Trombektomia mechaniczna to nadzieja na wyleczenie dla pacjentów z udarem mózgu. Dlatego w interesie wszystkich jest zakończenie sporu kardiologów i neurologów o to, kto może tą metodą leczyć. No i dlaczego tylko w 7 ośrodkach w Polsce. Niestety spór trwa.
Dobra wiadomość jest taka, że są pieniądze na nowoczesne leczenie udarów. Chodzi o trombektomię, czyli zabieg polegający na mechanicznym udrażnianiu tętnic w mózgu.
Minister zdrowia, listę szpitali wykonujących trombektomię, opublikował pod koniec sierpnia na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Łukasz Szumowski - który pół życia przepracował w Instytucie Kardiologii w Warszawie - wpisał na listę również byłe miejsce pracy.
Skandal i nowa lista
Problem polega na tym, że ta doskonała skądinąd placówka - zdaniem neurologów - nie nadaje się do wykonywania tej procedury.
- Instytut nie jest przygotowany, dlatego że trombektomia mechaniczna musi być robiona w ośrodku, gdzie jest odział udarowy, którego Instytut Kardiologii nie ma. Więc nie spełnia podstawowego kryterium - twierdzi dr hab. n. med. Adam Kobayashi, kierownik Centrum Interwencyjnego Leczenia Udaru i Chorób Naczyniowych Mózgu Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Kiedy po wpisaniu na listę Instytutu Kardiologii wybuchł skandal, minister zdrowia stworzył nową listę ośrodków, które dostaną pieniądze za trombektomię. O tej sprzed miesiąca mówi, że była nieprawdziwa.
Na nowej liście jest siedem szpitali w Polsce: w Lublinie, Rzeszowie, Krakowie, Katowicach, Gdańsku, wojskowy w Warszawie i w Grodzisku Mazowieckim. Tam ma ruszyć pilotaż zabiegu.
"Nie ma żadnych powodów, żeby prowadzić program pilotażowy"
Ale zdaniem prezesa Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, ten pilotaż jest zbędny, bo w całym kraju są ośrodki neurologiczne, które mogłyby od razu wykonywać trombektomię.
- W tej chwili nie ma żadnych powodów, żeby prowadzić program pilotażowy, czyli sprawdzający czy ta metoda działa, jaka jest organizacja świadczenia tej usługi, ponieważ ta organizacja jest znakomita i w większości ośrodków się sprawdza - mówi prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego prof. Jarosław Sławek.
Na razie nie wiadomo też, jak długo potrwa pilotaż. W tym czasie pozostała część kraju - między innymi cała zachodnia Polska - pozostanie bez nowoczesnej opieki udarowej. A najważniejsze są pierwsze godziny po udarze.
- Jeżeli to będzie lista, która będzie powiększana tak, że teraz będzie sześć ośrodków, a dopiero za rok będzie kolejnych sześć ośrodków, to naprawdę będziemy bardzo mocno odcinać większość Polaków od możliwości skorzystania z takiego zabiegu - podkreśla dr hab. n. med. Adam Kobayashi.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN