Jeszcze do niedawna bardzo drogi lek na raka jajnika był refundowany w ramach dostępu ratunkowego. Od ponad miesiąca nie jest. To dramat pacjentów, bo miesięczna terapia tym lekiem kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Lek ma być wkrótce normalnie refundowany, ale do zakończenia formalności NFZ za niego pacjentkom nie zapłaci. Jedna pacjentka, prawniczka Beata Szepietowska, została przez to zmuszona do sprzedaży mieszkania.
Beata Szepietowska przez wiele lat wykładała prawo. Jako konstytucjonalistka pracowała dla najważniejszych instytucji państwowych w Polsce. Od dwóch lat walczy z rakiem jajnika. Jest po operacji i dwóch cyklach chemii. Ponieważ nowotwór się nie poddaje, aby uratować życie, musi korzystać z leku, którego Ministerstwo Zdrowia nie będzie w najbliższym czasie refundować.
- 29 kwietnia tego roku minister zdrowia wydał komunikat, w którym poinformował o tym, jakie leki nie podlegają refundacji w ramach ratunkowego dostępu, i na tej liście znalazł się ten lek, co powoduje, że jestem w sytuacji bezalternatywnej - stwierdziła pani Beata.
Terapia lekiem, której poddaje się pani Beata, kosztuje 40 tysięcy złotych. Jedno opakowanie za taką kwotę wystarczy na miesiąc. - Przyjaciele i rodzina poprosili, żebym skorzystała z pomocy i to dzięki nim mogę kupić ten lek - wyznała kobieta.
Krajowy konsultant do spraw ginekologii onkologicznej profesor Mariusz Bidziński potwierdził, że lek stosowany przez panią Beatę jest skuteczny, nie ma zamiennika i powinien być refundowany. - Lek absolutnie ma swoją zasługę w leczeniu chorych na raka jajnika i zdecydowanie popieram to, żeby jak najszybciej mógł być wdrożony do leczenia również dla polskich kobiet - powiedział.
"Jest tu dziura"
Lek był refundowany do maja w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowej, a teraz ma trafić na zwykłą listę refundacyjną. Jednak w trakcie trwania tej zmiany w ogóle nie jest refundowany, a procedury trwają zwykle co najmniej kilka miesięcy. - Zdaję sobie sprawę, że jest tu dziura i nie ukrywam, że legislacja w tym zakresie powinna być poprawiona - ocenił profesor Mariusz Bidziński.
Jak to wytłumaczyć pacjentce, która nie może czekać? Minister zdrowia Adam Niedzielski w maju zapewniał, że rząd PiS-u coraz skuteczniej walczy z nowotworami. W tym samym czasie z refundacji wypadł nie tylko lek na raka jajnika, ale też i na raka piersi. Niedawno w "Faktach" TVN pokazywaliśmy Joannę Korsak, która straciła to leczenie.
Jeszcze w maju minister Adam Niedzielski wycofał się z decyzji i poinformował, że rząd "przywróci możliwość refundacyjną" leku na raka piersi.
Życie nie ma ceny, dlatego Beata Szepietowska też upomina się o swoje prawa. Kobieta przygotowuje się do sprzedaży mieszkania, by móc kupić kolejne opakowania leku.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24