Polskie Sieci Elektroenergetyczne monitorują swoją infrastrukturę, używając dronów i śmigłowców. Kraje bałtyckie są w trakcie odłączania się od sieci energetycznej dzielonej z Rosją i przyłączania się do tej europejskiej. W sobotę rano nastąpiło odłączenie, a pełna integracja z siecią europejską nastąpi w niedzielę. W międzyczasie sieć krajów bałtyckich działa w trybie "samotnych wysp". To historyczna zmiana. Ważna jest w tym rola Polski.
Rozpoznawcze drony i śmigłowce obserwacyjne w pobliżu linii wysokiego napięcia. Spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne prowadzi wzmożony monitoring swojej infrastruktury. Litwa, Łotwa i Estonia odłączają się od postsowieckiego systemu energetycznego.
- Przed synchronizacją chcemy być w pełni świadomi tego, co dzieje się z naszymi podstacjami i liniami przesyłowymi, by uniknąć prób sabotażu - przekazuje Maciej Wapiński z Polskiej Sieci Energetycznej.
Służby postawione w stan gotowości
Przesył energii między krajami bałtyckimi a Rosją i Białorusią wstrzymano między siódmą a ósmą rano. Energetyka tych krajów przez najbliższych kilkanaście godzin będzie działa w trybie tak zwanych samotnych wysp. Podłączona do zachodniego systemu, ale nie w pełni z nim zintegrowana.
- Mamy rezerwy we wschodniej części Estonii. Mamy też plan zapasowy. Jesteśmy gotowi. Nawet jeśli dojdzie do prób zachwiania tym procesem, nic się nie zmieni - zapewnia premier Estonii Kristen Michal.
Historyczna operacja potrwa do niedzieli. Należy jeszcze zsynchronizować systemy, by w całej sieci płynął prąd o takiej samej częstotliwości.
- Jesteśmy świadomi zagrożeń i przygotowani. W tych dniach otrzymaliśmy wsparcie od naszych służb specjalnych i sił zbrojnych - informuje Rolands Irklis, prezes zarządu łotewskiego operatora sieci energetycznych "AST".
CZYTAJ TAKŻE: "Odłączyliśmy się". Litwa poza rosyjskim systemem
Kraje bałtyckie są teraz zdane na trzy podmorskie kable łączące je z Finlandią i Szwecją oraz jedną lądową magistralę przesyłową LitPol Link biegnącą z Polski przez tak zwany przesmyk suwalski na Litwę.
W grudniu podmorskie połączenie między Estonią i Finlandią zostało uszkodzone przez kotwicę statku należącego do tak zwanej rosyjskiej floty cieni. Jednostka została potem zatrzymana przez fińskich komandosów. Miesiąc wcześniej, po podobnym incydencie, na krótko przestał działać kabel między Litwą i Szwecją.
- Infrastruktura podmorska jest coraz częściej celem ataków poniżej progu wojny, dlatego tak istotny jest LitPol Link, kabel, który prowadzony jest po lądzie i który może być lepiej chroniony, lepiej monitorowany - wskazuje Jakub Wiech z Energetyka24.com.
Do 2030 roku powstanie kolejne połączenie energetyczne
Polska uniezależniła się od rosyjskich linii przesyłowych już w latach 90. W krajach bałtyckich ten proces zapoczątkowano 15 lat temu. Unia Europejska zainwestowała w nową infrastrukturę ponad miliard euro.
- Teraz system w pełni znajduje się pod naszą kontrolą. Stabilny system energetyczny ma ogromne znaczenie w obecnej sytuacji geopolitycznej - mówi Kaspars Melnis, minister klimatu i energii Łotwy.
W przeszłości Rosja wykorzystywała energetykę do realizacji swoich celów politycznych.
- Jeszcze zanim wjechały czołgi na Ukrainę, mięliśmy wojnę energetyczną, która wywołała w Europie kryzys energetyczny. Każde zmniejszanie wpływów Putina w Europie w obszarze energetycznym jest niezwykle ważne - podkreśla Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska z Polski 2050.
Do 2030 roku ma powstać kolejne - drugie już - lądowe połączenie energetyczne między Polską a krajami bałtyckimi.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN