Kryzys w Zjednoczonej Prawicy mobilizuje opozycję. Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka mówi o przygotowaniach do ewentualnych wcześniejszych wyborów. Podobny scenariusz zapowiada również Lewica, a analitycy podkreślają, że ewentualne wybory byłyby szansą dla nowych ugrupowań na polskiej scenie politycznej.
Kryzys w szeregach Zjednoczonej Prawicy, który powstał po głosowaniu w sprawie ustawy o ochronie zwierząt, mobilizuje opozycję.
- Rozpoczynamy proces szerokich konsultacji dotyczących wyłonienia większości parlamentarnej, ale również przygotowania wariantu wcześniejszych wyborów - zapowiada przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Podobne działania zapowiada Lewica. - Jedni się kłócą, a drudzy przygotowują się na każdy wariant. I na wariant związany z terminowymi wyborami, i na wariant związany z przyśpieszonymi wyborami - mówi Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
Do końca roku, w każdy weekend, Lewica zaplanowała spotkania programowe z przedstawicielstwami organizacji pozarządowych we wszystkich województwach. Pod koniec roku SLD ma połączyć się z Wiosną, a ich koalicjantami mają zostać Partia Razem i PPS.
- Jesteśmy gotowi na ofensywę legislacyjną i o tych projektach, o konkretnych rozwiązaniach programu Lewicy, będziemy rozmawiali - zdradza poseł Lewicy Adrian Zandberg. - Ten nasz projekt zwarłbym w słowach: praca, nowoczesna gospodarka i realnie działająca ochrona zdrowia - dodaje.
"Zachowałem się lojalnie wobec polskiej wsi"
Opozycja zapowiada konsolidację, tymczasem w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości zawieszonych zostało 15 posłów.
- W każdym rządzie, bez względu na to, kto jest premierem, musi być jednolitość, musi być jedno stanowisko, bo inaczej rządy upadałyby po miesiącu - zaznacza poseł Lech Kołakowski, który został zawieszony w prawach członka PiS.
Polityk wyjaśnił również powody, dla których zagłosował przeciwko "piątce dla zwierząt". - Głosując przeciw tej ustawie zachowałem się lojalnie wobec polskiej wsi, polskiej racji stanu - dodaje.
Możliwe scenariusze
Pierwszym z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji jest rząd mniejszościowy.
- Rozmowy koalicyjne są zawieszone, a decyzję o przyszłości koalicji podejmie kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, najprawdopodobniej w poniedziałek - mówi Radosław Fogiel, zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości.
W wersji bez obecnych koalicjantów PiS-u, rząd Mateusza Morawieckiego stanie się zakładnikiem opozycji, która będzie mogła odrzucać projekty czy stawiać warunki.
Następnym możliwym scenariuszem politycznym są przyspieszone wybory. - Oczywiście, jeśli dojdzie do przyspieszonych wyborów, to pójdziemy sami - zapowiada szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki.
Jednak taki wariant dla sejmowej opozycji jest mało prawdopodobny.
- Bardzo bym chciała, żeby wcześniejsze wybory się odbyły, bo to daje szansę na zmianę i powrót na demokratyczne ścieżki modernizacji i rozwoju kraju. Natomiast obawiam się, że Zbigniew Ziobro się przestraszy i nie będzie chciał wcześniejszych wyborów - ocenia Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
- Nie będzie żadnych wyborów, dlatego, że pan prezes Jarosław Kaczyński jest mistrzem Polski jeśli chodzi o manipulacje personalne w obozie Prawa i Sprawiedliwości i przystawek do Prawa i Sprawiedliwości - dodaje Władysław Teofil Bartoszewski z PSL.
Szansa dla nowych ugrupowań
Prawo i Sprawiedliwość już raz zdecydowało się na rozwiązanie Sejmu w 2007 roku i straciło władzę na kolejne osiem lat.
- To jest brutalna, czysta walka o władzę. Przyspieszone wybory są szansą dla tych, którzy mają mniejszą reprezentację niż rządzący, szansą na to, by z opozycji stać się partią współrządzącą - zwraca uwagę profesor Anna Pacześniak, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
To także szansa dla nowych ugrupowań na scenie politycznej. - Wybory dałyby dużą energię naszemu ruchowi - Polsce 2050 - ale nie sądzę, żeby w tej chwili doszło do aż takiej sytuacji - mówi Hanna Gill-Piątek z ruchu Polska 2050.
Wariant najbardziej spodziewany, to porozumienie Zjednoczonej Prawicy.
- O żadnych wyborach nie ma mowy, dlatego że Jarosław Kaczyński mógłby dużo stracić, a niewiele ugrać - ocenia dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem ekspertki konflikt w obozie rządzącym to bardziej sondowanie przez prezesa PiS-u, czy może liczyć na przedstawicieli Kukiz'15 i PSL. Ludowcy współpracę wykluczają.
- Używanie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Koalicji Polskiej dla potrzeb obniżenia wartości negocjacyjnych koalicjantów Jarosława Kaczyńskiego ucięliśmy od samego początku, mówiąc, że PSL na randkę z wampirem się nie wybiera, bo my z partią antysamorządową, antydemokratyczną, nie wchodzimy w żadne alianse - zaznacza wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Z kolei Koalicja Obywatelska zapowiada rozmowy z innymi ugrupowaniami parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi w sprawie możliwych wariantów do konstruktywnego wotum nieufności.
- Borys Budka będzie rozmawiał z Polskim Stronnictwem Ludowym jak i z Lewicą. Na pewno będziemy też próbowali nawiązać kontakt z Jarosławem Gowinem - zapowiada Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej.
Koalicja Obywatelska domaga się od prezesa PiS-u jasnej deklaracji, czy jest w stanie sformułować większość parlamentarną.
Autor: Ewa Paluszkiewicz / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24