Proboszcz Antoni Piś przegrał walkę z koronawirusem, ale jego parafianie chcąc pomóc innym chorym. Zbierają na respirator, bo wiedzą, jak cenny to dar. 150 tysięcy złotych pozwoli im zrealizować cel, a szpitalowi w Limanowej pozwoli walczyć o życie kolejnych pacjentów.
Ksiądz Antoni Piś był znany w całym powiecie limanowskim, ale nosiło go też na inne kontynenty. Między innymi był na misjach w Afryce.
- Kiedy się do księdza Antoniego zadzwoniło, to zawsze odebrał, oddzwonił, miał czas dla każdego - wspomina mieszkanka Męciny Joanna Blińczyk.
Duchowny ostatnie dwa tygodnie życia spędził pod respiratorem. Dlatego parafianie w Męcinie zbierają pieniądze na zakup respiratora dla szpitala w Limanowej.
- Taka inicjatywa wyszła od parafian, żebyśmy po prostu złożyli się na respirator, może ten respirator uratuje życie - mówi mieszkanka Męciny.
Zbiórkę na respirator można było wesprzeć podczas uroczystości pogrzebowych zmarłego księdza.
- W czasie pogrzebu była prowadzona zbiórka bezpośrednia, wtedy zostało zebranych prawie 13 tysięcy złotych - mówi Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej.
"Piękna inicjatywa"
Parafianie wspólnymi siłami chcą uzbierać 150 tysięcy złotych. Respirator ma trafić na oddział, na którym są leczeni pacjenci z koronawirusem. W ten sposób mieszkańcy Męciny chcą uhonorować proboszcza i pomóc w walce z epidemią.
Ci, którzy poznali 63-letniego księdza, twierdzą, że takim zamieszaniem wokół jego osoby duchowny byłby zawstydzony.
- Piękna inicjatywa, taka życiowa, jak zresztą całe życie księdza Antoniego. Można by było nazwać jakiś skwer czy ulicę imieniem księdza proboszcza, natomiast to jest inicjatywa, która pomaga ludziom - przyznaje Marcin Radzięta.
Taka inicjatywa to też dowód na to, że parafianie tworzą w Męcinie prawdziwą wspólnotą.
- Miłość to jest działanie, to jest określona postawa i określone czyny wobec drugiego człowieka i jeżeli z tej sytuacji wynika to, że parafianie się organizują, zbierają na respirator, no to jest właśnie to, o co w chrześcijaństwie chodzi - podkreśla o. Paweł Gużyński, dominikanin.
To, czego zdążył nauczyć za życia ksiądz Antoni Piś, zwyczajnie kiełkuje. - Cieszy to, że coś po nim zostanie - mówi mieszkanka Męciny.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN