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN